Myślimy o współpracy w metawersum w niewłaściwy sposób

Bardziej niż wirtualne miejsca, w których można się spotkać i pracować razem, sprawdzi się sposób łączenia się współpracowników przypominający grę.

Myślimy o współpracy w metawersum  w niewłaściwy sposób

Microsoft

Niedawno byłem na Qualcomm Snapdragon Tech Summit na Hawajach, gdzie dyrektor wykonawczy Facebooka pojawił się na scenie do wirtualnej rozmowy. Kiedy obserwowałem dyskusję, dotarło do mnie, że główna korzyść jest bardziej społeczna niż związana z samą pracą. Przypomniało mi to czasy, kiedy byłem uzależniony od starej gry zespołowej „City of Heroes”. Początkowo grałem w nią, aby rozwijać swoją postać, później zaś tylko dlatego, że miałem kilku przyjaciół, z którymi lubiłem spędzać czas wirtualnie - rozmawialiśmy o osobistych zainteresowaniach, naszych dzieciach, naszej pracy, poznawaliśmy się i ufaliśmy sobie nawzajem.

Wszystkie te elementy miały kluczowe znaczenie dla naszego wspólnego wysiłku, aby udoskonalić nasze i ukończyć trudne misje. I to właśnie jest to coś, co platformy współpracy mogłyby wykorzystać.

Zobacz również:

  • Jak cyfryzuje się sektor MŚP?
  • Dzięki tej umowie polska policja zyska wiedzę i narzędzia zapobiegające cyfrowym zagrożeniom

Wyrażałem już obawy, że wraz z przejściem na pracę zdalną pracownicy tracą więzi społeczne ze swoimi firmami i współpracownikami - wiem, że ja sam nie współpracuję dobrze z ludźmi, których nie znam i którym nie ufam. Wątpię, czy ktokolwiek z nas to robi. A gdyby tak, zamiast zaczynać od zera z Metaverse, zacząć od silnika gry i połączyć współpracę z elementami budowania zespołu opartymi na grach?

Zastanówmy się, dlaczego to mogłoby się udać.

Czym tak naprawdę jest współpraca?

Współpraca polega na tym, że grupa ludzi pracuje wspólnie, aby osiągnąć cel - z naciskiem na „osiągnąć”. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że większość projektów opartych na współpracy wcale nie jest współpracą, ale często jest połączeniem pracy kilku w dużej mierze niezależnych podmiotów.

Często, gdy przyjmujemy nową koncepcję, po prostu zmieniamy nazwę czegoś, co już istniało, aby stare rzeczy wyglądały na aktualne. Kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy mówić o platformach do współpracy, mówiliśmy w zasadzie o starszych rozwiązaniach do wideokonferencji, które z czasem zyskały funkcje pozwalające im sprawiać wrażenie współpracy. Jednak wysiłki mające na celu umożliwienie pracownikom odbywania zdalnych spotkań, początkowo w celu ograniczenia kosztów podróży i straconych w związku z nimi godzin pracy, przez lata kończyły się niepowodzeniem.

Gdyby nie utrzymująca się pandemia i potrzeba wspierania pracowników, których chcemy zatrzymać, prawdopodobnie zobaczylibyśmy, że znowu poniosą porażkę - ponieważ w większości próbują odtworzyć sale konferencyjne. Ale niewielu z nas kiedykolwiek współpracuje długoterminowo w salach konferencyjnych, ponieważ współpraca odbywa się dynamicznie. Często jest asymetryczna - ludzie pracują nad różnymi częściami projektu, w różnych terminach i potrzebują być blisko swoich osobistych narzędzi i biurka.

Niektóre firmy (jak Oracle) próbowały nawet zakazać spotkań jako ćwiczeń marnujących czas, co osobiście popieram. Zbyt często spotkania wydają się zyskiwać organiczny okres półtrwania i ciągną się w nieskończoność, nie przynosząc żadnych rezultatów. (Pamiętam, jak kiedyś w IBM spotykaliśmy się godzinami co dwa tygodnie przez większą część roku, spierając się o to, kto sfinansuje naprawę produktu; w końcu dwóch menedżerów miało dość, przyszło na weekend i pracowało nad naprawą tego przeklętego produktu).

To był jeden z powodów, dla których prowadziliśmy prace w Skunk Works, które doprowadziły do powstania niektórych z naszych najlepszych produktów. Braliśmy małe zespoły, wysyłaliśmy je poza siedzibę firmy i nakłanialiśmy do pracy tak, jakby były małą firmą z jasno określonymi celami; te zespoły, które współpracowały, tworzyły jedne z naszych najtańszych (pod względem kosztów rozwoju) i najpopularniejszych produktów.

Zbuduj zaufanie, aby efektywnie współpracować

Zespoły, które nie ufają sobie nawzajem, ponieważ obawiają się, że ktoś przypisuje sobie zbyt duże zasługi lub nie wkłada należytego wysiłku, są powszechne i często osiągają gorsze wyniki. Pracowałem kiedyś w dobrym zespole audytowym, który osiągał lepsze wyniki niż inni - do czasu, gdy jeden z jego członków (nie ja) wdał się w romans z mężatką z zespołu. Od tego momentu zespół był praktycznie martwy; zaufanie zostało złamane.

Obecnie, gdy wielu pracowników jest zdalnych, trudno jest zbudować relacje z kolegami z zespołu, ponieważ nie kontaktujemy się ze sobą poza pracą. Ale dzięki czemuś takiemu, jak dodanie gry wieloosobowej, którą wszyscy lubią, możesz stworzyć zespół i wspólnie zbudować to krytyczne zaufanie i przywiązanie, które wydają się wykazywać wszystkie produktywne zespoły.

Awatary dla wszystkich?

Nadal obawiam się, że z powodu coraz bardziej zdalnej pracy nie tworzą się kluczowe relacje, a lojalność wobec firmy i efektywność zespołu pogarszają się z czasem. Potrzebujemy platformy, która skuteczniej łączy wspólne i bezpieczne granie w gry - nie chcesz, aby pracownicy omawiali zastrzeżone projekty w otwartym środowisku - zarówno w celu robienia przerw, jak i budowania zaufania w zespole.

Jedną z rzeczy do rozważenia byłoby połączenie elementów gry zbiorowej i wyraźnej współpracy z naszymi obecnymi możliwościami wideokonferencji. Miałoby to jeszcze jedną wyraźną zaletę: wykorzystanie awatarów. Oczywiście, to pomogłoby ludziom przyzwyczaić się do nich, choć prawdopodobnie musielibyśmy wprowadzić pewne ograniczenia w nadawaniu im imion. Jestem pewien, że każdy miałby problem ze skupieniem się na projekcie prowadzonym przez „Deadeye Bloodborne”.

Źródło: Computerworld USA

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200