Mniej bezpłatny Internet

Biologia sieci

Prawie osiemdziesięcioletni Rupert Murdoch stworzył medialne imperium, ale jak większość pokolenia przedcyfrowego, może się w sprawie Internetu mylić. Historia biznesu odnotowuje wiele spektakularnych pomyłek, które zawiodły znane firmy w ślepe uliczki. Zaraz po oświadczeniu Murdocha na wielu forach dyskusyjnych i blogach zirytowanych czytelników Wall Street Journal pokazały się informacje o sposobach omijania ograniczeń dostępu stosowanych w internetowym wydaniu dziennika. Trudno sobie też wyobrazić, by Murdoch chciał zamknąć dostęp do dziesiątków brukowców, takich jak brytyjski The Sun, nazywanych ostatnio bardziej elegancko tabloidami, których również jest właścicielem.

Przecieranie nowych, biznesowych szlaków w Internecie przez firmy młodej generacji, takie jak Google, Twitter, Facebook, irytuje wiele tradycyjnych korporacji medialnych, wywołujących raz po raz potyczki o sposób udostępniania treści. To, co wynika z usieciowienia informacji, wciąż nie jest dobrze zanalizowane ani tym bardziej zrozumiane przez większość osób, nawet jeżeli korzystają z komputera na co dzień. Kto wie, być może również temu chciał dać wyraz James Cameron, konfrontując nieporadność ludzkiej cywilizacji wobec sieciowej biologii Avataru.

Niewątpliwie zachętą do prób wprowadzenia opłat za informacje prasowe w Internecie jest to, że część z nich się, mimo wszystko, udaje. Sam Wall Street Journall miał dotąd obszerną część serwisu płatną. Podobnie robi New York Times. W internetowym oceanie ogólnie dostępnych treści funkcjonuje z powodzeniem mnóstwo płatnych serwisów informacyjnych, czasopism, komercyjnych kanałów telewizyjnych, muzyki, filmów, gier. Można zakładać, że profesjonalnie przygotowana przez wiarygodnych dziennikarzy informacja, przefiltrowana, zawierająca analizy, komentarze, gdzie liczy się wiedza i umiejętności, znajdzie zawsze nabywców, bo łatwość z jaką zaśmiecają się bylejakością ogólnie dostępne fora bywa męcząca.

... lub czasopisma

Na pewno zbyt proste byłoby uznać, że Rupert Murdoch zdziwaczał na starość, postanawiając pogrążyć swój dorobek. Od niedawna łatwiej zrozumieć jego nową strategię, bo w grudniu zaapelował do Federalnej Komisji Handlu o zniesienie prawnych ograniczeń koncentracji kapitału w różnych rodzajach mediów. Będąc właścicielem wielu stacji i kanałów telewizyjnych, nie może na razie oferować na tych samych rynkach amerykańskich tytułów prasowych. Właśnie Internet pokazuje, że te kiedyś wprowadzane ograniczenia już zwietrzały i nie mają teraz racji bytu, podobnie jak zniesione parę lat wcześniej w telekomunikacji. Nowym wyzwaniem, które wymaga pomieszania różnych rodzajów platform informacyjnych, jest dostęp do Internetu z urządzeń mobilnych, w tym telefonów komórkowych. Użytkownicy urządzeń mobilnych, z których korzysta się często w warunkach mniej komfortowych niż przy komputerze przy biurku, są potencjalnie bardziej otwarci na wykorzystywanie lepiej przetworzonych kanałów informacyjnych oferowanych przez portale gazet, zamiast nastawionych na oferowanie wszystkiego co się da wyszukiwarek, a operatorzy komórkowi dysponują gotowymi narzędziami do rozliczeń usług.


TOP 200