Mazowsze południowokoreańskie

Nieopłacalność inwestycji infrastrukturalnych w telekomunikacji jest przecież jednym z niezamierzonych skutków wdrażanej od kilkunastu lat polityki regulacyjnej. Usuwanie barier dla wchodzącej na rynki telekomunikacyjne konkurencji zbiło ceny, a w konsekwencji marże do poziomu, który dzisiaj bardzo utrudnia pozyskanie kapitału na rozwój infrastruktury. Globalny kryzys ekonomiczny pogłębił ten problem. Banki i fundusze inwestycyjne unikają długoterminowych inwestycji infrastrukturalnych. Traktuje się je jako ryzykowne i niezbyt dochodowe, więc sektor telekomunikacji wypadł z pierwszej ligi inwestycyjnej, konkurując dzisiaj o inwestorów z tak niepewnymi dziedzinami jak prasa papierowa. To porównanie nie jest bynajmniej abstrakcyjne, bo zmienia się stopniowo model biznesu telekomunikacyjnego, gdzie najwrażliwszą kompetencją stała się umiejętność oferowania atrakcyjnych aplikacji multimedialnych, a nie posiadanie infrastruktury, którą w wielu obszarach można bez problemu podnająć. Skoro więc państwo zamierza wypełnić lukę infrastrukturalną w gorzej rozwiniętych obszarach inwestycjami publicznymi, to konieczny jest ostrożny kompromis pomiędzy wymogiem konkurencyjności a oceną inwestycji, które mają sprostać przyszłym wyzwaniom rynkowym. Regulator rynku zajmował się dotąd zmuszaniem operatorów o znaczącej pozycji rynkowej do udostępniania infrastruktury. Wejście w rolę zmuszającego do skorzystania z teoretycznie powielającej się potencjalnie infrastruktury będzie chyba trudniejsze.

Małżeństwo z rozsądku

Spełnienie warunków przetargu zmusiło przyszłego operatora i wykonawcę sieci do utworzenia złożonego konsorcjum. Można było z góry prognozować, że taka konstrukcja przedsięwzięcia nie ułatwi pracy. Nie udało się ukryć, że lider wygranego konsorcjum, koreański KT musiał przełamywać trudności w uzgodnieniu warunków współpracy z sześcioma zaproszonymi partnerami tuż przed podpisaniem umowy. Chodzi o firmy duże i mniejsze: Daewoo International, Asseco, Warszawskie Przedsiębiorstwa Robót Telekomunikacyjnych, BIATEL Telekomunikacja, BIATEL BIT, KBTO.

Przegrywający przetarg OMSS spółka zależna HAWE, działająca w porozumieniu z Alcatel Lucent i TP Teletech, nie szczędzi konkurentowi trudności, wykorzystując wszelkie formalne środki protestu i starając się wszcząć spór sądowy. Wtajemniczeni mówią też o nieformalnych naciskach na polskich członków konsorcjum KT. Wykorzystanie istniejącej na Mazowszu infrastruktury Orange Polska miało być główną kartą przetargową wobec koreańskiego konkurenta, który chyba nie jest przekonany do korzyści wynikających z obecności światłowodów i rurociągów polskiego operatora.

Obrońcy status quo tracą nie tylko ten spory jak na obecne polskie warunki, chociaż niezbyt dochodowy projekt. Nowy gracz na rynku oznacza obecność poważnej firmy z dużym potencjałem, dysponującej doświadczeniem w budowie powszechnie dostępnych sieci szerokopasmowych przynajmniej 10 lat wcześniej niż w Europie. Dla tego operatora to pierwszy znaczący projekt w Europie, więc z pewnością potraktuje go poważnie, bo jego obecne zainteresowania rynkowe wykraczają daleko poza infrastrukturę światłowodową.


TOP 200