Linux Foundation ma sposób na Secure Boot?

Organizacja nadzorująca prace nad Linuksem zamierza stworzyć oprogramowanie, dzięki któremu użytkownicy będą mogli uruchamiać dystrybucje tego systemu na komputerach wyposażonych w technologię UEFI/Secure Boot bez konieczności implementowania odpowiedniego cyfrowego klucza.

O UEFI zrobiło się głośno, gdy Microsoft poinformował, że muszą obsługiwać go wszystkie urządzenia z procesorami ARM, na których preinstalowany będzie Windows 8. Co więcej - wielu producentów maszyn z układami x86 również zadeklarowało, że ich maszyny z Windows 8 będą wyposażone w UEFI.

Według Microsoftu, technologia ta - a dokładniej funkcja Secure Boot - ma zwiększyć bezpieczeństwo systemu. Zabezpieczenie polega na weryfikowaniu czy uruchamiające się w komputerze oprogramowanie jest podpisane odpowiednim kluczem. Nie musi być to klucz wystawiony przez Windows 8 - chodzi tylko o to, by był potwierdzony jako bezpieczny. Microsoft przygotował nawet program dla autorów alternatywnych systemów, w ramach którego za 50 USD jednorazowej opłaty mogą pozyskać taki klucz.

Zobacz również:

  • Ta inicjatywa ma ułatwić firmom zadanie wdrażania systemów AI

Problem w tym, że decyzja o zastosowaniu Secure Boot została przez niektórych przedstawicieli społeczności Linuksa potraktowana jako zamach na ten system i próbę zmarginalizowania go - ich zdaniem Microsoft chce w ten sposób uniemożliwić użytkownikom instalowanie konkurencyjnych systemów.

Oczywiście, nie dotyczy to popularnych dystrybucji Linuksa - ale Fundacja Linuksa obawia się, że problem może dotknąć niewielkich dystrybucji, tworzonych hobbystycznie (których autorzy nie zechcą wydać 50 USD na klucz). Dlatego też organizacja opracowała metodę uruchamiania takich dystrybucji Linuksa na komputerach wyposażonych w UEFI.

Ma ona polegać na pozyskaniu przez fundację klucza niezbędnego do uruchamiania oprogramowania, a następnie wykorzystania go do stworzenia aplikacji (pre-loadera), która będzie uruchamiała się na komputerze UEFI jako pierwsza (to ona będzie poddawana weryfikacji) - po to, by później uruchomić właściwy system.

Metoda co prawda nie będzie oferowała bezpieczeństwa porównywalnego z klasyczną implementacją Secure Boot - ale ułatwi uruchamianie niepodpisanych systemów operacyjnych. Przedstawiciele Fundacji Linuksa podkreślają, że jest to rozwiązanie prowizoryczne i najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich autorów dystrybucji byłoby wykorzystanie standardowego klucza i zastosowanie pełnej obsługi UEFI.

Dodajmy, że autorzy najpopularniejszych systemów linuksowych - m.in. Red Hat, SUSE czy Ubuntu - już wcześniej zapowiedzieli, że w ich systemach wykorzystane zostaną klucze umożliwiające poprawne uruchamianie w komputerach wyposażonych w UEFI. Ich zdaniem metoda zaproponowana przez fundację sprawdzi się głównie w przypadku hobbystów - choćby dlatego, że wymaga ona interakcji użytkownika (podczas uruchamiania systemu za pośrednictwem pre-loadera za każdym razem niezbędne będzie "ręczne" aktywowanie kolejnych etapów tej operacji).

Więcej informacji znaleźć można na stronie Linux Foundation.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200