Konstelacje spod psiej gwiazdy
- Zbigniew Olejniczak,
- 06.12.2004
Z jednej strony zamyka się ona w histerezie strat (polu), niezaspokojonych potrzeb i możliwości. Przywołując przed oczy układ kartezjański z odciętą - stanem technologii i rzędną - poziomem oczekiwań wobec systemu, wyobraźmy sobie zwykły prostokąt ograniczony z dołu zbiorem cech w momencie zakończenia specyfikowania wymagań systemu i z góry przez zbiór oczekiwanych cech systemu w momencie jego wdrożenia, oraz z lewej strony przez odciętą stanu technologii w momencie rozpoczęcia realizacji systemu i z prawej przez odciętą punktu możliwości technologicznych powstałych po upływie czasu realizacji systemu. Pole histerezy nie musi być prostokątem, ale jest zawsze na tyle duże, że wymaga zastosowania podejścia strategicznego w celu jego minimalizacji.
W ten sposób zdefiniowaliśmy zmienność realiów pierwszego rodzaju. Pozostaje do wyjaśnienia zmienność realiów drugiego rodzaju, czyli zmienność samej strategii.
Nadzieja w wykonawcy wirtualnym
Oczekując realizacji przywoływanego tutaj, a bardzo rozbudowanego zamówienia systemu pod klucz, moglibyśmy mieć nadzieję na to, że jego wykonawcą powinien być - a może jest to tylko iluzja, że powinien - taki twór, jakim jest organizacja wirtualna. Jednak, aby tak było, musi istnieć kilka warunków wzajemnie się dopełniających.
Pamiętajmy, że:
- w organizacji wirtualnej kompetencje są tworzone na zasadzie synergii, a więc nie prostej sumy, a takiego kryterium, zgodnie z którym poprzez łączenie otrzymuje się nową jakość, a nie większą ilość (liczbę);
- w organizacji wirtualnej następuje skumulowanie wiedzy, nie zaś połączenie banków informacji;
- system zarządzania organizacji wirtualnej powinien być ukierunkowany na realizację zadania, a nie na ochronę własnych interesów biznesowych poszczególnych podmiotów;
- organizacja wirtualna musi poddać się takim procesom wytwórczym i jakościowym, jakie występują w organizacji rzeczywistej; te procesy muszą rzeczywiście działać.
Jeżeli nie wykonawca wirtualny
Zacznijmy od systematyki konsorcjów:
- konsorcjum jednopodmiotowe - przez takie rozumiem jeden podmiot, który w pełnym zakresie dysponuje wszystkimi kompetencjami, zasobami, wiedzą, technologiami... niezbędnymi do wytworzenia systemu;
- konsorcjum zdominowane przez głównego oferenta - mam na myśli takiego oferenta, który dysponując kompetencjami większościowymi (ponad 50%) "podpiera" się kompetencjami partnerów;
- konsorcjum oparte na oferencie niekompetentnym - tutaj mam na uwadze sytuację, gdy główny oferent nie ma "większościowego pakietu kompetencji" i jest zmuszony ratować się partnerami;
- konsorcjum oparte na pasożytującym oferencie - tutaj główny oferent stanowi "czapkę" konsorcjum, a jego kompetencje sprowadzają się do sfery zarządzania.