Komisja Europejska reformuje telekomunikację ostrożnie

Kroczki i posunięcia

Makroekonomiczne, regulacyjne i polityczne rozważania na temat roli sektora telekomunikacyjnego w ograniczaniu skutków kryzysu i wyprowadzania Europy na drogę wzrostu zostały wsparte m.in. raportem, wykonanym przez firmy Ecorys i TU Delft na zlecenie Komisji Europejskiej. Na tej podstawie szacuje się potencjał wzrostu PKB, wynikający z ujednolicenia rynku wewnętrznego na poziomie nawet 110 mld euro rocznie. Ocenę aktualnych problemów z rozdrobnieniem rynku najlepiej ilustruje prosty test konsumencki, cena, którą płaci, podróżując po Europie, zwykły użytkownik za połączenia międzynarodowe lub dostęp do mobilnego internetu. Zróżnicowanie taryf pomiędzy rynkami poszczególnych państw i w relacji do opłat lokalnych jest tak duże, że nie może znaleźć żadnego uzasadnienia w rzeczywistych kosztach. Kwestie zredukowania opłat w roamingu międzynarodowym do poziomu taryf lokalnych wymienia się jako jeden z elementów reformy, obejmującej szereg posunięć mających standaryzować nakładanie obowiązków regulacyjnych, ujednolicić definiowanie rynków właściwych i znieść bariery inwestycyjne. Wbrew komunikatom anonsowanym przez służby obronne operatorów, to nie jest zaskoczeniem, bo uregulowanie kwestii roamingu wpisano w harmonogram zadań wykonawczych Europejskiej Agendy Cyfrowej już w 2010 r.

Nieco trudniejszym zadaniem jest ściślejsza harmonizacja gospodarki widmem częstotliwości fal radiowych. Ostatnio trochę się ona rozjeżdża w związku z różnicami w polityce rozwoju mobilnych sieci szerokopasmowych. Pod koniec poprzedniej kadencji Europarlamentu już tego próbowano, promując przesunięcie pewnych zadań w zakresie sieci paneuropejskich do nowej instytucji unijnego regulatora. Pomysł spotkał się ze sprzeciwem państw członkowskich, które nie chciały się podzielić żadnymi kompetencjami w sprawie widma radiowego, mającego oprócz zastosowań cywilnych także znaczenie dla obronności i bezpieczeństwa. Przyjęta w końcu przez nowo wybrany Parlament Europejski koncepcja regulatora BEREC niczym nie przypominała pierwotnego pomysłu. Europejska grupa regulatorów pod szyldem BEREC wciąż ma ograniczone możliwości podejmowania istotnych ustaleń. Teraz proponuje się wzmocnienie sekretariatu poprzez utworzenie pełnoetatowego przewodniczącego, wybieranego na 3-letnią kadencję. Wiele to nie zmieni, ale może BEREC będzie dzięki tej osobie lepiej identyfikowany.

Z punktu widzenia wyzwań związanych z integracją wspólnego rynku zaproponowany program działań to kilka istotnych posunięć, ale spora część to kroki małe. Obliczone raczej na zmobilizowanie naturalnych sił rynkowych mogą nie wystarczyć do uzyskania spektakularnego efektu, o którym tyle się mówi w komunikacie Komisji. Trzeba być optymistą, by sądzić, że postulowaną restrukturyzacją sektora da się w ten sposób posterować.


TOP 200