Inteligentne podejście do inteligentnych liczników

W raporcie PwC i ING wskazano, że w latach 2014–2015 liczba liczników inteligentnych w Polsce przekroczy 1 mln, co ma stanowić 7% liczby liczników. Czy do roku 2020 uda się dobić do poziomu 80%?

Zastąpienie 80% liczników do 2020 r. jest logistycznie możliwe, ale ze względu na wpływ na taryfę za okres optymalny przyjmuje się 7–8 lat. Zakładając, że postępowania zakupowe oraz instalacje liczników rozstrzygnęłyby się w roku 2015, a sama instalacja rozpoczęła się w roku 2016, efektywnie oznacza to instalację w ciągu pięciu lat. Jest to okres zbyt krótki z punktu widzenia optymalizacji logistyki i kosztów. Dodatkowym aspektem jest proces planowania inwestycji przez OSD – plany inwestycji uzgodnione z prezesem URE do roku 2019 na obecną chwilę nie uwzględniają konieczności instalacji aż 80% liczników do 2020 r. W związku z tym, mówiąc w skrócie, albo wszyscy zapłacimy więcej w rachunkach za dystrybucję, albo nastąpi tzw. proces wypierania inwestycji i OSD będą musiały zrezygnować z kluczowych dla sieci inwestycji, żeby zrobić miejsce w budżecie dla liczników.

Zobacz również:

  • Energetyczna transformacja w Energa-Operator S.A.
  • AI zmienia światowe aglomeracje

Mówi się, że instalacja liczników to kluczowy krok do wyzwolenia reakcji odbiorców i zwiększenia efektywności energetycznej. Więc może warto spróbować?

To prawda, ale z obecnych badań wynika, że 60% ludzi nie słyszało nawet pojęcia „inteligentny licznik”, więc trudno się spodziewać, że skorzysta z oferowanych przez jego instalację możliwości. Tutaj kluczowa jest rola edukacji, którą promuje Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTIREE) i OSD, w tym szczególnie aktywnie Energa Operator. Niemniej to jest proces rozłożony na kilka lat, więc masowa instalacja liczników już od 2015/2016 roku bez wzrostu świadomości odbiorców jedynie teoretycznie zwiększy efektywność energetyczną. To raczej proces, który potrwa lata, pytanie, czy powinien się rozpocząć od instalacji licznika.

Co więc należałoby zrobić z inteligentnymi licznikami w Polsce?

Oczywiście, przy niegraniczonym budżecie inwestycyjnym to instalacja nawet 100% inteligentnych liczników do 2020 r. przyniosłaby korzyści dla odbiorców i sieci. Biorąc natomiast pod uwagę ograniczenia finansowe, a w szczególności konieczność minimalizacji wpływu tych działań na wysokość taryf, wyłaniają się dwa możliwe podejścia.

Pierwsze zakłada rozpoczęcie budowy inteligentnej sieci od inteligentnych liczników zgodnie z zapisami proponowanymi przez MG. To scenariusz wysokich nakładów inwestycyjnych oraz prawie pewnego wzrostu opłat taryfowych w ciągu 2–3 lat. To także duże wyzwanie inwestycyjne dla OSD i ryzyko, że część inwestycji w sieć będzie zastępowana inwestycją w liczniki. W tym kontekście rozwiązaniem mogłaby być próba podjęcia dialogu z Komisją Europejską i przedłużenie czasu instalacji o kilka lat. Dodatkowo warunkiem pozytywnego wyniku takiego scenariusza na poziomie gospodarki w średnim okresie jest masowa, znacznie bardziej intensywna niż obecnie, kampania edukacyjna oraz dodatkowe instrumenty taryfowe, produktowe, które wyzwolą zmianę zachowań odbiorców i przynajmniej zbliżą nas do poziomów korzyści szacowanych w opracowaniach przedstawionych przez Ministerstwo Gospodarki. Taki scenariusz zakłada nową rolę OSD lub instytucji rządowych w prowadzeniu dialogu ze społeczeństwem.

Drugie podejście zakłada koncentrację w pierwszym etapie na budowie elementów tzw. inteligentnej sieci i równoległym wdrożeniu inteligentnych liczników w ramach możliwości inwestycyjnych OSD. Wymagałoby to, tak jak w scenariuszu powyżej, przedłużenia okresu na instalację liczników i skoncentrowanie w pierwszym okresie nakładów inwestycyjnych na wprowadzeniu „inteligencji” sieci, a właściwie na dodatkowej automatyce i funkcjonalnościach systemów umożliwiających monitorowanie sieci na poziomie stacji SN/nN. Realizacja tych celów jest możliwa bez masowej instalacji inteligentnych liczników, ale nie pomija korzyści odbiorcy: umożliwiając wprowadzenie taryfy jakościowej, zakłada koncentrację na najważniejszych dla odbiorcy elementach – niezawodności i ciągłości dostaw. To podejście w mniejszym stopniu angażuje w pierwszym okresie odbiorcę, ale charakteryzuje się też niższymi nakładami i jest mniej ryzykowne. Oczywiście, dodatkowa masowa instalacja liczników wzmacniałaby efekty podejścia „sieć w pierwszej kolejności”, ale wszystko jak zazwyczaj sprowadza się do pytania o to, czy nas na to stać.


TOP 200