Hurtownia danych na WWW

Firma Brio Technologies, producent narzędzi OLAP, nie oferuje osobnej internetowej hurtowni danych, natomiast opracowała interfejs oparty na HTML do zadawania zapytań bazodanowych, który można dołączyć do oferowanych przez tę firmę linii produktów.

InfoSpace dysponuje własnym, napisanym w języku Java, motorem przetwarzania zapytań i tworzenia raportów. Idealne narzędzie - zdaniem analityków - musi jednak spełniać wymagania zarówno klientów, którzy domagają się złożonej funkcjonalności serwera, jak i tych, którzy szukają sposobu dogłębnego analizowania danych korporacyjnych za pomocą przeszukiwarek internetowych.

Nie tak szybko

"Jest tak dużo poziomów implementacji internetowych hurtowni danych, że potencjalnemu klientowi nie jest łatwo wybrać właściwy. Większość dostawców oferuje obecnie jedynie możliwość podłączenia odpowiedniego modułu do od dawna oferowanych przez siebie produktów. Idealnym rozwiązaniem byłby jednak dedykowany serwer analityczny oferujący dostęp także przez przeglądarkę internetową i wyciągający dane ze wszystkich istniejących w firmie baz danych i określonego zbioru serwerów WWW, zarówno internetowych jak i intranetowych. Obecnie żadne z oferowanych rozwiązań nie jest w doskonałe pod tym względem" - twierdzi analityk z amerykańskiej firmy Hurwitz Group, specjalizującej się w doradztwie związanym z wdrażaniem przez firmy hurtowni danych.

Ten brak dojrzałości narzędzi do tworzenia internetowych hurtowni danych skłania departamenty informatyczne niektórych przedsiębiorstw do opracowania w tym zakresie własnych rozwiązań. Jednym z najbardziej znanych przykładów takiego podejścia jest hurtownia danych działająca od roku, na razie w postaci pilotowej, w centrum projektowania półprzewodników firmy Motorola.

Po przejściu na architekturę klient/serwer za pomocą Motif i X Windows, dział informatyczny Motoroli zdecydował, że najważniejszym zadaniem jest stworzenie środowiska łatwego w użytkowaniu i wyposażonego w nieskomplikowane możliwości synchronizacji danych. Doprowadziło to do stworzenia internetowej hurtowni danych, opartej na własnych systemach poczty elektronicznej, przeglądarce Netscape Navigator i Internecie.

Zdaniem kierownika działu Motoroli, odpowiedzialnego za budowę internetowej hurtowni danych, dzięki prostemu interfejsowi, jaki oferuje przeglądarka, z systemu chętnie korzystają prawie wszyscy pracownicy firmy. Ponadto osiągnięta dzięki Internetowi standaryzacja umożliwiła różnym oddziałom firmy ujednolicone prezentowanie danych o sobie i spowodowała drastyczne zmniejszenie ruchu w korporacyjnej sieci WAN.

Następny krok

Mimo sukcesu, jaki osiągnęła Motorola, dzięki implementacji mechanizmów internetowych we własnym systemie bazodanowym, wielu analityków rynkowych wskazuje na znaczne ograniczenia tego typu narzędzi, uważając ich dotychczasowe zalety za mało przekonywające.

META Group twierdzi, że interfejs oparty na HTML jest zbyt luźno powiązany z aplikacjami do wspierania podejmowania decyzji, co w efekcie prowadzi do tego, że użytkownik zatraca poczucie dynamiczności oferowanego rozwiązania. Dlatego też szeroko zakrojony dostęp do baz danych poprzez przeglądarki internetowe powinien być okrojony tylko do tych raportów, które mają charakter statyczny.

Innym problemem, na który wskazują analitycy, jest skalowalność tzw. data marts, bardzo popularnych w amerykańskich przedsiębiorstwach specjalizowanych hurtowni danych przeznaczonych nie dla całych firm, a dla ich departamentów. Umożliwienie każdemu użytkownikowi zadawania dowolnych zapytań za pomocą Internetu może bowiem doprowadzić do zawieszenia systemu, chociażby z tego powodu, że data marts nie były budowane z myślą do stosowania na tak dużą skalę.

Jeszcze inną wadą internetowych hurtowni danych jest ich powolność odpowiadania na zadawane zapytania. Ci z użytkowników, którzy muszą mieć zapewniony szybki dostęp do danych, muszą jeszcze trochę poczekać na rozwój technologii w zakresie wspomagania protokołów, które zapowiadają lepszą wydajność, np. Java Database Connectivity czy API (ramka 2).

W tej sytuacji ciekawym rozwiązaniem dla internetowych hurtowni danych jest obecnie technologia aktywnej dystrybucji danych tzw. push. Jeśli posiada się kilka dobrze zdefiniowanych, standardowych raportów, to zamiast udostępniać je na stronach WWW, można je dostarczyć wszystkim użytkownikom, którzy potrzebują tylko sumarycznych danych, za pomocą np. poczty elektronicznej lub takich aplikacji, jak PointCast czy Marimba, minimalizujących obciążenie sieci. Pierwsza z metod została zastosowana np. w Banku Rozwoju Eksportu, gdzie prawo do zadawania zapytań do hurtowni danych zbudowanej za pomocą narzędzi SAS Institute ma tylko ok. 50 osób, ale wszyscy pracownicy banku - ok. 300 - mogą raporty te regularnie otrzymywać w postaci elektronicznej, które wcześniej zamówią.


TOP 200