Gry na serio

Gry wygrywają w skuteczności nauczania

Efektywność rozmaitych metod szkolenia jest bardzo zróżnicowana i waha się w granicach 5-80%. Gry, umożliwiając natychmiastowe i praktyczne przetestowanie zastosowań zdobywanej wiedzy, są jednymi z najskuteczniejszych narzędzi jej przekazywania. Uczestnicy wykładu przyswajają trwale 5% przekazywanych treści. Osoby zapoznające się z tekstami drukowanymi - 10%, odbiorcy prezentacji audiowizualnych 20%; uczestnicy pokazu - 30%. Znacznie wyższą skuteczność ma dyskusja w grupie - tu efektywność przekazywania wiedzy sięga 50%. Możliwość sprawdzenia otrzymywanej wiedzy w praktyce i aktywne przekazywanie zdobywanej wiedzy kolejnym osobom okazują się być najskuteczniejszymi metodami szkoleniowymi - efektywność uczenia się sięga w tym przypadku 80%. W tej właśnie kategorii mieszczą się gry.

Gry symulacyjne są tak efektywne nie tylko dlatego, że są wcieleniem postulatu uczenia się przez działanie, ale też dlatego, że budzą motywację uczestników do uczenia się. Podczas gry wszyscy mają równe szanse, a stanowiska liderów pozostają do końca nieobsadzone. System w natychmiastowy sposób odpowiada na działania podejmowane przez graczy, a ci zyskują szanse wejścia w role na co dzień im niedostępne. Istnieje możliwość eksperymentowania z zachowaniami i decyzjami, które w rzeczywistości mogłyby mieć bardzo poważne następstwa. I wreszcie, gry rozbudzają w uczestnikach dziecięcą fantazję, ciekawość, odwagę i spontaniczność, co samo w sobie jest formą przyjemnej nagrody.

Tradycyjne materiały i nowoczesne podejście

Czy plansze, karty, pionki i żetony nie wydają się zbyt archaicznymi artefaktami jak na szkolenie biznesowe XXI wieku? W Holandii, w której rynek gier symulacyjnych rozwija się niesłychanie ekspansywnie, a z tego rodzaju szkoleń korzystają nawet instytucje administracji publicznej przed wprowadzeniem znaczących reform, zaczynają pojawiać się gry symulacyjne w wersji wirtualnej. Rozgrywka toczy się na ekranach komputerów, a jej rozproszeni uczestnicy spotykają się tylko na początku gry i podczas jej podsumowania. W pewnym sensie jest to odpowiedź na czasy kryzysu: wirtualne szkolenie jest tańsze niż tradycyjne. Radosław Molenda z CTPartners jest jednak zdania, że wirtualne środowisko gry symulacyjnej nie powinno skłaniać uczestników do koncentrowania się na opanowaniu narzędzia informatycznego, a do podejmowania najlepszych decyzji biznesowych. Oczywiście, tego rodzaju gry istnieją od dawna w kategorii gier giełdowych czy biznesowych, dla uczestników nie będących członkami jednego zespołu, lecz rywalizujących o wieniec zwycięstwa z setkami podobnych amatorów przedsiębiorczości lub giełdowego szaleństwa.

Najpopularniejszą w Polsce tego rodzaju grą jest, organizowany dla studentów, Euromanager, będący nadwiślańskim wcieleniem Global Management Challenge. Refinansowane ze środków EFS gry symulacyjne prowadzone są nawet przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości w ramach Akademii PARP. W ciągu dwóch miesięcy gracze - osoby prowadzące indywidualną działalność gospodarczą lub zatrudnione na stanowisku kierowniczym w małej lub średniej firmie - odbywają kilka sesji online w czasie rzeczywistym, inwestując, pozyskując kapitał, zatrudniając ludzi, prowadząc marketing i sprzedając usługi na wirtualnym rynku.

Działające w Polsce firmy szkoleniowe przeprowadzają nie tylko gry symulacyjne zaprojektowane za granicą, ale również własne. Co więcej, niektóre z nich doczekały się uznania na arenie międzynarodowej. Pracownia Gier Szkoleniowych należy do Międzynarodowego Stowarzyszenia Gier i Symulacji ISAGA oraz stowarzyszenia północnoamerykańskiego NASAGA. Wymyślona przez Pracownię negocjacyjna gra szkoleniowa Operacja Strike Fighter zajęła w tym roku pierwsze miejsce w konkursie organizowanym przez drugą ze wspomnianych organizacji.


TOP 200