Firma na poligonie

Budowanie zespołu

W zależności od przyjętej konwencji i czasu szkolenia uczestnicy wykonują zadania nietypowe. Wymagają one uczestnictwa całego zespołu. Jak pokonać „bagno”, strefę „skażonego gruntu”, przejść przez „trującą pajęczynę” bez utraty choćby jednego z członków zespołu. Czy lider potrafi wysłuchać wszystkich racji, czy wydaje mu się, że wszystko wie lepiej? Bardzo często okazuje się, że najlepsze rozwiązania przepadały tylko przez nieumiejętną argumentację albo zostały wypowiedziane nieśmiałym głosem drobnej kobiety. Co ciekawe, często wydaje się, że zadanie jest niewykonalne, bo uczestnicy zanim ustalili jakiś plan, zaczęli działać i w pewnym momencie zabrnęli w ślepy zaułek.

Niezłym sprawdzianem dobrej strategii jest zabawa na orientację „biegaj i licz”. Zespół 12-osobowy nie ma szansy na znalezienie wszystkich punktów kontrolnych w dość krótkim czasie. W dodatku każdy punkt ma inną wartość, a za spóźnienia grożą wysokie kary. Trzeba ocenić możliwości drużyny i wykorzystać je maksymalnie. Podobnie jak w biurze, przy błędzie jednego ogniwa może przegrać cały zespół.

Jakie są korzyści?

Z psychologicznego punktu widzenia szkolenie jest bardziej efektywne, gdyż angażujemy nie tylko szare komórki, ale wykorzystujemy też mięśnie. Jest to czasem korzystniejsze od różnych symulacji i zabaw wykonywanych na sali wykładowej. Na jednym ze szkoleń organizowanych przez Team Builders International uczestnicy w swoich oczekiwaniach wymieniali przede wszystkim dobrą zabawę. To dobrze - mówi Mike Pugh - najlepsze szkolenia to takie, które sprawiają przyjemność. I rzeczywiście bawili się nieźle i cieszyli, jak dzieci. Jednak po każdym ćwiczeniu, omawiali sytuacje trudne - swoje wrażenia, obawy i niepokoje. Jak można przenieść doświadczenia ze wspólnego działania na grunt pracy. Czasem było to dla nich o tyle potrzebne, że przy niektórych zadaniach obowiązywał zakaz wszelkich rozmów.

Piotr Harton z MGH Special Events podkreśla problem dowartościowania niektórych członków firmy. Okazuje się, że prawie każdy ma ukryte zdolności, które ujawniają się dopiero w nietypowych sytuacjach. Podczas jednej z imprez organizowanych przez tę firmę rekord w ustawianiu skrzynek pobiła pani Małgosia, której wszyscy zgotowali olbrzymią owację. Później okazało się, że rekordzistka jest nie zauważaną sprzątaczką, a od tej pory przestała być anonimowym pracownikiem i poczuła się rzeczywistym członkiem zespołu.

W czasie takiego szkolenia szef może poprawić swój wizerunek wśród pracowników. Sztandarową opowieścią Sławomira Makaruka jest historia o niezbyt lubianym dyrektorze jednego z działów, który na szkolenie przyjechał nieco spóźniony ze spotkania w jednym z ministerstw i zdążył tylko zmienić buty. Po przejściu przez błoto, bagno i jeżyny, elegancki garnitur i jedwabny krawat nadawały się do wyrzucenia, ale odtąd pracownicy zaczęli szanować swego szefa. Czasem jest to jedyna okazja, kiedy aby czegoś dokonać, należy - dosłownie!- stanąć prezesowi zarządu na głowie.

Bezpieczeństwo

W czasie jednego z prostych ćwiczeń były komandos Leszek Stępień pokazuje, jak spleść ręce, aby nawet przypadkiem i odruchowo nie uderzyć kolegów w czasie upadku. Do znudzenia powtarzane są komendy „Gotowi?”, aby asekuracja rzeczywiście była bezpieczna. Wbrew pozorom, łatwiej jest nabawić się kontuzji przy grze w piłkę niż zjeździe kolejką z dużej wysokości. Poza tym wszystko musi wyglądać emocjonująco dla uczestnika. Zdarzył się wypadek, który nie był uwzględniony przy opracowaniu planów zabezpieczeń i asekuracji. W czasie przejścia zawieszonym kilka metrów nad ziemią mostem dla komandosów (spacer po jednej linie i przytrzymywanie się drugiej zawieszonej wyżej) przeciętny człowiek musi się trochę bać. Po przejściu jednego z zawodników, okazało się, że jego spodnie pełne były nie tylko przysłowiowego strachu.

Oprócz psychologów, zajęcia terenowe prowadzą doświadczeni instruktorzy wspinaczki, ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, ratownicy morscy, instruktorzy spadochroniarstwa, komandosi, uczestnicy i organizatorzy rajdów Camel Trophy czy Marlboro Adventure. Każdy program szkolenia jest dostosowany do życzeń zleceniodawcy, a oprócz opisanych atrakcji można też doświadczyć emocji, takich jak budowa i spływ tratwą czy też jazda skuterami czterokołowymi.


TOP 200