Fetyszyści informatyki

I nie jest to bolączka technologiczna, lecz ideologiczna, ponieważ nigdy nie będziemy w stanie tworzyć idealnych urządzeń, jak nigdy nie uzyskamy idealnej próżni czy silnika o wydajności 100%. Podobnie z oprogramowaniem. Każdy program zawiera błąd, każda nowa wersja zawiera oprócz starych - nowe błędy. Im bardziej skomplikowany system, tym trudniej odnaleźć niewidzialne, lecz brzemienne w skutki szczegóły.

Niedeterminizm współczesnych komputerów jest tylko niewielkim problemem wobec efektów kwantowych, które staną na drodze twórców komputerów przyszłości.

Mechanika kwantowa opisuje świat atomów. Jej znamiennym rysem jest probabilistyczny charakter, objawiający się tym, że zjawiska w świecie atomów nie są deterministyczne, lecz określone prawdopodobieństwem. Każde zjawisko ma szansę zaistnienia, ale żadne warunki początkowe nie są w stanie wymusić jednoznacznych efektów końcowych. Dążąc do stworzenia doskonałych komputerów, ich twórcy będą zmuszeni do wnikania w świat subatomowy. Napotkają tam efekty kwantowe. Czy możemy wyobrazić sobie komputery, których efekty działania będą przewidywalne tylko w pewnym stopniu?

Sztuczna inteligencja jest id‚e fixe wszystkich wizjonerów informatyki. W potocznym rozumieniu tłumaczy się ją jako stan rozwoju techniki komputerowej, w którym rozmawiając przez telefon nie będziemy w stanie odróżnić, czy prowadzimy konwersację z człowiekiem, czy maszyną. Prawdziwe znaczenie pojęcia sztuczna inteligencja jest trudne do określenia, gdyż w ogóle nie potrafimy zdefiniować inteligencji. Samo udawanie człowieka wydaje się zawężać problem.

Czynności charakterystyczne dla człowieka, które uważamy za "objawy" inteligencji, są niedostępne dla komputerów. Wprawdzie niektóre komputery potrafią np. ogrywać w szachy arcymistrzów, ale czym różni się - w wykonaniu komputera - gra w szachy od automatycznego sterowania elektrownią jądrową? W obu przypadkach działają specjalizowane programy, zbierające informacje i wykonujące zadany schemat. W obu przypadkach realizowana jest strategia (w szachach: obrona lub atak, w elektrowni: zabezpieczenie przed skażeniem). W obu przypadkach przewiduje się zdarzenia na kilka ruchów naprzód. Dlaczego więc komputer do gry w szachy uważa się za dowód wprowadzenia maszyn na wyższy stopień abstrakcji, a komputery w elektrowniach nie dostępują tego zaszczytu?

Możliwym do zaakceptowania przejawem inteligencji komputerów byłaby praca naukowa. Począwszy od dostrzeżenia problemu, przez doświadczenie, aż do wyciągnięcia wniosków. Zapewne najtrudniejsze dla komputerów byłoby dostrzeżenie problemu, ponieważ one takich nie mają. Także sztuka, jako przedstawienie myśli w sposób angażujący odbiorcę, jest niedostępna dla maszyn. Owszem, podobno komputery potrafią malować i nawet napisać opowiadania, ale czy robią to po to, by kogoś poruszyć, rozśmieszyć, wzruszyć? Korzystają po prostu z bibliotek obrazków i elektronicznych słowników. Wreszcie filozofia - działalność człowieka próbującego dokonać samookreślenia, nadania sensu swojemu istnieniu. Komputery nie zadają sobie pytania: po co istnieję? A nawet, gdyby to robiły, odpowiedź musiałaby być wcześniej zaprogramowana, bo inaczej na ekranie pojawiłby się napis o błędzie systemu.

Poza zasięgiem informatyki wydaje się być dziedzina uczuć. Komputery będące programowalnymi maszynami mogą obsługiwać funkcje udające uczucia, ale nie posiądą ich w rzeczywistym wymiarze. Zjawisko to dobrze oddaje literatura science fiction, w której opisanych jest wiele sytuacji sugerujących uczucia wyższe maszyn. Zawsze jednak okazuje się, że zachowania prowokowane u ludzi przez uczucia wyższe (np. altruizm), u maszyn są wynikiem realizacji programu, w tle zawsze będzie ciąg zer i jedynek.

Ewolucja maszyn jest ostatnim etapem marzeń o doskonałych komputerach. Proces tworzenia przez pierwotne maszyny nowych maszyn, doskonalszych i mądrzejszych, jest ukoronowaniem ludzkiego pragnienia kreacji, dorównania Stwórcy. Techniczne sposoby realizacji takiego procesu nie wydają się być zbyt skomplikowane. Wystarczy do zamkniętego obiegu, jakim byłby system ewolucji maszyn, wprowadzić mały mechanizm generujący od czasu do czasu błędy. Zaburzany w ten sposób proces produkcji ma szansę tworzyć mutacje, egzemplarze maszyn o nowej, nieznanej konstrukcji. Część produktów nadawałaby się oczywiście od razu na złom, ale pozostałe, kto wie?

Niestety, ewolucja jest niezwykle rozrzutna. Jest chyba najbardziej energochłonnym i jednocześnie najmniej wydajnym procesem, jaki można obserwować na Ziemi. Nigdy nie będzie nas stać na taki wydatek. Zresztą, po co marnować energię na coś, czego efekty byłyby niemożliwe do przewidzenia?

Prawdziwą siłą jest myśl ludzka, która potrafi kreować nowe idee i światy. Dlatego ci, którzy chcą w informatyce widzieć kreatora zmian cywilizacyjnych, są fetyszystami dwójkowego układu liczbowego.


TOP 200