Eurpoejskie propozycje

Micchel Crozier w cytowanej książce wielokrotnie powtarza, że poznanie rzeczywistości jest dziś podstawowym problemem społecznym. Wbrew obiegowym opiniom ludzie chętnie angażują się w przemiany, które mogą przynieść firmie i jej uczestnikom sukces. Ale paradoksalnie, wtedy gdy ten sukces wydawałoby się, że jest, załoga zaczyna sią buntować lub papadać w apatię. Najczęstszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że sukces jest mierzalny w kategoriach ekonomicznych, rynkowych - natomiast zmiany w przedsiębiorstwie mają zwykle charakter społeczny - oraz redukcja szczebli pośrednich, co powoduje zaburzenie całej hierarchii w przedsiębiorstwie i frustrację wszystkich pracowników, a nie tylko drugorzędnych kierowników. Druga zmiana to przeniesienia prestiżu z jednych grup pracowników na innych. Na przykład z powodu unowocześnienia zakładu pracownicy blacharni stają sią mniej ważni, albo z powodu komputeryzacji pracownicy księgowości tracą na znaczeniu, magazynier staje się podrzędnym pracownikiem. Zostaje naruszona zawodowa tożsamość robotników czy specjalistów. Deprecjacja zawodu człowieka zawsze daje stres i bunt bez względu na wyniki firmy.

W sztuce mobilizowania ludzi istnieje jeszcze jeden bardzo poważny problem: granica ludzkich możliwości do akceptacji ryzyka, jakie niesie aktywne angażowanie się. "Istnieje gotowość do podziwiania takiego stylu zarządzania, który byłby stymulujący, umożliwiał każdemu człowiekowi rozwój, a przedsiębiorstwu jako całości - powodzenie. Jednoczeście panuje poczucie bezsilności i strachu" - mówi M. Crozier. Wyjaśnia - jest to strach przed manipulacją. "Z jednej strony ludzie boją się popaść w zależność od silniejszych, a z drugiej obawiają, że sami nie sprostają nowym wymaganiom, że rozczarują sią sami do siebie" - kontynuuje M. Crozier. Ryzyko tego rozczarowania jest na miarę oczekiwań, które są dziś ogromne. Każdorazowo, kiedy podejmuje sią trud zmiany trzeba się z nimi liczyć.

Uczyć się zespołowo

Zespół jest to zorganizowana sieć stosunków, interakcji i aktów wzajemnej wymiany, bez której człowiek nie może istnieć ani jako istota emocjonalna, ani jako chłodno kalkulujący, racjonalny decydent. Dla M. Croziera zespół jest niezwykle ważny również z tego względu, że uczyć się przyszłości można tylko zespołowo. Indywidualne uczenie sią jest możliwe jedynie, gdy chodzi o powielanie gotowych modeli. Uczenie się nowych zachowań jest możliwe tylko w relacji z partnerami. Dawniej wierzono, że zespół jest wspólnotą obronną, pozwalającą się opierać zwierzchnikom, państwu, światu zewnętrznemu. Była to więc wspólnota zamknięta, odseparowana, wewnątrz równa. Na zewnątrz natomiast powodująca hierarchię społeczną. Obecnie zespół powinien być systemem otwartym, układem społecznym, który jest wewnętrzenie zróżnicowany po to, aby czerpać z całego potencjału ludzkich osobowości i doświadczeń, podporządkowanym celowi uczenia się na co dzień.

"Traci rację bytu wizja szefa wszechwiedzącego i wszechobecnego, który narzuca innym niezliczoną liczbę własnych decyzji i umie manipulować emocjami tłumu. (...) Zmuszeni bądą posiąść umiejętność niemal intuicyjnego rozumienia zasad funkcjonowania systemu społecznego, któremu służą (swoich klientów i partnerów) oraz systemu stosunków międzyludzkich, za który odpowiadają i który co dzień będzie wcielać ich misję w życie, tzn. pracowników. Ich intuicję będzie musiało wspierać uważne słuchanie innych i wnikliwe analizowanie rzeczywistości" - pisze M. Crozier.


TOP 200