ERP bez znaczenia?

Czas też się liczy

Kolejną ważną kwestią jest czas. Większość przedsiębiorców zwyczajnie nie może czekać kolejnego roku lub dwóch lat aż firmy typu SAP czy Oracle opracują własne rozwiązania porównywalne z funkcjonalnością aplikacji firm trzecich, dostępnych już dzisiaj. Jeśli więc cena aplikacji jest przystępna, a jej wdrożenie nie przysparza dodatkowych problemów, argument, że warto posiadać całkowicie spójny system od jednego dostawcy, traci na znaczeniu.

Twórcy rozwiązań typu SaaS umiejętnie wykorzystują ten argument i skutecznie podbierają klientów twórcom zintegrowanych systemów ERP. Najbardziej znany Salesforce.com publikuje kolejne wersje aplikacji średnio co trzy miesiące, opierając się w dużej mierze na uwagach i sugestiach użytkowników.

Z myślą o nich stworzono nawet serwis społecznościowy AppSpace, za pomocą którego użytkownicy mogą komunikować się ze swoimi partnerami biznesowymi, klientami i pracownikami Salesforce. Dzięki temu każda kolejna wersja aplikacji zawiera mniej błędów i jest lepiej dostosowana do potrzeb przedsiębiorców. Korzystają na tym tak użytkownicy, jak też producenci aplikacji. Twórcy systemów ERP nieprędko - jeśli w ogóle kiedykolwiek - będą mogli w takim stopniu śledzić reakcje i potrzeby swoich klientów.

Do lamusa

Producenci systemów ERP stoją przed nie lada wyzwaniem. Postępująca globalizacja, nowe technologie i szybko zachodzące zmiany otoczenia wymuszają błyskawicznie dostosowywanie się przedsiębiorstw. To z kolei wymusza korzystanie ze stabilnych, prostych w obsłudze i bezpiecznych - a przede wszystkim elastycznych - rozwiązań informatycznych. A platformy ERP raczej do takich nie należą. Natomiast programy oparte na architekturze SOA, XML i obsługiwane przez przeglądarkę internetową, zdecydowanie tak.

Dlatego też producenci systemów ERP za klika lat mogą mieć poważny problem z utrzymaniem swoich dotychczasowych klientów, nie mówiąc o pozyskiwaniu nowych. Praktycznie niepostrzeżenie wyrosła im silna konkurencja w postaci twórców programów SaaS, posiadających mocne argumenty, mianowicie przejrzystość, otwartość oraz możliwość wykorzystywania w skali globalnej. Jak przyznaje sam Shai Agassi, w tym segmencie rynku rozwiązań informatycznych przyszłość należy do rozwiązań typu Networked Value Chain, skonsolidowanych rozwiązań modularnych oraz firm błyskawicznie dostosowujących się do oczekiwań klientów.

Dla COMPUTERWORLD komentuje Dariusz Samól — architekt rozwiązań w SAP Polska

Systemy ERP nie stoją w miejscu. W ciągu ostatnich 20 lat przeszły ogromną ewolucję od stosunkowo prostego oprogramowania do systemów wspierających znakomitą większość procesów biznesowych organizacji. Firma SAP inwestuje rocznie ok. 13,6% przychodu w badania i rozwój. Mamy 8 laboratoriów na całym świecie, których zadaniem jest stałe unowocześnianie naszej oferty produktowej i dostosowywanie jej do wymagań rynku.

Zmienia się także nastawienie klientów do kwestii wyboru systemu ERP. W przeważającej liczbie przypadków jest to strategiczna decyzja, związana z planami rozwoju całej organizacji. Takie podejście jest zgodne z filozofią SAP. Dlatego też nie wierzę, by systemy ERP odeszły w niebyt. Są fundamentem i szkieletem informacyjnym przedsiębiorstwa, gwarantującym bezpieczeństwo i ciągłość jego funkcjonowania.

Pomiędzy SOA i ERP nie ma sprzeczności. Zarówno my, jak i nasza konkurencja od dawna oferujemy i stale rozwijamy systemy, wykorzystujące potencjał biznesowy sieci. Wszystkie produkty oferowane obecnie przez SAP są w pełni zgodne z architekturą enterprise SOA. Mamy w swojej ofercie także system CRM on Demand, który jest udostępniany w modelu software as a service. Wkrótce nastąpi także premiera nowego produktu dla małych i średnich przedsiębiorstw, który w całości zbudowany jest w oparciu o architekturę SaaS. Jak każdy duży koncern wypracowaliśmy strategie dla każdego z rynków.

Śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji. Tłumaczenie tekstu Ephraima Schwartza "Does ERP matter?" (Infoworld, 9 kwietnia 2007 r.) Piotr Waszczuk. Współpraca: Antoni Bielewicz.


TOP 200