Czas na SOLIDność w biznesie

Moi koledzy z AGH zapytali mnie pod koniec 1992 roku, gdy podłączyliśmy już do internetu 30 największych uczelni w kraju w 10 miastach, co teraz będę robił, bo rynek się przecież nasycił. Odpowiedziałem żartobliwie: dwa tysiące routerów na rok 2000! Dwanaście tysięcy tych urządzeń zainstalował w Polsce SOLIDEX do 2000 roku. A teraz nie wiem? Muszę policzyć.

Coraz mniej jest polskich integratorów, a ci, którzy zostali - jak np. WolaInfo czy Sygnity - przeżywają kłopoty. Czy to znaczy, że polski rynek "musi" dojrzeć do mo-

delu zachodnioeuropejskiego, gdzie główne role odgrywają międzynarodowe koncerny?

Pamiętam zaskakujący i wspaniały wykład profesora Balcerowicza na Kongresie Informatyki w 2003 roku. Pan profesor zauważył, że badania z makroekonomii wskazują, że ćwierćwiecze komputeryzacji - ze wzrostem mocy i spadkiem cen procesorów i pamięci o kilka rzędów wielkości w tym czasie - wywołało największy wzrost efektywności w logistyce... aż o kilkanaście procent (sic!). A w innych dziedzinach? Lepiej nie myśleć!

Zaraz po tym wykładzie jeden ze sponsorów roztoczył wizje konsolidacji rynku IT jako wymóg czasu. Pytanie, zatem, czemu nie stało się to faktem i sukcesem dla konsolidujących się?

A jeśli chodzi o tzw. koncerny, to myślę, że winny spojrzeć na to, co się dzieje w nich samych... By nie stwierdzić ze zdziwieniem po czasie, wzorem poprzedniego szefa FED-u, braku elementarnych mechanizmów samoobrony przed samymi sobą... Niepokoi mnie bardzo, że handlowe organizacje, reprezentujące lokalnie wielkich producentów, mają przyzwolenie branży (tak firm, jak i klientów), by decydować za firmy i klientów. To ma mało wspólnego z wolnym rynkiem!

Na rynku potrzebne są i wielkie organizacje i mniejsze, ale, przede wszystkim, sprawne i solidne firmy. Wybór należy do klienta.... Jak pamiętam, inspiracją do działania w początkach SOLIDEX-u była ociężałość i nieudolność jednej z wielkich ówczesnych międzynarodowych organizacji specjalizujących się, zresztą do dziś, w branży komputerowej. Tę nieudolność wykorzystaliśmy, kładąc podwaliny pod polski internet.

A problemy i sytuacje kryzysowe są rynkowi potrzebne, by zrozumiał, co jest wartościowe i godne zaufania... Sam już, jednak, czasem nie wiem, czy SOLIDność jest nadal w cenie? Ta sama nazwa od 20 lat, czyste finanse, brak sporów sądowych i jasny program? Odpowiedzą na to pytanie, zapewne, nasi Szanowni Klienci. Ich głosy zadecydują, kto pozostanie na rynku, szczególnie po fali kryzysu.

My zaczęliśmy już celebrować 20-lecie. W kwietniu 2010 finał. Dziś już pragnę podziękować wszystkim Sympatykom, Klientom, Partnerom oraz byłym i dzisiejszym Pracownikom za wielką przyjemność wspólnego budowania! Wiem, że możemy budować dalej! SOLIDnie i odpowiedzialnie. Uczciwie i dobrze.

Dla wspólnej satysfakcji i rozwoju. Zapraszam do SOLIDnej współpracy w kolejnych dekadach!


TOP 200