Codzienność zglobalizowana

Sfera życia codziennego, które przejawia się głównie w spędzaniu czasu wolnego, staje się istotnym obszarem komunikacji. Gdy się śledzi media, to łatwo zauważyć, że jest w nich coraz mniej twardych newsów odnoszących się do wielkich struktur i procesów (globalizacja, naród, makropolityka i in.) w stosunku do "miękkich", tabloidalnych (kto sobie ostatnio zafundował implanty silikonowe, kto żyje w nowym związku, jakiej bielizny osobistej używa Doda itp.).

Mikroblogowanie, to dalszy postęp w odsłanianiu prywatności i intymności. Życie codzienne, to proces ciągłej komunikacji w niewielkich mikrospołecznościach, wcześniej terytorialnych, dziś także wirtualnych, zdeterytorializowanych. Grupy lokalne nie były w przeszłości ze sobą skomunikowane, dziś mają interfejsy i mogą się zlewać w jeden wielki multinetwork. A to już nadaje zjawisku wymiar globalny, co znaczy, że nie może ono już mieć wymiaru prywatnego.

Dla wielu ludzi ujawniających swoją codzienność, staje się ona najważniejszym wymiarem życia. Wskaźnikiem nowych form życia codziennego są zmiany w sferze języka potocznego: czatowanie, sms- i mms-owanie, blogowanie, surfowanie, mikroblogowanie itp. To sygnały zmian w życiu codziennym. Ucieczka w codzienność, to często ucieczka przed zagubieniem, dezorientacją, ciągłą zmianą. Na poziomie codzienności świat daje się lepiej oswoić; łatwiej znaleźć w nim swoje miejsce, poszukać tożsamości, schronić się przed samotnością. Jest tu refleksja nad tożsamością, poszukiwaniem znaczeń, emocjami, doznaniami, przeżyciami, intymnością, szczęściem, negocjowaniem z technologią, jej personalizacją itp.

Jest to zarazem powielanie tego, co już ma miejsce w realnym świecie społecznym: hierarchii, władzy, dystrybucji znaczenia, zasobów informacyjnych, kreowanie statusu. Często zdarza się też, że jest to kreowanie nowych mikroukładów i mikrostruktur, w tym także nowych form kontroli i nadzoru. Negatywny scenariusz codzienności pojawia się np. w osiedlach grodzonych w postaci cyfrowego monitoringu zachowań mieszkańców: coraz częściej na mikroblogach pokazywane są psy bez kagańca załatwiające się na trawnikach, źle zaparkowane samochody, ujawniane numery mieszkania czy klatki, gdzie odbywa się hałaśliwa impreza. Te żale wylewa się w Internecie, zamiast porozmawiać z ludźmi. Słabną relacje sąsiedzkie - już nie pożycza się soli, nie prosi o podlanie kwiatów pod nieobecność gospodarza. Oznacza to, że kontrola społeczna przenosi się do sieci. Czy to nie niszczy kapitału społecznego, jeśli mieszkańcy czują się inwigilowani? Może nie tyle niszczy więzi sąsiedzkie, co nie pozwala ich budować.

24h society

Pokolenie dzieci sieciowych, "sieciaków", oswaja sobie rzeczywistość cyfrową, powiada de Kerckhove w szkicu Przyszłość 2030. Tendencja, jaką kreśli autor, to wymykająca się spod naszej kontroli cyfrowa, wysokosemiotyczna i palimpsestowa osobowość jako projekcja nas samych, ciągle wzbogacana danymi o najdrobniejszych szczegółach z naszego życia. Możemy się obawiać, że niedługo będzie więcej informacji o nas, niż sami posiadamy. Dzięki m.in. takim technologiom jak kamery SenseCam, które pozwalają na geolokalizowanie i geotagowanie wspomnień, rejestrowanie codzienności, czy wręcz archiwizowanie przeżywanego czasu w skali 1:1. Może to być dobroczynne dla ludzi pragnących odzyskać wspomnienia, które z różnych powodów (np. choroby) utracili. Może jest to lekarstwo na pustoszenie pamięci, które jest cechą kultury nowych mediów? Życie w 24h society, to nieustanna "produkcja" wspomnień: im ich więcej, tym szybciej się zatracają, po prostu mózg broni się przed ich natłokiem. Dla intensywnych użytkowników nowych mediów "wczoraj" znaczy tyle, ile dla poprzedniego pokolenia znaczyło "w zeszłym miesiącu", a w poprzednich epokach - "w minionych latach".

Popularność "społecznościówek", blogów i mikroblogów oraz innych social media (RSS-y, widżety, czaty, fora, podcasty, shared photo i in.), umożliwiających dzielenie się bieżącymi informacjami o sobie, wpisuje się w renesans codzienności. Dzisiaj ten renesans można dostrzec wszędzie: w mediach, na forach internetowych - kulinarnych, podróżniczych, zakupowych czy dla młodych matek - na których uczestnicy dzielą się obserwacjami ze swojego prywatnego życia. Kiedyś to plotkowanie, dzielenie się życiem zabiła telewizja, ludzie byli nią zupełnie owładnięci. Dzisiaj, z kolei, sami zaczynamy tworzyć sobie rozrywkę i mikroblogi mają w tym coraz większy udział.


TOP 200