Cobol jeszcze żywy

Bodaj najbardziej liczna grupa programistów, posługujących się Cobolem w Polsce jest obecna w firmie Softbank. Utrzymaniem i rozwojem bazujących na tym języku systemów bankowych zajmuje się tam 30-40-osobowa grupa (przy wykorzystaniu narzędzi MicroFocus). Wielu jej członków to osoby, które jeszcze przed dekadą lat 90. były zatrudnione w dużych ośrodkach obliczeniowych. Zresztą pojedyncze ośrodki ZETO jeszcze czasem wykorzystują Cobola, ale raczej w ograniczonym zakresie.

"Dawniej, czyli mniej więcej do połowy lat 80., Cobol był naszym podstawowym środowiskiem pracy. Dzisiaj jego zastosowanie jest już śladowe" - mówi Waldemar Kępski, prezes zarządu ZETO Bydgoszcz. Podobnie sytuacja wygląda w bydgoskiej firmie Bazy i Systemy Bankowe. "Cobol umarł u nas śmiercią naturalną, choć nadal w zespole zachowały się kompetencje dotyczące tego języka" - podkreśla Krzysztof Wawrzyniak, prezes firmy. Cobola używa się również w Polsce głównie na rzadko spotykanej platformie mainframe oraz - w pewnych zastosowaniach - AS/400. "Na platformie mainframe stosowanie Cobola, z uwagi na ceny narzędzi, stało się już nieopłacalne" - twierdzi Krzysztof Wawrzyniak.

Katowicka firma Polarys, wchodząca w skład międzynarodowej grupy informatycznej Mapsys, świadczy usługi tworzenia oprogramowania na zamówienie na platformie AS/400. Cobola zna tam co czwarty z 20 zatrudnionych programistów. "Mamy do wyboru środowiska RPG albo Cobola. Decyzja należy do naszych klientów, ale generalnie Cobol jest wybierany coraz rzadziej. Zapotrzebowanie powoli się kończy" - mówi Piotr Nowak z Polarysa.

Może się jednak okazać, że przejściowo wzrośnie zapotrzebowanie na programistów Cobola w Polsce, a to za sprawą wdrożenia nowego systemu centralnego w banku PKO BP. Jeśli negocjowany obecnie kontrakt zostanie ostatecznie podpisany, to nowe wdrożenie znajdzie tam również system Alnova (będący produktem oferowanym przez spółkę zależną Accenture - Alnova Technologies).

Cobol jako taki

Cobol jest językiem mało elastycznym, co tu ukrywać - dość prymitywnym, istotnie ograniczającym programistę przyzwyczajonego do korzystania z możliwości współczesnych języków wysokiego rzędu czy narzędzi obiektowych. "Dość powiedzieć, że nie można chociażby przekazać nazwy zmiennej w zmiennej. Zarazem jednak jego ograniczenia sprawiają, że jest to język bardzo prosty i łatwo się go nauczyć. To zaś oznacza, że łatwo zastąpić danego programistę w projekcie cobolowym" - wyjaśnia Łukasz Stawowski. "Ta prostota ma jednak swoją cenę. To, że w standardowym Cobolu brakuje zaawansowanych konstrukcji i operacji, obecnych w nowocześniejszych językach, oznacza, że również trudniej konstruuje się za jego pomocą złożone systemy, choć - paradoksalnie - sam proces kodowania jest łatwiejszy" - uważa Maciej Polakowski, konsultant z Accenture.

W Spinie w Cobolu tworzone są głównie aplikacje batchowe. Są to obszary zastosowań, gdzie wykonuje się bardzo dużo prostych obliczeń. Ze względu na ciągłą powtarzalnych tych elementarnych operacji potrzebna jest maksymalna wydajność. W takich miejscach doskonale sprawdza się właśnie Cobol. Same aplikacje pisane są już natomiast w C i VisualAge (zawarty w tym ostatnim pakiecie moduł Generator pozwala na przekształcanie programów napisanych w języku 4GL na kod Cobola).

"Cobol przydaje się do przygotowywania wydruków. Same aplikacje tworzymy za pomocą środowiska Adabas, lecz Cobol pozwala nam na bardzo proste i szybkie wprowadzanie poprawek do programów, które sterują formatem wydruków i raportów. Ich zmian często żądają od nas nasi klienci" - mówi Waldemar Kępski. Specjaliści przyznają, że Cobol pozwala na uzyskanie dość łatwego dostępu do złożonych struktur danych, zaś gotowy kod "ładnie się kompiluje".

Mimo tych niewątpliwych zalet, programiści z reguły nie lubią Cobola. "To język zdecydowanie "przegadany" i przez to trochę nudny" - mówi Łukasz Stawowski. Zapewne nie to jednak stało się główną przyczyną rosnącej alienacji Cobola. Wiadomo że w dłuższej perspektywie język ten już nie ma perspektyw rozwoju. Jednocześnie jednak stworzone za jego pomocą aplikacje będą wykorzystywane dużo dłużej niż można by dzisiaj przypuszczać.

Facelifting Cobola

Pod nazwą Cobol kryją się różne standardy i wersje tego języka programowania. Przeszedł on dość długą drogę: od prostego narzędzia, którym mogły się posługiwać osoby jedynie przyuczone do programowania, do obecnych jego inkarnacji, gdzie wprowadzono wiele z najnowszych trendów technologicznych programowania.

Najnowszy Cobol 2002 to już prawdziwie obiektowo zorientowany język programowania. Zdaniem specjalistów zmiany wprowadzone do najnowszej wersji Cobola były bardzo długo oczekiwane, być może zbyt długo. W tej chwili jest to już nowoczesny język programowania, ale nie zmienia to jednak ogólnej prawidłowości, że jego rola stale się zmniejsza. Wystarczy zauważyć, że w przyszłym roku liczba osób zajmujących się zawodowo programowaniem w Javie przekroczy liczbę wszystkich programistów Cobola (jeszcze w ub.r. te proporcje wynosiły 1:2).

Tak naprawdę wprowadzenie nowych rozwiązań w Cobolu 2002 to największa spośród modyfikacji Cobola, jakie dotychczas wprowadzono. Prace nad Cobolem 2002 trwały tak długo również dlatego że jednocześnie doprowadzono do standaryzacji nowej wersji (ISO i International Committee for Information Technology Standards).

Wprowadzenie obiektowości do Cobola powinno przede wszystkim pozwolić na łatwiejszą integrację napisanych w nim modułów z innymi, zewnętrznymi systemami. Nowe rozwiązania stanowią jednak dla programistów Cobola zupełnie nieznane wyzwanie, stąd migracja na wersję 2002 może im zająć nieco czasu. Zdecydowana większość firm i instytucji na świecie, w których funkcjonują aplikacje napisane w Cobolu, zajmuje się jedynie ich utrzymaniem. Wszystkie prace rozwojowe są prowadzone z wykorzystaniem nowych technologii. Może się więc okazać, że z nowych możliwości Cobola będzie się korzystać jedynie w marginalnych przypadkach.


TOP 200