BYOD prekursorem desktopów open source?

Przesiadka na standardy i protokoły

Na całkowity koszt firmowego desktopa składa się utrzymanie i konserwacja samego sprzętu oraz nadzór nad jego bieżącym użytkowaniem (kontrola aplikacji, aktywności pracownika itp.). Oddelegowanie specjalistów IT do każdego biurka jest oczywiście niewykonalne.

Rozwiązaniem problemu jest centralizacja zarządzania i zastosowania technologii wirtualnych desktopów. W ten sposób zwiększa się kontrolę nad działającymi aplikacjami i ogranicza koszty eksploatacyjne. Wciąż jednak do działów IT należy nadzór nad poprawnym działaniem oprogramowania, wykorzystywanego przez pracowników.

Zobacz również:

  • Najlepsze MDM-y do ochrony urządzeń mobilnych na 2023
  • System MS-DOS wrócił po latach w postaci open source

Polecamy Bałagan w zarządzaniu flotą urządzeń mobilnych

Według Phippsa, warto zastanowić się nad tym, czy wobec szerzącej się tendencji do przynoszenia własnych urządzeń do firmy nie przenieść odpowiedzialności za działanie aplikacji na pracowników. Rolą działów IT byłoby wówczas zapewnienie stabilnego działania usług, kontrolowanie zużycia zasobów systemowych i dbanie o odpowiedni poziom zabezpieczeń (autoryzacja użytkownika, szyfrowanie połączeń itp.).

Niskie koszty, wolność i open source

Jednym z podstawowych problemów, związanych z niemal całkowitym zrzuceniem odpowiedzialności za użytkowane oprogramowania na pracownika, jest kwestia posiadania odpowiednich licencji. Firmy nie mogą sobie pozwolić na korzystanie z aplikacji pozyskanych w nie do końca legalny sposób. Z drugiej zaś strony trudno oczekiwać, by wielkie koncerny kontrolowały, co dany pracownik przechowuje na prywatnym laptopie, smartfonie czy tablecie.

Polecamy Raport Trend Micro: urządzenia mobilne, konsumeryzacja i BYOD

Rozwiązaniem problemu, według Phippsa, jest stworzenie przez działy IT specjalnego repozytorium zalecanych aplikacji. Jeśli większość z nich będzie opartych na licencji open source, to kwestie prawne zostaną automatycznie zniesione. Dodatkową zaletą będzie niski lub zerowy koszt nabycia takiego oprogramowania.

Aplikacje oparte na otwartym kodzie źródłowym są dostępne dla każdego. Licencja pozwala je modyfikować i dostosowywać do konkretnych wymagań. Firmy powinny mieć jedynie na uwadze, że nie mogą używać kodu aplikacji open source do tworzenia własnych, komercyjnych rozwiązań.

Polecamy Ciemne chmury nad działem IT?

Simon Phipps podkreśla, że popularyzacja koncepcji BYOD, w której to na użytkowniku ciąży największa odpowiedzialność oraz całkowite oparcie się na aplikacjach open source nie zawsze zda egzamin. W pewnych sytuacjach pracownik będzie musiał dostać specjalny sprzęt i korzystać z komercyjnego oprogramowania. Aby jednak nie nadużywać takich sytuacji, można wprowadzić wewnętrzne opłaty dla departamentów żądających dla swoich pracowników konkretnych rozwiązań.


TOP 200