Na wygranej Oracle straci nie tylko Google ale także społeczność open source

Już za kilka dni rozpocznie się proces sądowy, w którym Oracle pozywa Google o naruszenie praw autorskich związanych z użyciem języka Java podczas projektowania platformy Android. Choć liczba zarzutów została znacznie zmniejszona w stosunku do pierwotnych założeń, wygrana Oracle mogłaby stworzyć niebezpieczny precedens, który dotknąłby zarówno komercyjnych dostawców urządzeń i aplikacji mobilnych, jak i społeczność open source.

Historia sporów sądowych między Oracle i Google, w których główną rolę gra Android, sięga już niemal dwóch lat. Przez ten czas pozew Oracle został mocno "odchudzony". Z przyczyn czysto praktycznych zrezygnowano z postawienia zarzutów o naruszenia patentowe (przygotowywanie wniosków i procedowanie trwałoby latami), a koncern skoncentrował się głównie na uwypukleniu kwestii praw autorskich do Javy.

Eksperci obawiają się, że ewentualna wygrana Oracle przyczyni się do wielu zawirowań w segmencie aplikacji i urządzeń mobilnych. Pogorszeniu uległaby nie tylko sytuacja Google, ale również rosnącej w siłę społeczności open source, która tworzy własne aplikacje na smartfony.

Zobacz również:

  • Sztuczna inteligencja wkroczyła do aplikacji Speaking Practice
  • Większa wydajność nie oznacza większego TCO
  • Użytkownicy Androida mogą się wkrótce zdziwić

Początki konfliktu wokół Javy

W połowie lat 90-tych ubiegłego stulecia Sun Microsystems działał w rzeczywistości, w której królował Microsoft. Specjaliści koncernu z Redmond starali się wówczas kupić, przejąć, pozyskać wszystkie rozwiązania IT, mające choć cień szansy na sukces i tak je przekształcić, by stać się ich jedynym beneficjentem. Aby ustrzec język Java przed takim losem, Sun obudował swój projekt w liczne patenty, chronione prawa autorskie i zastrzeżone znaki towarowe.

Polecamy Kontrowersyjne decyzje Oracle odnośnie Javy

Deweloperzy szybko zdali sobie sprawę, że mogą korzystać z Javy jako całości, a wszelkie próby jej modyfikacji czy wykorzystania części kodu do budowy własnych aplikacji będą kończyły się pozwami sądowymi. O determinacji Sun Microsystems przekonał się zarząd Microsoftu, który chciał "rozszerzyć" funkcjonalność Javy przy pomocy potencjału intelektualnego własnych pracowników. Sun z powodzeniem pozwał wówczas giganta z Redmond, a karą była znaczna suma pieniędzy.

Polecamy Wojny patentowe

Dziesięć lat później rynek zmienił się niemal całkowicie. Microsoft pogrążył się w zawiłościach prawnych odnośnie naruszania przepisów antymonopolowych. Jakiekolwiek działania koncernu wzbudzały obawy regulatorów o wypełnianie założeń zdrowej i bezpiecznej konkurencji, niedopuszczającej do powstania zbyt silnych graczy na rynku. Zamieszanie zaczęła wykorzystywać spółka Google, szukająca atrakcyjnych nisz i okazji do budowania własnego imperium.

Polecamy Cloud computing i nie tylko - mały słownik usług

Wzmożone wysiłki firmy doprowadziły do powstania mobilnej platformy Android, opartej na Linuksie i Javie. Głównym założeniem Google było całkowite "uwolnienie" Androida, tak, aby system mógł być bez przeszkód rozwijany na całym świecie. Zarząd koncernu z premedytacją unikał rozmów z Sun Microsystems o kwestiach związanych z licencjonowaniem Javy. Obawiano się, że jakiekolwiek restrykcje spowodują, że adaptacja Androida będzie znacznie spowolniona, a dystrybucja urządzeń bazujących na platformie mobilnej Google będą musiała podlegać ścisłej ewidencji i dodatkowym opłatom.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200