Premiera urządzenia miała miejsce 29 lutego. Jak informuje Raspberry Pi Foundation głównym celem projektu było przygotowanie taniej i elastycznej platformy edukacyjnej dla początkujących programistów. Na stronie "o nas" czytamy, że kandydaci na kierunki informatyczne mają dużo mniejsze obycie z programowaniem niż by się tego po nich oczekiwało, co, zdaniem autorów projektu, po części wynika właśnie z braku urządzeń przeznaczonych do programowania. Taką role pokolenie wcześniej spełniały Commodore 64, Amiga itp. pozwalając wgryzać się młodym zapaleńcom w tajniki programowania i taką właśnie rolę ma spełniać Raspberry Pi.

Jednak urządzenie to wydaje się wykraczać możliwościami poza ramy edukacyjnej zabawki. Pierwsza partia urządzeń zeszła praktycznie na pniu, w szczytowym momencie składano 700 zamówień na sekundę.

Zobacz również:

• Ta inicjatywa ma ułatwić firmom zadanie wdrażania systemów AI

Przy cenie wynoszącej nieco ponad 20 funtów Raspberry Pi wydaje się wystarczająco atrakcyjny, warto jednak zwrócić uwagę, że zaszyta w nim technologia open source otwiera wiele potencjalnych zastosowań. Deweloper rozwiązania kryptograficznego pozwalającego na obejście cenzury online w komunikacji, powiedział, że Raspberry Pi doskonale nadaje się na tanie serwery pozwalające na korzystanie z wolności słowa w krajach, gdzie jest ona ograniczana.

Miniserwer można także wykorzystać jako smart TV czy pamięć sieciową i wydaje się, że to małe i niedrogie urządzenie znajdzie jeszcze wiele ciekawych zastosowań.