VDI - nie tylko dla dużych firm

W działach IT najbardziej deficytowym towarem jest czas. Nigdy go dość dla zrobienia czegokolwiek, niezależnie od tego czy jest to usuwanie awarii, wdrażanie nowych aplikacji czy obsługiwanie użytkowników. Problem ten dotyczy personelu IT w organizacji każdej wielkości: od małej firmy po duże przedsiębiorstwo.

Z powodu tego deficytu wiele małych firmach zaczyna używać tych samych rozwiązań, co duże przedsiębiorstwa. Ostatnio np. rośnie liczba małych firm przechodzących na techniki wirtualizacji serwerów, ale z innych powodów niż te, którymi kierują się duże organizacje - osiągnięcia konsolidacji, zwiększenia mocy przetwarzania czy zajmowanego miejsca w serwerowni. Głównym powodem jest to, że małych firm nie stać na zatrudnianie dodatkowych pracowników do zarządzania pracą kolejnych fizycznych serwerów.

Ten sam problem dotyczy wdrażania desktopów. Jeżeli bezpośrednio trzeba obsługiwać nawet niewielką liczbę komputerów, to sporo czasu zabiera rozwiązywanie nawet najprostszych problemów, takich jak uszkodzone dyski, kody złośliwe, łatanie systemu, aktualizacja aplikacji itp. Wdrożenie infrastruktury wirtualnych desktopów (VDI) często pozwala na szybsze rozwiązywanie tych problemów, zapewniając jednocześnie różne inne korzyści, takie np. jak łatwość zapewniania pracownikom możliwości zdalnej pracy.

Zobacz również:

  • 5 priorytetów, które obniżają koszty chmury i usprawniają operacje IT

Problem wskaźnika zwrotu z inwestycji

Największym wyzwaniem przy wprowadzaniu VDI w środowisku małej firmy jest uzasadnienie poniesionych wydatków. Wdrożenie VDI wiąże się z dedykowaną infrastrukturą wirtualizacji i pamięci masowych, wyłącznie dla wirtualnych desktopów. Nietrudno pokazać wskaźnik zwrotu z inwestycji uzasadniający koszty wymagane do zbudowania takiej infrastruktury dla wdrożeń dużej skali. Jednak dla takiego modelu w znacznie mniejszej skali, jest prawie niemożliwe pokazanie oszczędności uzasadniających poniesione koszty.

Polecamy: Wirtualizacja i cienki klient

Jeżeli wykona się takie wyliczenia i okaże się, że wdrożenie VDI dla 50 do 100 użytkowników jest droższe niż pozostanie przy tradycyjnych desktopach, to nie należy uważać tego za pomyłkę. Wprowadzenie VDI do środowisk o takich rozmiarach prawie zawsze wymaga połączenia wirtualizacji desktopów z już istniejącą infrastrukturą wirtualizacji serwerów - nie jest to typowe podejście w większych przedsiębiorstwach, ale może zadziałać wyjątkowo dobrze w mniejszych środowiskach. Oszczędności wynikające z operowania serwerami i desktopami z tej samej platformy wirtualizacji - w połączeniu z oszczędnościami w kosztach operacyjnych związanych z koniecznością wynajęcia dodatkowego wsparcia zewnętrznego - zapewnić mogą niezbędne uzasadnienie wydatków.

Co do tego jest potrzebne?

Jeżeli dysponujemy już kilkoma hostami wirtualizacji serwerów, podłączonymi do pamięci współdzielonej, to mamy większość z tego, co jest potrzebne do wdrożenia VDI. Niezbędne uzupełnienia mogą wynikać z formy licencjonowania oprogramowania, konieczności zakupienia dodatkowej pamięci RAM dla istniejących hostów lub czasami dodatkowych hostów wirtualizacji. Chociaż najlepiej rozpoczynać od mniejszej instalacji pilotażowej, poszerzając ją w miarę potrzeb i zdobywania doświadczeń.

Polecamy: Wirtualizacja w modelu open source

Najważniejszą sprawą, o której należy pamiętać przy rozważaniu tego podejścia, jest pojemność i możliwości używanej pamięci współdzielonej. Większość wdrożeń VDI nie powoduje zajęcia zbyt dużego obszaru pamięci masowej, ponieważ wykorzystuje mechanizmy istotnie zmniejszające duplikowanie danych przy wdrażaniu wielu podobnych maszyn wirtualnych z ich wspólnego obrazu bazowego (np. VMware Linked Clones).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200