5 ważnych zagrożeń ze strony portali społecznościowych

Facebook, Twitter czy LinkedIn na stałe zagościły już w środowisku biznesowym, a ich główną rolą jest zachęcanie klientów do wyboru konkretnej marki, budowanie wartości firmy czy wymiana opinii na temat nowych produktów. Nowy kanał reklamowy ma jednak również swoją ciemną stronę, związaną ze zwiększonym prawdopodobieństwem wycieku istotnych danych czy koniecznością stałego monitorowania aktywności pracowników w sieci.

Szeroko pojęte media społecznościowe to dla wielu firm doskonała okazja do często darmowej reklamy, nawiązywania kontaktów biznesowych czy organizowania konkursów i promocji, mających na celu zdobycie jak największej liczby poleceń, głosów "za", kliknięć "lubię to".

Każdy medal ma jednak dwie strony. W przypadku "social media" skrzętnie budowany wizerunek spółki może zarówno zostać umocniony, jak i w łatwy sposób zniszczony. W sieci trudno rozpoznać, kto wystawia w miarę obiektywne opinie, a kto działa na zlecenie konkurencji. Istnieją także wyspecjalizowane grupy, których celem jest przechwytywanie wszystkich, potencjalnie istotnych informacji o danej firmie.

Zobacz również:

  • Wyjaśniamy czym jest SD-WAN i jakie są zalety tego rozwiązania

Eksperci ds. bezpieczeństwa sieci wyróżnili 5 najważniejszych ich zdaniem obszarów, mogących mieć kluczowe znaczenie dla efektu działań firmy w mediach społecznościowych.

1. Aplikacje mobilne

Dynamicznie rosnąca popularność serwisów typu Facebook, Twitter czy LinkedIn spowodowana jest m.in. przez wysoką podaż smartfonów i telefonów komórkowych, wyposażonych w aplikacje klienckie do obsługi tego typu portali. Ludzie chcą mieć stałą łączność ze swoimi znajomymi w sieci, móc komentować bieżące wydarzenia i zapoznawać się z nowościami. Wiedzą o tym dobrze firmy, które z chęcią udostępniają pracownikom nowoczesne, mobilne gadżety. Ci ostatni zaś, korzystając z dobrodziejstw nowoczesnych technologii, instalują na swoich smartfonach dziesiątki aplikacji, mających przynajmniej teoretycznie zwiększyć komfort ich pracy.

Jak podkreślają specjaliści właśnie na ten aspekt powinny zwrócić większą uwagę osoby zarządzające mobilną flotą w firmach. Informacje o zagrożeniach ze strony niebezpiecznych aplikacji pojawiają się bowiem periodycznie. Na początku marca br. koncern Google musiał usunąć ze swojego sklepu Android Market ponad 60 aplikacji, zainfekowanych złośliwym kodem lub po prostu będących wirusami. Kilka dni temu pojawiła się w nim kolejna "porcja" zainfekowanych aplikacji. Głównym zadaniem takiego oprogramowania jest: wykradanie poufnych danych użytkownika smartfonu i przesyłanie ich w niepowołane ręce; replikowanie własnego kodu i "zarażanie" urządzeń łączących się z telefonem komórkowym czy w końcu niszczenie plików składowanych w pamięci urządzenia.

2. Inżynieria społeczna

Pojęcie nierozerwalnie kojarzone z Kevinem Mitnickiem, który jako jeden z pionierów wykorzystywał łatwowierność i brak wiedzy osób mających dostęp do firmowych danych, zyskało nowe znaczenie w XXI w.

Mimo zwiększającej się świadomości dotyczącej ewentualnych zagrożeń w sieci, duża część fanów Facebooka, Twittera czy Myspace dzieli się swoimi, często prywatnymi, przemyśleniami na łamach najpopularniejszych portali społecznościowych. Osoby te mogą być przekonane, że nie robią nic złego, a publikowane przez nie informacje są widoczne jedynie dla kręgu wybranych przyjaciół. Rzadko się wtedy pamięta, że np. kilka dni wcześniej pozwoliło się na uruchomienie aplikacji, mającej uprzyjemnić pobyt w sieci, a tymczasem monitoruje ona aktywność użytkownika i przesyła zebrane dane w niepożądane miejsca.

Specjaliści twierdzą, że niczym nieograniczone zaufanie i typowo ludzka chęć do dzielenia się myślami, prędzej czy później doprowadzi do poważnych wycieków firmowych danych, informacji o prawdopodobnych transferach, przejęciach itp.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200