11 smaków wirtualizacji

Jedna awaria może unieruchomić 100 lub więcej aplikacji

W systemie wykorzystującym standardowe serwery stelażowe gęstość maszyn wirtualnych jest mniejsza niż w serwerach kasetowych, ale średnio 10 aplikacji w jednym serwerze fizycznym i tak daje dużą ich liczbę. Dlatego niezawodność sprzętu, mechanizmy zapobiegania skutkom awarii oraz odtwarzania systemu i danych w przypadku jej wystąpienia są elementami, które wymagają dobrego zaplanowania i nie warto na nich oszczędzać.

Zwykły RAM ma duże znaczenie

Pamięć RAM to dość kosztowny element serwera. Niestety, zastosowanie wirtualizacji stawia pod tym względem wyższe wymagania niż rozwiązania klasyczne. Jednak konsolidacja aplikacji powoduje, że z fizycznej pamięci RAM zaczyna korzystać znacznie więcej wirtualnych serwerów, więc jej pojemność musi być zwiększona, by nie pojawiły się problemy z wydajnością. Większość współczesnych serwerów umożliwia instalację nawet kilkudziesięciu GB RAM, ale z reguły jest to opcja i warto pamiętać, aby do podstawowej ceny serwera doliczyć koszt zakupu dodatkowych modułów pamięci.

Zobacz również:

  • 5 priorytetów, które obniżają koszty chmury i usprawniają operacje IT

Kosztowna pamięć masowa

Jeśli chodzi o pamięć masową, to wirtualizacja pozwala na jej bardziej efektywne i elastyczne wykorzystanie, a więc zmniejszenie kosztów. Jest to jednak tylko potencjalna możliwość, nieodnosząca się do każdego systemu. Wirtualizacja serwerów nie stawia bezpośrednio żadnych wymagań co do pamięci masowej, która może mieć formę dysków instalowanych w serwerach, sieciowych pamięci NAS lub systemu SAN. Ale w większości wypadków najbardziej efektywnym i elastycznym rozwiązaniem jest instalacja sieci SAN. Wykorzystanie dysków instalowanych bezpośrednio w serwerach utrudnia przenoszenie maszyn wirtualnych i uruchamianie nowych aplikacji, które korzystają z tych dysków, bo ich pojemność jest trudna lub niemożliwa do zwiększenia w przypadku wzrostu wymagań. W praktyce oznacza to często konieczność dużej inwestycji, ponieważ pamięci SAN należą do najdroższych elementów systemu IT.

Polecamy: Wirtualizacja a zasilanie i chłodzenie

Trudniejsza kontrola licencji

Kontrola licencji na oprogramowanie jest z reguły trudniejsza w środowiskach zwirtualizowanych. Możliwość łatwego uruchamiania wirtualnych serwerów i aplikacji stwarza inne, nowe problemy w porównaniu z systemami klasycznymi. Są one związane z potrzebą analizowania rzeczywistych potrzeb różnych grup biznesowych, koniecznością monitorowania i inwentaryzacji wirtualnych serwerów oraz kontrolowania cyklu życia aplikacji, by wyłączać maszyny zbędne, tworzące niepotrzebne koszty. Na rynku dostępne są odpowiednie narzędzia programowe ułatwiające tego typu zadania. Ich koszt należy uwzględnić w projekcie inwestycji.

Bezpieczeństwo - nowe wyzwania

Również zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa i kontroli dostępu do danych w środowiskach zwirtualizowanych jest trudniejsze niż w systemach klasycznych. Trzeba bowiem zabezpieczyć dostęp do oprogramowania wirtualizacyjnego i zdawać sobie sprawę, że każdy, kto uzyska dostęp do wirtualnego serwera, może próbować zainstalować w nim szkodliwy kod, przełamujący standardowe bariery izolujące maszyny wirtualne. Oprócz tego w systemie zwirtualizowanym trudniej jest polegać na standardowych, zewnętrznych mechanizmach kontroli dostępu działających w warstwie sieci, bo z reguły zapewniają one ochronę jedynie na poziomie najmniej wrażliwej aplikacji działającej na fizycznym serwerze. Zapewnienie bezpieczeństwa wymaga więc innej wiedzy i doświadczenia niż w systemach o klasycznej architekturze.

Polecamy: Bezpieczeństwo - ważny element wirtualizacji

Zarządzanie w nowej wersji

Standardowym elementem centrum danych jest oprogramowanie CMDB (Configuration Management DataBase), dostarczające przydatnych w zarządzaniu informacji o bieżącej konfiguracji systemu i ułatwiające automatyzację wielu typowych zadań. Większość dostawców CMDB oferuje już wersje tego narzędzia, obsługujące systemy zwirtualizowane. W wypadku modernizacji istniejącego centrum danych należy jednak pamiętać, że starsze tego typu aplikacje nie zawsze będą prawidłowo działać i rozpoznawać serwery i maszyny wirtualne. Może więc pojawić się dodatkowy koszt związany z koniecznością aktualizacji lub wymiany oprogramowania CMDB, a także odpowiedniej jego konfiguracji, by np. wersja zainstalowanego systemu operacyjnego lub adres IP były przypisane do maszyn wirtualnych i odpowiednio zmieniane w przypadku ich migracji.

Koszty osobowe raczej wyższe niż niższe

Z wirtualizacją centrum danych z reguły związana jest konsolidacja serwerów i nawet kilkunastokrotne zmniejszenie liczby fizycznych maszyn. Chyba w każdym dyrektorze finansowym, w naturalny sposób wywołuje to pomysł, aby obniżyć koszty utrzymania systemu przez zmniejszenie zatrudnienia w dziale IT. Z reguły jest to jednak pomysł nietrafiony. Bo liczba zadań wykonywanych przez administratorów i pracowników wsparcia technicznego zależy głównie od liczby "serwerów", niezależnie od tego, czy są to serwery fizyczne, czy wirtualne. Jednocześnie dochodzą nowe zadania związane z instalacją i konfiguracją oprogramowania wirtualizacyjnego, więc często należy też uwzględnić koszty dodatkowego szkolenia lub zatrudnienia nowych specjalistów ds. systemów wirtualnych.

Zobacz też: Wirtualizacja i cloud computing przyszłości


TOP 200