GPS w każdym aucie i kieszeni

O rynku urządzeń PDA i nawigacji satelitarnej, z Samuelem Wangiem, prezesem firmy Mio Technology, rozmawia Jarosław Ochab.

Marka Mio, do niedawna słabo rozpoznawalna na rynku PDA, w ostatnim okresie błyskawicznie zyskała na popularności. Gartner oszacował wasz udział w rynku palmtopów w I kw. br. na blisko 6%. Skąd wywodzi się firma Mio Technology?

GPS w każdym aucie i kieszeni

Samuel Wang

Mio Technology to spółka należąca do znanego tajwańskiego koncernu Mitac, który zajmuje się produkcją sprzętu komputerowego. Mitac wytwarza urządzenia dla wielu marek. Jedną z nich jest MIO.

Wasza firma specjalizuje się w nowej kategorii urządzeń zwanych PNA (Personal Navigation Assistant) lub PND (Personal Navigation Device). Czy zamierzacie konkurować także w innych segmentach - na przykład na rynku tradycyjnych biznesowych palmtopów?

Koncentrujemy się na urządzeniach wyposażonych w funkcje nawigacji satelitarnej. Rynek tradycyjnych palmtopów - co pokazują statystyki firm analitycznych - kurczy się. Nasza sprzedaż dynamicznie wzrasta. Oferujemy także smartphony, które również wyposażamy w moduły GPS. Działamy ponadto na rynku przenośnych samochodowych urządzeń GPS nie posiadających funkcji PDA. To właściwie najszybciej rozwijający się segment.

Dedykowane przenośne urządzenia nawigacyjne, zwłaszcza samochodowe, są mniej uniwersalne od modeli bazujących na PDA. Na ogół są cięższe i mają większe gabaryty. Skąd więc tak duży popyt na te produkty? Czyż nie lepiej kupić palmtopa z modułem GPS i mapą?

Chodzi przede wszystkim o łatwość użytkowania. Doświadczony użytkownik wybiera często model bazujący na PDA, aby mieć dostęp do funkcji jakie oferuje palmtop. Dedykowany odbiornik GPS jest jednak znacznie łatwiejszy w obsłudze. Wystarczy go włączyć i jest on gotowy do pracy. Pamiętam jak kilka lat temu wprowadzaliśmy na rynek nowy PDA - model 168 dedykowany do nawigacji satelitarnej. Nasze call center odebrało niezliczone ilości zgłoszeń od klientów, którzy nie mogli włączyć zakupionych urządzeń. Podczas pierwszego uruchomienia PDA bazującego na Windows pojawia się funkcja kalibracji ekranu. Trzeba 'tapnąć' rysikiem w kilku miejscach ekranu zgodnie z pojawiającymi się wskazówkami. Już na tym etapie zaczynały się schody. Dedykowane urządzenia nawigacyjne wydają się więc lepszym wyborem dla osób które mają ogólnie niewielkie doświadczenie z komputerami. Sprzedają się lepiej niż rozwiązania nawigacyjne bazujące na PDA.

Czy przyszłość należeć będzie wyłącznie do urządzeń integrujących kilka funkcji, czy też utrzyma się jednak zapotrzebowanie na osobne odbiorniki GPS, telefony, czy modele PDA?

Sa różne grupy odbiorców, do których kierowane są różne rodzaje produktów. Wzrost ilości funkcji przekłada się zawsze na bardziej skomplikowaną obsługę. Zawsze będzie ktoś, kto chce mieć po prostu telefon do dzwonienia, czy odbiornik GPS do nawigacji, nie potrzebując innych funkcji.

Który region jest dla was najbardziej obiecujący pod względem przychodów ze sprzedaży?

Obecnie najważniejsza jest Europa. Największym rynkiem są Włochy, Kraje Beneluksu czy Francja. W Polsce też liczymy na wzrost. W 2006 roku zamierzamy sprzedać tu 60 tys. urządzeń.

Mio Technology kieruje ofertę do masowego odbiorcy. A co z segmentem korporacyjnym? Czy zamierzacie odebrać część rynku takim dostawcom jak HP?

Udziały rynkowe Mio rosną, ale w tej chwili nie zależy nam na sprzedaży produktów korporacyjnych. Będziemy koncentrować wysiłki głównie w segmencie konsumenckim. Naszą ambicją nie jest objęcie pierwszego miejsca wśród dostawców urządzeń PDA ogólnego zastosowania. Ten rynek, jak już wspomniałem nie wydaje nam się atrakcyjny. Chcemy być numerem jednej w obszarze rozwiązań do nawigacji - dedykowanych, bazujących na PDA czy wbudowanych w telefony. To nie HP lecz takie firmy jak TomTom postrzegamy za głównych konkurentów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200