EnFace: Bartosz Górczyński...
- Krzysztof Frydrychowicz,
- 30.09.2008
...prezes polskiego oddziału ITSMF, popularyzator biblioteki ITIL, a zawodowo szef CT Partners, spółki wchodzącej w skład Grupy Infovide-Matrix.
...prezes polskiego oddziału ITSMF, popularyzator biblioteki ITIL, a zawodowo szef CT Partners, spółki wchodzącej w skład Grupy Infovide-Matrix.
O początkach ITIL w Polsce
Wiedzę na temat ITIL przyniosły do Polski korporacje. Przede wszystkim te, którym standardy zarządzania IT wpoiły zagraniczne centrale. Kto był pierwszy? Wykopaliska archeologiczne trwają. Na najstarszy ślad natknęliśmy się w ING Banku Śląskim – nazwa „ITIL” pada w sporządzonej tam dokumentacji po audycie wykonanym przez Holendrów w końcu lat 90. Z czasem o ITIL zaczęli też mówić dostawcy IT.Po raz pierwszy o ITIL, jako publikacji opisującej obszar zarządzania usługami IT, usłyszałem na konferencji SAS Institute w 2002 r. W owym czasie w CT Partners już od dwóch lat doradzaliśmy klientom jak zarządzać IT, czyniąc to w oparciu o własne doświadczenia i samodzielnie wypracowane metody. Zafascynowani uniwersalnością i kompletnością ITIL, z pokorą uznaliśmy, że należy przyjąć rozwiązanie, które za granicą było już standardem.
O rosnącej popularności ITIL
Zaczęliśmy organizować konferencje, szkolić i prowadzić projekty, czerpiąc z dorobku twórców biblioteki ITIL, choć na początku dość ostrożnie posługiwaliśmy się tą nazwą. Z czasem ITIL docierał do świadomości osób zarządzających IT. Dzisiaj można już przyjąć, że o ITIL słyszał każdy dyrektor informatyki. Cieszę się, że także za sprawą naszej działalności. Wdrożeń, które można uznać za kompletne, pokrywających wszystkie opisane w ITIL procesy IT, praktycznie nie ma. Najczęściej występują implementacje, ograniczone np. do obszaru service desk. Do grona najbardziej zaawansowanych użytkowników zaliczają się firmy nagrodzone w konkursie Lider Wsparcia, współorganizowanym przez naszą firmę. Są to m.in. GE Money Bank, Telekomunikacja Polska, Lukas Bank, BZ WBK, Alstom i Agora.
O ITSMF
Na świecie siłą napędową ITIL jest wywodzące się z Wlk. Brytanii stowarzyszenie itSMF, które od dwóch lat działa w Polsce. W maju 2008 r. zostałem wybrany jej prezesem zarządu. Poprzednie władze wykonały mrówczą pracę związaną z rozpoczęciem działalności, organizacją pierwszych spotkań praktyków i tłumaczeniem słownika pojęć ITSM. Barierą okazały się ograniczenia czasowe, wynikające z konieczności godzenia społecznej pracy na rzecz stowarzyszenia z aktywnością zawodową. W efekcie w nowym zarządzie dominują przedstawiciele dostawców IT, a nie użytkownicy. Dla nas popularyzacja ITIL, a to właśnie jest jeden z celów itSMF, w pewnym sensie stanowi przedłużenie aktywności zawodowej.
Trudno ukryć, że liczebność stowarzyszenia w drugim roku działalności rozczarowuje. Wśród ok. 30 osób płacących składki, aż 9 to członkowie zarządu. Dodam, że na kongresie założycielskim mieliśmy czterokrotnie większą frekwencję, a liczba osób, które uzyskały certyfikat ITIL przekracza 3000. Nie sądzę, aby kierowników i dyrektorów odstraszała wysokość rocznej składki (200 zł). Powodem musi być albo brak świadomości korzyści z przynależności do itSMF, albo zakorzeniona w Polakach niechęć do stowarzyszania się. Póki co, stawiam na tę pierwszą przyczynę, szczerze przekonany, że ten stan można szybko zmienić. Wystarczy solidnie przyłożyć się do realizacji celów, doktórych zobowiązaliśmy się w statucie itSMF. Będziemy popularyzować wiedzę o zarządzaniu usługami, organizować spotkania praktyków, polonizować literaturę i egzaminy. Już w październiku organizujemy wspólnie z Computerworld II Kongres itSMF. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku zostanie przeprowadzony pierwszy polskojęzyczny egzamin ITIL. Na tym etapie za sukces swojej kadencji uznałbym zwiększenie liczby członków itSMF do 300.
Rozmawiał Krzysztof Frydrychowicz, fotografował A. Hojny