Zrób sieć sam

Obecnie różnice cenowe pomiędzy kartami 10 Mb/s a 100 Mb/s są tak małe, że można spokojnie dołożyć "parę groszy" i zakupić urządzenie pracujące w szybszym standardzie. Nie trzeba się obawiać, że karta Fast Ethernet nie będzie działać w sieci 10 Mb/s - wszystkie urządzenia są zgodne "w dół". O dziwo owa różnica cenowa dotyczy także markowych kart sieciowych firm, takich jak Intel czy 3Com. Za około 200 zł można kupić kartę 100 Mb/s wymienionych firm. Do zastosowań typowo amatorskich można wybrać jednak znacznie tańsze urządzenia, przeważnie oparte na chipach firmy Realtek. Takie karty dostępne są już od 45 zł.

Planując przebieg kabli, a także miejsca, gdzie zostaną umieszczone huby, powinno się wziąć pod uwagę możliwość dalszej rozbudowy systemu. Być może zaraz po uruchomieniu okaże się, że sąsiad jednak zmienił zdanie i chce dołączyć do "społeczności sieciowej".

Plan wydatków musi obejmować dodatkowe urządzenie zwane zaciskarką. Dzięki niej łączy się fizycznie styki końcówki z drutami w kablu. Lepiej nie eksperymentować ze śrubokrętem i nie próbować samemu zaciskać końcówek, lepiej od razu przeznaczyć ok. 150 zł na metalową zaciskarkę. Wprawdzie najtańsze plastikowe urządzenie można nabyć za ok. 70 zł, to będzie ono jednak znacznie mniej żywotne. Nie można układać kabelków według własnego uznania.

Zostały stworzone odpowiednie standardy określające kolejność kabli w końcówce. Nieprzestrzeganie ich może spowodować, że kabel straci swoje właściwości ekranujące. Nawet kabel UDP bez zewnętrznej osłony może pochłaniać zewnętrzne zakłócenia, dzięki odpowiedniej kolejności rozłożenia sygnałów kabelki działają jak ekrany, ekranując same siebie. Dla sieci Ethernet, licząc od lewej, są to:

1 - biało-pomarańczowy

2 - pomarańczowy

3 - biało-zielony

4 - niebieski

5 - biało-niebieski

6 - zielony

7 - biało-brązowy

8 - brązowy.

Zrób sieć sam
Prawdopodobnie w rozwoju amatorskiej sieci nastąpi moment, gdy okaże się, że trzeba "wyjść" z kablem na zewnątrz. Trzeba pamiętać, że sieci Ethernet oparte na kablach zostały zaprojektowane do działania wyłącznie wewnątrz budynków. Muszą być zasilane ze stabilnego węzła elektrycznego. Podejmując się montowania okablowania np. na parapecie za oknem, trzeba pamiętać, że mogą wystąpić problemy w działaniu sieci. Może dojść nawet do uszkodzenia koncentratorów i kart sieciowych. Związane jest to z wyładowaniami elektrycznymi podczas burz. Jeszcze bardziej zagrożone są kable łączące budynki, wiszące na pewnej wysokości. Spełniają one rolę anteny, "ściągając" szum z zewnątrz. Tworzą się wtedy chwilowe przepięcia, które mogą zniszczyć urządzenia sieciowe.

Jeśli jednak nie ma alternatywnego rozwiązania, można zaryzykować. Aby zmniejszyć liczbę ewentualnych awarii, należy użyć bezwzględnie skrętki ekranowanej z dobrze uziemionym ekranem. Dodatkowo można zastosować dedykowane urządzenia antyprzepięciowe (w naszej sieci osiedlowej zastosowaliśmy np. urządzenia firmy APC). Aby jednak mieć całkowitą pewność, że nie będzie awarii spowodowanej burzą, trzeba przygotować się na duży wydatek. Profesjonalnie używa się w takich wypadkach światłowodu. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z kosztu takiej inwestycji. Odcinek 50-metrowy to wydatek ok. 1500 zł.

100 Mb/s - czy warto?

Sieć 100 Mb/s użytkowana jest z powodzeniem w wielu firmach. Nawet w tych, gdzie wymagana jest duża przepustowość na linii klient-serwer. Dlatego przed podjęciem decyzji należy się poważnie zastanowić, czy jest sens instalowania szybszej wersji sieci Ethernet w rozwiązaniach amatorskich.

Najlepiej przeanalizować poniższe trzy punkty:

1. Do czego będzie wykorzystywana sieć lokalna?

2. Jaka jest perspektywa jej rozwoju?

3. Jakie są możliwości finansowe grupy?

Zrób sieć sam
Jeżeli po zastanowieniu się dochodzicie do wniosku, że przez sieć często będą kopiowane duże ilości danych, między użytkownikami lub z serwera, i sprostacie wymaganiom finansowym, które są dwu- lub trzykrotnie wyższe w porównaniu z siecią 10 Mb/s, to znaczy, że potrzebujecie sieci 100 Mb/s. Jeśli jednak sieć LAN będzie służyć tylko i wyłącznie do podłączenia chętnych do Internetu, a jak wiadomo, dostęp do niego jest przeważnie kilka razy wolniejszy (np. szybkie łącza stałe - 2 Mb/s) lub nawet kilkadziesiąt razy wolniejszy (np. SDI - 115 kb/s), to inwestowanie w znacznie droższą infrastrukturę Fast Ethernet jest po prostu marnowaniem pieniędzy. Najczęściej jednak okazuje się, że sieć będzie służyć użytkownikom jako medium w dostępie do światowych zasobów i w wymianie danych między sobą.

W tym przypadku należy skupić się na punkcie drugim. Jeśli okaże się, że sieć cieszy się dużą popularnością i chętnych wciąż przybywa, również urządzenia 100 Mb/s nie będą złą inwestycją.

A jeśli sieć nie działa...

Monitorując poprawność działania sieci komputerowej, można napotkać na wiele różnorodnych problemów. Przed poszukiwaniem źródła niepowodzenia należy się upewnić, czy karty sieciowe są poprawnie zainstalowane, kable zaciśnięte i wetknięte do hubów. Do diagnozowania działania sieci można wykorzystać polecenie ping. Podłączone komputery powinny mieć nadane adresy z tej samej podsieci i najlepiej z puli adresów prywatnych, np. 192.168.0.1, 192.168.255.2 itp.

Problem: Wszystko jest podłączone, a sieć nie działa.

Rozwiązanie: Należy sprawdzić, czy jest sygnał na hubie. Większość koncentratorów ma na przedniej ścianie zestaw diod. Upewnij się, czy świecą się te, do których zostały podłączone badane komputery. Można sprawdzić także diodę "na śledziu" karty sieciowej. Przy dochodzącym sygnale z huba powinna się świecić zielona lampka. Spotkałem się z kartami, w których ta dioda (Link LED) ma inny kolor - np. pomarańczowy - przez co można ją pomylić z diodą sygnalizującą transmisję (Activity LED). Najlepiej znaczenie diod odczytać z dokumentacji karty sieciowej. Jeżeli Activity LED nie świeci się, oznacza to brak sygnału. Nie musi oznaczać to przerwanego kabla. Najczęściej winę ponoszą końcówki, które nie zostały poprawnie zaciśnięte. Należy je jeszcze raz zacisnąć, uważając na poprawną kolejność ułożenia kabelków. Możliwa jest też awaria karty sieciowej. Można ją wymienić na taką, która w innym komputerze działa. Jeszcze innym rozwiązaniem jest zmiana portu w hubie na sprawdzony i działający. Jeśli sygnał jednak dochodzi, rozwiązania trzeba szukać gdzie indziej.

Problem: Dioda w hubie i na karcie sieciowej świeci, lecz ping "nie dochodzi".

Rozwiązanie: Zarówno karta sieciowa, jak i inne komponenty sieciowe powinny być poprawnie zainstalowane. Można to sprawdzić poleceniem ping 127.0.0.1. Jeśli działa, można szukać źródła problemu w oprogramowaniu. Przede wszystkim należy wyłączyć wszystkie programy działające jako zapora ogniowa (firewall). Jeśli ta operacja nie pomoże, można jeszcze raz sprawdzić końcówki i porty w hubie metodą omówioną wyżej. Czasem pomimo uszkodzenia portu w hubie dioda się świeci, co utrudnia odnalezienie źródła kłopotów. Jeśli nic nie pomaga, można przynieść inny komputer i podłączyć go do pechowego patchcordu. Jeśli z innym komputerem działa, można zamienić karty sieciowe. Być może winna jest właśnie karta. W ostateczności można przeinstalować system operacyjny.

Problem: Sieć działa w obrębie każdego huba, lecz nie ma komunikacji (lub jest chwilowa) między hubami.

Rozwiązanie: Winien jest kabel lub jeden z hubów. Poszukiwania można rozpocząć od kabla. Jeśli jest to kabel nie skrosowany, można go sprawdzić podłączając do działającego portu i komputera. Należy pamiętać, że łącząc huby takim kablem, używa się po jednej stronie specjalnego portu, niestety nazywanego zawsze inaczej przez różnych producentów (np. "up-link", "crossover", "out" itp.). Najłatwiej rozpoznać go po tym, że taki port jest przeważnie tylko jeden. Jeśli kabel sprawia wrażenie działającego, można spróbować zamienić porty po obydwu stronach lub zrezygnować z dedykowanego portu. Wystarczy skrosować kabel, dzięki czemu można użyć innych portów.


TOP 200