Zapomniane prawo

Oczywiście, stałe proporcjonalności zarówno w nowych formułach, jak i w prawie Groscha są różne, a sens ma ich wyznaczanie tylko dla wyspecyfikowanej technologii danego producenta i w określonym momencie. Dodajmy jeszcze, że ów model może w praktyce ulegać lokalnym zaburzeniom z uwagi na specyfikę polityki cenowej poszczególnych producentów; w szczególności mamy do czynienia z nieciągłością (skokowością) zmian częstotliwości mikroprocesora przy możliwości ciągłego ustalania jego ceny.

Oczywiście, o wydajności kompletnej konfiguracji komputerowej (dla ustalenia uwagi skoncentrujmy się na jednoprocesorowych konfiguracjach PC) decyduje także wiele innych elementów sprzętowych, np. parametry monitora. Tu jednak wkraczamy w obszar subiektywnie odbieranej ergonomiczności - o ile lepszy od mniejszego jest dwa razy większy monitor?

Wróćmy do bardziej wymiernych składników, np. kostek pamięci RAM. Tu mamy do czynienia z prostą zależnością liniową:

M = cP

<font size="1">gdzie M - wielkość pamięci operacyjnej

Oznacza to, że za dwukrotnie większą pamięć zapłacimy podwójnie.

Z kolei dla dysków twardych model bliższy jest zależności kwadratowej:

D = cP<sup>2</sup>

<font size="1">gdzie D oznacza pojemność pamięci dyskowej

Kolorowy zawrót głowy

Z ekonomicznego punktu widzenia najbardziej opłaca się inwestować dodatkowe środki finansowe w pamięci dyskowe, gdyż te nakłady zaowocują najszybszym przyrostem kupowanej wielkości. Inwestowanie w dodatkową pamięć operacyjną ma charakter neutralny bądź alternatywny - opłaca się mniej. Najmniej opłacalne jest decydowanie się na zakup szybszego procesora. Według tych kryteriów, przy kupnie komputera, kierując się jedynie współczynnikiem cena/wydajność, powinniśmy zdecydować się na zakup jak największego dysku, pamięci operacyjnej średniej wielkości i najwolniejszego z dostępnych modeli procesora. Problem w tym, że taka strategia nie uwzględnia innych czynników ekonomicznych bądź pozaekonomicznych, decydujących o typie kupowanej konfiguracji.

Takim dodatkowym kryterium może być np. możliwość rozszerzenia konfiguracji, szybkość technologicznego starzenia się jej poszczególnych fragmentów czy wreszcie rodzaj aplikacji, z jakich chcemy korzystać. W naszych rozważaniach nie mówiliśmy także o innych urządzeniach peryferyjnych, specjalistycznych albo tak typowych jak drukarki.

Warto jednak zastanowić się, dlaczego zależności wydajnościowo-cenowe mają tak różny charakter dla procesorów, pamięci i dysków. Wszak w tym ostatnim przypadku formuła jest podobna do prawa Groscha. Intuicyjnie wyczuwamy, że dysk jest mniej "inteligentnym" urządzeniem od procesora i może w tym kontekście uda nam się znaleźć odpowiedź na zadane pytanie.

Odwrócone proporcje

Z jednej strony, odpowiedź ta tkwi w pokazanym wcześniej paradygmacie mikro- informatycznej sieciowości. Poszczególne części mikroprocesora muszą się ze sobą komunikować, te zależności sieciowe są słabsze w przypadku pamięci operacyjnej, choć technologicznie mówimy tu także o układach scalonych. Z kolei synchronizacja działania poszczególnych fragmentów dysku dokonuje się głównie za pomocą "inteligencji" procesora, korzystającego z pamięci operacyjnej. Owa "inteligencja" to nic innego, jak oprogramowanie.

Dysk jest urządzeniem najbardziej zorientowanym sprzętowo, nie trzeba przekonywać, jakie znaczenie dla wydajności procesora ma skojarzone z nim oprogramowanie. Włączenie do rozważań oprogramowania pozwala na sformułowanie jeszcze jednej myśli. Trudno jest porównywać konfiguracje opisywane prawem Groscha ze współczesnymi, wymagający-mi nowych formuł. Należy pamiętać o proporcjach między sprzętem a oprogramowaniem pół wieku temu i obecnie.

W latach 50. koszt oprogramowania konfiguracji stanowił zaledwie kilkanaście procent jego całości. Dziś mamy do czynienia z dokładnie odwróconymi proporcjami, choć nie zawsze są one wyraźnie widoczne dla przeciętnego "zjadacza" gier komputerowych. Owszem, kupując sprzęt, często płacimy wiązaną transakcją za licencje użytkowania systemu operacyjnego czy podstawowych pakietów programowych. Nie widzimy także kosztów oprogramowania sprzętowego. Wreszcie wielu prywatnych użytkowników komputerów bez żenady korzysta z oprogramowania, mówiąc łagodnie, uzyskanego przy zerowych nakładach. Tymczasem wartość kilkudziesięciu gier komputerowych, z jakich korzysta wspomniany ich zjadacz, przewyższa nominalnie cenę zakupu komputera, na którym są eksploatowane. Z tej perspektywy prawo Groscha może okazać się nadal aktualne.


TOP 200