Zakopane nadzieje na zmiany
- Andrzej Gontarz,
- Sławomir Kosieliński,
- 03.07.2008, godz. 23:14
Im dłużej zajmujemy się społeczeństwem informacyjnym i e-administracją, tym częściej myślimy o zmianie zawodu. O tym nie da się już ani słuchać, ani pisać!
W koło Macieju słyszymy wciąż te same pseudounijne dyrdymały od bałwochwalców e-coś tam. Gdy nawet Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia Miasta w Internecie, na ostatniej zakopiańskiej konferencji próbuje dyskutować, jak doprowadzić do cywilizacyjnego skoku Polaków, to i tak rykoszetem wraca sprawa np. e-zdrowia. To nieprawdopodobne, jak na co dzień inteligentni przedstawiciele przemysłu teleinformatycznego wraz z samorządowcami potrafią na takich forach opowiadać banialuki o ozdrowieńczej mocy techniki.
"Nie ekscytujmy się hasłami!" - irytowała się Elżbieta Hibner, wicemarszałek województwa łódzkiego. Jej zdaniem, rozmowę o unowocześnieniu i usprawnieniu usług medycznych trzeba zacząć od początku, czyli od ustawy o ustroju służby zdrowia w Polsce. Po to, aby każdy wiedział, na co może liczyć i jakie ma zobowiązania. Dopiero potem można mówić o e-zdrowiu, telemedycynie, elektronicznych przychodniach itp. "Mówienie, że e-usługi medyczne są dla dobra pacjenta, jest zafałszowaniem obrazu. To tylko jedna ze stron medalu" - zwracała uwagę Elżbieta Hibner. Rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona.
Fundusze unijne są ważne, ale nie można pod ich presją tworzyć planów rozwoju kraju. One powinny być, przede wszystkim, elementem wspierającym nasze strategiczne projekty wynikające z realnej oceny sytuacji i myślenia długofalowego - przestrzega prof. Grzegorz Gorzelak z Uniwersytetu Warszawskiego.
Fetysz z funduszy unijnych
Dotyczy to również myślenia o funduszach europejskich. "Nie mogą one zdominować naszego myślenia o przyszłości Polski" - przestrzegał prof. Grzegorz Gorzelak z Uniwersytetu Warszawskiego. Te fundusze są ważne, ale nie można pod ich presją tworzyć planów rozwoju kraju. One powinny być, przede wszystkim, elementem wspierającym nasze strategiczne projekty wynikające z realnej oceny sytuacji i myślenia długofalowego.