W ciągu ostatnich lat Intel notował kilkunastoprocentowe wzrosty przychodów. W 2003 r. wyniosły one 30,1 mld USD, rok później osiągnęły 34,2 mld USD, w ub. r. zamknęły się kwotą 38,8 mld USD. Jak prognozuje Paul Otellini, prezes koncernu, w 2006 r. tendencja ta ulegnie zmianie. Przewiduje się, że Intel zakończy obecny rok z przychodami rzędu 37,7 mld USD, co oznacza spadek o 3 proc. w stosunku do 2005 r.

Znacząco zmniejszą się także zyski netto koncernu. O ile w ub. r. wynosiły one 12,1 mld USD, to w tym roku spadną do 9,3 mld USD. Zarząd Intela opracował więc plan restrukturyzacji, zakładający m.in. zwolnienie części ze 100 tys. załogi koncernu. Otellini podkreśla, że nie są to jedyne środki zaradcze, które zostaną podjęte. Ograniczeniu ulegną ogólne wydatki firmy (o 1 mld USD), kolejne 300 mln USD oszczędności to zmniejszenie nakładów inwestycyjnych.

Słabsze wyniki finansowe Intela są m.in. konsekwencją powolnej utraty udziałów rynkowych, błędów we współpracy z siecią dystrybutorów i kanałami sprzedaży bezpośredniej oraz rosnącej konkurencji (głównie ze strony AMD). Przedstawiciele zarządu Intela przyznają, że rywalizacja na polu rozwiązań technologicznych staje się coraz trudniejsza.

W ramach odbudowywania pozycji rynkowej, oprócz ograniczania kosztów bieżących, koncern planuje zaprezentować w najbliższych miesiącach trzy nowe, dwurdzeniowe procesory (wykonane w technologii 65 nm). W czerwcu premierę ma mieć układ Woodcrest (serwery), miesiąc później planowane jest udostępnienie procesora o kodowej nazwie Conroe (desktopy). W sierpniu zaprezentowany zostanie układ Merom, dedykowany zastosowaniom mobilnym (laptopy).