Liczba osób zwalnianych w mającym ostatnio kłopoty finansowe Xeroxie może wynieść w sumie 10 tys., wliczając w to redukcję 4 tys. miejsc pracy, zapowiedzianą w styczniu - podało dzisiejsze wydanie The Wall Street Journal.

Gazeta powołuje się na wypowiedź Carlosa Pascuala, wiceprezesa firmy, będącą częścią wywiadu, jakiego udzielił on telewizji Bloomberg. Jednakże rzecznik firmy skomentował, że liczby te są jedynie domyślne i Xerox musi dokonać kolejnej analizy działalności i programu redukcji kosztów, zanim podejmie ostateczną decyzją o liczbie redukowanych etatów.

Zobacz również:

• Najnowsze badanie dotyczące AI: praca będzie, ale będzie jej mniej
• Przychody na rynku chipów wzrosną w tym roku do ponad 600 mld
• Microsoft otwiera się na agencje rządowe - wszystko przez atak

Pod koniec stycznia firma podała wyniki uzyskane w IV kwartale i całym roku finansowym 2000, który zamknął się dla niej stratą 348 mln USD. Wspomniany kwartał był dla firmy już drugim z kolei, w którym firma poniosła stratę. Przedstawiciele firmy zapowiedzieli wtedy, że w związku ze słabymi wynikami finansowymi Xerox zamierza zwolnić w I kw. br. ok. 4 tys. pracowników, co stanowi prawie 4% ogólnej liczby zatrudnionych. Nie wykluczono też dalszych redukcji.

Pierwsze przesłanki, że w Xeroxie nie dzieje się najlepiej, pojawiły się w październiku ub.r, gdy zapowiedziano redukcję kosztów po ogłoszeniu słabych wyników za III kwartał. Kierownictwo firmy podało, że celem reorganizacji ma być zaoszczędzenie do końca roku 2001 ok. 1 mld USD i powrót Xeroxa do rentowności.

Tymczasem The Wall Street Journal przytoczył wypowiedź C. Pascuala, odnoszącą się do wcześniejszych deklaracji firmy. Jego zdaniem zwolnienie właśnie ok. 10 tys. zatrudnionych w tym roku prawdopodobnie zrównoważy kwotę oszczędności, które firma chce osiągnąć.

***

Xerox ponosi kolejną stratę i zapowiada dalsze zwolnienia