Wszystkie karty na stół

Sporne kwestie

Po pierwsze, wydawcy kart płatniczych będą się starać o równoprawny dostęp do informacji kredytowej. Biuro Informacji Kredytowej jest obecnie jedyną instytucją zapewniającą w trybie online informację o udzielonych kredytach. Problem tkwi w tym, że jest to spółka powołana przez banki, uznające informację kredytową za część tajemnicy bankowej. Nie jest pewne, że posłowie podzielą zdanie niebankowych wydawców kart, aby mogli oni korzystać z informacji gromadzonych przez instytucje ustawowo do tego powołane w celu oszacowania ryzyka kredytowego potencjalnych posiadaczy pieniądza elektronicznego, ponieważ nie ma instytucji wiarygodności kredytowej.

Tutaj oczywiście dojdzie do dłuższej wymiany zdań, czy informacja kredytowa oznacza to samo, co informacja gospodarcza. Ministerstwo Finansów twierdzi, że nie, ale przy okazji powoła się na strategię gospodarczą rządu, w której zapowiedziano powstanie Krajowego Systemu Informacji Gospodarczej. Dzięki niej wszyscy przedsiębiorcy będą mogli sprawdzać wiarygodność kontrahentów. Zanim tak się stanie, mogą upłynąć lata, toteż niebankowi wydawcy kart woleliby przekazywać do Biura Informacji Kredytowej informacje o udzielonych kredytach, licząc, że w zamian BIK udostępni dane o wierzytelnościach, obrotach i stanach rachunków bankowych w zakresie, w jakim informacje te są potrzebne do wydawania elektronicznych instrumentów płatniczych.

Po drugie, policja będzie się domagała wprowadzenia przepisu jednoznacznie definiującego, kiedy następuje transakcja za pomocą kart płatniczych. Czy w momencie włożenia karty do czytnika, czy przyjęcia transakcji przez agenta rozliczeniowego, a może gdy jest obciążony rachunek posiadacza? Od tego zależy ustalenie momentu popełnienia przestępstwa. Policja będzie chciała zakazać kolekcjonowania numerów i dat ważności kart płatniczych, aby zapobiec nielegalnemu posługiwaniu się nimi. Resort finansów uważa, że problemy związane z przestępczością z użyciem kart płatniczych powinny znaleźć odbicie w nowelizowanym Prawie karnym.

Po trzecie, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji będzie nalegać na skrócenie vacatio legis w zakresie rozpoczęcia działalności przez wydawców pieniądza elektronicznego. Załóżmy, że ustawa zostanie przyjęta przez parlament w maju br. Do 1 stycznia 2004 r., kiedy prawdopodobnie staniemy się członkami UE, działalność w tym zakresie będą mogły prowadzić wyłącznie banki. Chodzi o to, aby zrównać prawa wydawców bankowych i niebankowych. Izba zapewne podniesie też kwestię rygorystycznego nadzoru bankowego, istotną dla przyszłych wydawców e-pieniądza. Projekt ustawy określa, że nadzór polega na badaniu wypłacalności, płynności płatniczej i wyników ekonomicznych osiąganych przez instytucję pieniądza elektronicznego.

e-pieniądz zdefiniowany

Pieniądz elektroniczny - wartość pieniężna, stanowiąca elektroniczny odpowiednik znaków pieniężnych, która jest:

  • przechowywana na elektronicznych nośnikach informacji;

  • wydawana do dyspozycji na podstawie umowy w zamian za środki pieniężne

  • nominalnej wartości nie mniejszej niż ta wartość;

  • przyjmowana jako środek płatniczy przez przedsiębiorców innych niż wydający ją do dyspozycji;

  • wymieniana na żądanie przez wydawcę na środki pieniężne;

  • wyrażona w jednostkach pieniężnych.

    Źródło: Ustawa Prawo bankowe i projekt Ustawy o Elektronicznych Instrumentach Płatniczych


  • TOP 200