Wiarygodność zmienia świat

CXO u światowego giganta

Po raz pierwszy od lat Wal-Mart uchyla swe drzwi przedstawicielowi prasy. CIO firmy, Kevin Turner, udzielił nam wywiadu na prawach wyłączności, tłumacząc, skąd biorą się świetne wyniki Wal-Mart na całym świecie i opowiadając o konsekwencjach zamachów terrorystycznych z 11 września ub.r., a także o technologiach, do których przymierza się jego firma.

Wal-Mart to duże przedsiębiorstwo. Nawet bardzo duże. Tylko jednego dnia sprzedaje towary o wartości 1,25 mld USD. Wal-Mart to 4457 sklepów, 30 tys. dostawców, roczna wartość sprzedaży wynosząca ponad 217 mld USD - i tylko jeden system informatyczny. Zdaniem CIO Wal-Mart Kevina Turnera, scentralizowany system informatyczny firmy wykorzystujący jeden, unikatowy kod źródłowy czyni z niej wysoko konkurencyjnego detalistę, mogącego się pochwalić jednym z najniższych poziomów wydatków w branży.

Kevin Turner awansował na stanowisko CIO dwa i pół roku temu, mając 34 lata, po tym jak jego poprzednik Randy Mott odszedł do Della. Turner był zastępcą Motta. Wcześniej kierował pracami nad rozwojem aplikacji jako najmłodszy członek kadry kierowniczej Wal-Mart w historii firmy (29 lat).

W 1977 r. został pierwszym laureatem nagrody Sama M. Waltona dla Przedsiębiorcy Roku, co stanowiło ogromne wyróżnienie w firmie.

<div align="right">Abbie Lundberg</div>

To ogromne wyzwanie dla naszych projektantów, którzy czują się w obowiązku ruszać w teren i poznawać pracę naszych pracowników. W tym jesteśmy wierni jednej z naszych podstawowych zasad: jesteśmy przede wszystkim handlowcami, a dopiero później specami od techniki.

Jakie zmiany przewiduje Pan w ciągu najbliższych pięciu lat w technologiach używanych przez handel detaliczny?

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Przyszłość jawi mi się jako ekscytująca. Pojawią się wspaniałe możliwości przechowywania danych. W ciągu nadchodzących trzech lat dorobimy się zasobów pamięci pozwalających nam obrabiać komputerowo wszystkie dane: wszędzie i zawsze, co jest bardzo ważne w naszej branży. Sądzę, że nadal będziemy korzystać z technologii bezprzewodowych i nadejdzie dzień, gdy nasi klienci będą mogli wejść do każdego z naszych sklepów czy Klubów Sama i załat-wić, co mają do załatwienia, wchodząc do naszej sieci, korzystając ze swoich urządzeń. Pracujemy już nad infrastrukturą, która takie działania ma umożliwić.

Kolejną ekscytującą technologią jest identyfikacja za pomocą częstotliwości radiowych. Pracujemy wraz z Massachusetts Institute of Technology nad rozwojem "tanich chipów", które - jak sądzę - z czasem zastąpią kody kreskowe. Dzięki nim będziemy mogli w sposób inteligentny zawiadywać naszym łańcuchem dostaw na podstawie stanów towarów na półkach sklepowych i w magazynach bez konieczności ich weryfikacji przez naszych pracowników.

Z pewnością w coraz większym stopniu będziemy wykorzystywać transmisję głosu przez Internet (VoIP), co pozwoli na obniżenie kosztów i usprawnienie działania infrastruktury. Wszyscy wiemy, jaką mitręgą jest dziś zmiana numerów telefonów pracowników przenoszonych w inne miejsce. W przyszłości pracownicy ci będą mogli po prostu włączyć telefon w nowym miejs-cu pracy i wszystko będzie działać jak poprzednio, bez konieczności dokonywania jakichkolwiek zmian w systemach.

Sądzę, że w ciągu najbliższych trzech lat pojawią się technologie rozpoznawania głosu. Handel detaliczny - a przynajmniej Wal-Mart - nawet jeszcze nie przymierzył się do stosowania tych technologii. Są one w pewnym zakresie wykorzystywane w naszych centrach dystrybucji i sądzę, że w końcu rozprzestrzenią się także na inne obszary, eliminując część obliczeń, jakie dziś dokonujemy za pomocą przenośnych urządzeń w naszych sklepach, klubach i centrach dystrybucyjnych.

A jak rysuje się Panu przyszłość Waszych aplikacji?

Jeśli chodzi o rozwój aplikacji, sądzę, że największy potencjał tkwi w lepszym wykorzystaniu informacji. W przyszłości zastąpimy dedukcyjny model symulacji działalności modelem indukcyjnym, aby w ten sposób z wyprzedzeniem określać sposoby maksymalizacji sprzedaży. Będziemy mogli np. przeprowadzić symulację okresu wielkanocnego już w grudniu, dzięki czemu dowiemy się, jak będzie wyglądał handel wiosną, i lepiej przygotujemy się do danej sytuacji. Wiele obiecujemy sobie po informacjach i symulacjach prognozujących.

Prowadzimy również działania o charakterze strategicznym, w kierunku rozwoju samoobsługi. Pracujemy nad technologią samoobsługi dla naszych współpracowników, potencjalnych współpracowników, klientów i członków naszych klubów nad ograniczeniem zużycia papieru i formularzy papierowych. Mając do dyspozycji stosowny portal i urządzenia dostępowe w punktach handlowych, nasi klienci i członkowie klubów będą mogli uzyskać informacje o produktach, a my będziemy mogli prowadzić wspomaganą komputerowo sprzedaż.

Wal-Mart w dużej mierze zbudował swoją potęgę na skutecznym zarządzaniu łańcuchem dostaw i zapasami. Zarządzanie to polega na przepływie informacji i jest uzależnione od niezawodności tego procesu. Wydarzenia, takie jak zamachy terrorystyczne z 11 września mogą ten proces zakłócić. Czy po tych wydarzeniach zmieniło się coś w Waszym planowaniu ciągłości działania bądź sposobów radzenia sobie z ewentualnymi katastrofami?

Niestety, po 11 września 2001 r. musieliśmy dokonać zmian w naszej działalności. Mówię "niestety", bowiem inwestujemy teraz mnóstwo pieniędzy, wysiłku i czasu w poprawę bezpieczeństwa, zapewnienie poufności danych i inne tego rodzaju kwestie. Po 11 września życie nasze się odmieniło i z tymi zmianami będziemy się jeszcze długo zmagać. Bardzo chciałbym, aby nasi dostawcy technologii bardziej pomagali nam radzić sobie z pojawiającymi się zagrożeniami. Te ogromne pieniądze, które dziś wydajemy na rozmaite zabezpieczenia, wolelibyśmy bowiem wydawać na rozwój lub inne sprawy o znaczeniu strategicznym. Wielu zagrożeń, z którymi usiłujemy sobie poradzić, dałoby się uniknąć, gdyby dostawcy technologii bardziej przykładali się do udoskonalania swoich produktów. Dziś wydajemy 80% właśnie na prewencję. Nie ma dnia, żebym nie zajmował się kwestiami związanymi z bezpieczeństwem.


TOP 200