WiMAX: Przetargi na życzenie
- Sławomir Kosieliński,
- 15.06.2007, godz. 18:05
Jeżeli samorządy z danego regionu przedstawią Urzędowi Komunikacji Elektronicznej spójny pomysł na internet bezprzewodowy, to UKE zorganizuje tam przetarg na bezprzewodowy dostęp do sieci w paśmie 3,6-3,8 GHz (WiMAX).
W ogłoszonych w 2005 r. 317 przetargach powiatowych na te częstotliwości decydowała cena. W 270 przypadkach wygrała Telekomunikacja Polska. "Przetarg , który miał być przetargiem lokalnym, był źle zorganizowany i ponownie zmonopolizowałby rynek" - stwierdziła Anna Streżyńska. W 2006 r. podjęła więc decyzję, aby wszcząć prace nad unieważnieniem przetargów. Ten proces właśnie dobiegł końca. Czas na nowe rozdanie, tym razem z naciskiem na aktywność samorządowców.
Pomysł na WiMAX
W ogłoszonych w 2005 r. 317 przetargach powiatowych na te częstotliwości decydowała cena. W 270 przypadkach wygrała Telekomunikacja Polska. "Przetarg , który miał być przetargiem lokalnym, był źle zorganizowany i ponownie zmonopolizowałby rynek" - stwierdziła Anna Streżyńska. W 2006 r. podjęła więc decyzję, aby wszcząć prace nad unieważnieniem przetargów. Ten proces właśnie dobiegł końca. Czas na nowe rozdanie, tym razem z naciskiem na aktywność samorządowców.
Jej urzędnicy wytyczyli 60 obszarów przetargowych, na który przypadają po 4 kanały. "Staraliśmy się tak je dobrać, by tworzyły najmniejszy obszar optymalny z punktu widzenia gospodarki widmem, bez naruszania granic gmin, lecz w miarę duży, żeby zachować sensowność inwestycji i małe obciążenie UKE" - tłumaczy Mariusz Busiło, zastępca dyrektora Departamentu Zarządzania Zasobami Częstotliwości UKE. I tak Gdańsk leży na granicy dwóch obszarów. Dzięki temu jest możliwe powielenie się pokrycia, co przekłada się na większą konkurencję (dostępne będzie 8 kanałów) i łatwiejszą budowę nadajników.
"Taki model postępowań przetargowych uwzględnia interesy społeczności subregionalnych" - twierdzi Mariusz Busiło. "Znowuż z biznesowego punktu widzenia przy takim podziale na obszary udział w przetargu jak i budowa sieci nie muszą być kosztowne dla małych i średnich przedsiębiorców. Na dodatek wzrośnie opłacalność inwestycji przez zwiększenie skali niźliby to było w przypadku pojedynczych powiatów".
W opinii UKE kolejną zaletą tego rozwiązania jest mniejsze ryzyko skupienia zasobów w rękach jednego lub dwóch podmiotów, niż przy przetargach wojewódzkich - siłą rzeczy wzrasta konkurencyjność.
Jednak największą nowością jest zgoda na bezpośredni udział samorządów w przetargach. Jeśli gminy uznają, że same są w stanie zagospodarować częstotliwości, to mogą się o nie ubiegać. Aczkolwiek preferowanym modelem jest sformułowanie interesu samorządowego w obrębie danego obszaru i utworzenia związków komunalnych. Czy to ma być forma uzupełnienia infrastruktury "twardej", łączność dla wykonywania zadań publicznych? A może Internet "socjalny"? - to muszą ustalić samorządy zanim zgłoszą się do UKE.
W grę wchodzi również Partnerstwo Publiczno-Prywatne, w którym potencjalny przedsiębiorca - zwycięzca w przetargu oferuje usługi dla samorządów (cele publiczne) w zamian za wsparcie/ułatwienia inwestycji. UKE chciałby, żeby w przetargach wzięli udział mali i średni przedsiębiorcy, identyfikujący się z interesem lokalnym lub regionalnym, inwestujący i tworzący w regionie miejsca pracy, rozpoznawani przez lokalną społeczność. UKE ma też nadzieję, że przy okazji zostanie uruchomiona lokalna inicjatywa jak również aktywności społeczeństwa obywatelskiego. UKE deklaruje także, że ogranicza wagę ceny dla wybory oferty. Ba! Dokumentację przetargową ma zastąpić uproszczony kwestionariusz.
UKE widzi jedno istotne zagrożenie dla tego projektu: populistyczne podejście niektórych samorządów do zagadnień ochrony środowiska, co może zatrzymać na lata proces instalacji nadajników WiMAX.