Walka postu z karnawałem
- Jakub Chabik,
- 25.01.2011
To, co zwykliśmy nazywać Światem 1.0 to spuścizna rewolucji przemysłowej. Na przestrzeni XIX i XX wieku powstały fundamentalne wynalazki określające ład współczesnego świata: linia produkcyjna, hierarchiczna struktura przedsiębiorstwa, giełda i banki jako mechanizm optymalnej alokacji kapitału, media masowe (prasa, radio i telewizja) oparte na jednokierunkowym przekazie oraz współczesna demokracja i administracja publiczna.
Ten świat na naszych oczach się kończy, a zjawiska kryzysowe to przyspieszają. Strukturę i hierarchię zastępuje sieć społeczna, media masowe - "długi ogon" komunikacji bez barier i granic, masową produkcję - produkcja customizowana i niszowa, zaś współczesną demokrację przedstawicielską i biurokrację - demokracja uczestnicząca i merytokracja. Pojawia się to, co Manuel Castells nazwał Galaktyką Internetu, a my na potrzeby tego artykułu - Światem 2.0.
Odbywa się to nie bez napięć. Przyjrzyjmy się, jak Świat 1.0 próbuje radzić sobie w miejscach, gdzie nie zamierza oddać pola Światu 2.0, na wybranych przykładach, przy okazji wskazując, dlaczego te działania pozostają nieskuteczne.
- Próba narzucenia woli poprzez przemoc strukturalną: W momencie, gdy Wikileaks zaczęło publikować pierwsze dokumenty, przypuszczono na serwery atak DDoS, zablokowano DNS, a operatora łącz umieszczono pod presją. Serwis jedynie zmienił kilka razy lokalizację, przeniósł się pod adres numeryczny - ale działa dalej w zasadzie bez przeszkód.
- Wykorzystanie instrumentów prawnych: Widoczne zwłaszcza w przypadku wojny koncernów medialnych i organizacji zbiorowego zarządzania prawami ze ściąganiem plików. Mnogość porządków prawnych, przewlekłość sporów i bezradność prawników w zetknięciu z nowoczesnymi technologiami sprawiają, że w gruncie rzeczy instrumenty prawne są nieskuteczne. Kiedy właśnie Świat 1.0 nauczył się jednego instrumentu, Świat 2.0 wynajduje nowy - i cała zabawa zaczyna się od początku.
- Zduszenie finansowe: Widoczne doskonale w przypadku Linuksa. Wcześniej, kiedy korporacjom zaczynał zagrażać jakiś produkt, zwyczajnie kupowały firmę będącą jego producentem. A co zrobić w przypadku, gdy produkt jest własnością wszystkich i nie da się go kupić?
- Eliminacja liderów: Strategia tyleż widoczna, co nieskuteczna. Ameryce nie udało się ująć Osamy bin Ladena, a nikt nie ma już wątpliwości, że jego ewentualne uwięzienie nie uspokoi sytuacji w Iraku i Afganistanie. Subcommandante Marcos, lider zapatystów, to po prostu mężczyzna w chuście palący fajkę - jeśli zabije się lub aresztuje jednego, pojawi się następny.
Widać, że struktury i procedury budowane do walki z wrogiem widocznym, umiejscowionym organizacyjnie albo geograficznie nie radzą sobie z "rojem", czyli wrogiem rozproszonym, nieprzewidywalnym, nieposiadającym wyraźnego centrum decyzyjnego, miejsca działania oraz osobowości prawnej.
Dlaczego technokraci Świata 1.0 tak długo pozostają nieskuteczni w walce z rojem reprezentującym Świat 2.0? Wydaje się, że przyczyny są kulturowe. Hierarchiczne struktury, takie jak wojsko, państwo czy korporacja, zwyczajnie nie są dość sprawne i skuteczne, aby walczyć z siecią. Ich przedstawiciele są słabo zmotywowani, a zapewne wielu z nich w głębi duszy sympatyzuje z tymi, których mają ścigać.
Incepcja, czyli inspiracja z Halloween
Jednak w ostatnich latach wyraźnie widać, że Świat 1.0 nie jest całkowicie bezradny. Stosując kombinację starych i nowych technik, potrafi realnie opóźnić, a czasami nawet powstrzymać zmianę.