W technologii ważna jest wolność wyboru

Rozmowa z Robertem Paszkiewiczem, szefem regionu CEE w OVHcloud

Dostęp do nowych technologii nigdy chyba nie był tak łatwy, jak dziś. Mamy setki rozwiązań do wyboru, szeroki wachlarz produktów. Ale kto dziś kreuje te potrzeby technologiczne? Dostawca czy odbiorca takich usług i produktów?

Steve Jobs kiedyś powiedział, że gdyby miał tworzyć produkty jedynie słuchając użytkowników, to nigdy nie powstałyby rozwiązania, które stworzył (1). Myślę więc, że to pewna wypadkowa. Nie można nie słuchać klientów, nie znać realiów w których funkcjonują, ale wizjonerstwo polega też na tym, że firmy, osoby, naukowcy, wymyślają nowe rzeczy i w ten sposób sondują rynek.

Wiele się teraz dzieje w OVHcloud. Podczas niedawnego OVHcloud Summit firma przedstawiła szereg nowości, anonsując ponad 40 produktów w swoim portfolio Public Cloud. Skala premiery jest imponująca.

Mamy świadomość, że klienci oczekują produktów, na bazie których sami zbudują potrzebne im systemy dla biznesu. Nasz katalog gotowych rozwiązań musi być więc szeroki.

Świat się zmienia, my nie stoimy w miejscu. Dziś chcemy oferować inne produkty niż te, z których wyrośliśmy. Z usług hostingowych przechodzimy do świata, który oferuje szerokie portfolio innowacyjnych usług w nowym modelu biznesowym.

Dziś chmura de facto stała się commodity. To model świadczenia usług alternatywny do modelu np. kolokacyjnego, pozwalający klientom w szybki i zwinny sposób wdrażać te rozwiązania, które są im potrzebne do biznesu. Teraz wszyscy uważnie patrzą w kierunku sztucznej inteligencji (ang. Artificial Intelligence): jedne organizacje chcą wdrożyć AI, by zoptymalizować swoje procesy, inne – często nowe biznesy – zastanawiają się, jak stworzyć nowy produkt.

A gdzie jest wasza rola?

My, z perspektywy naszych rozwiązań i nowości produktowych, chcemy oferować produkty jak „klocki” , z których firmy, posiadające własne kompetencje, będą mogły tworzyć rozwiązania samodzielnie lub wykorzystać kompetencje partnerskie. Jeśli dana firma będzie chciała na przykład zaimplementować u siebie bądź ulepszyć własny model LLM, będzie to mogła zrobić za pomocą naszych narzędzi i wiedzy eksperckiej. O ile chmura pozwala stosować tradycyjny sposób dostarczania infrastruktury, to sztuczna inteligencja otwiera całkiem inne możliwości, przy czym specyfika systemu dostarczania infrastruktury w modelu chmurowym bardzo mocno wspiera rozwój tematów AI. Można to zrobić szybko, efektywnie kosztowo, bez konieczności robienia dużych inwestycji sprzętowych.

Obecnie, obsługując i wspierając małe i wielkie firmy, oferujemy produkty, których potrzebują do rozwoju. My zaś chcemy współpracować ze wszystkimi i jesteśmy orędownikiem technologii open source. Budujemy cloud-AI market place, który umożliwia klientom korzystanie z różnych komponentów. Jednak z pewnym zastrzeżeniem. Od lat mamy niezmienną strategię - nie wdrażamy do oferty produktów, które konkurowałyby z produktami naszych partnerów. Na przykład nie oferujemy platformy SaaS do tworzenia e-sklepów, ponieważ hostujemy u siebie e-sklepy i takie właśnie platformy. Nie mamy własnej aplikacji do tworzenia platformy webinarowej, bo naszym klientem jest np. ClickMeeting. Taka jest filozofia firmy na poziomie globalnym. Jeśli Klient chciałby uruchomić daną usługę, może skorzystać z rozwiązań naszych partnerów, dostępnych w ramach np. Marketplace.

OVHcloud ma filozofię na poziomie globalnym, bo też coraz sprawniej na globalnym rynku działa. Ostatnio widać wyraźne przyspieszenie w międzynarodowej ekspansji.

Myślę, że to naturalna kolej rzeczy. W Polsce OVHcloud działa już prawie 20 lat, a na innych rynkach od niespełna 25 lat. Nas dwie dekady nad Wisłą wiele nauczyły, natomiast rozwijamy się tak szybko, jak pozwala na to rynek i oczekują klienci. A ich oczekiwanie to np. potrzeba wsparcia lokalnego. Firma, która myśli strategicznie, musi strategicznie podchodzić do planowania swego rozwoju. Działamy dwukierunkowo. Od początku działalności w Polsce mamy silny dział R&D, globalnie rozwijamy się też przez akwizycje. Jedną z ostatnich jest zakup technologii niemieckiego dostawcy gridscale, specjalizujego się w rozwiązaniach edge computing (przetwarzania rozproszonego), co pozwala tworzyć nam lokalne centra danych szybko i łatwo. I to jest odpowiedź na to, jak w krótkim czasie otworzyć wiele ośrodków, oferując cloud bliżej klienta, niezależnie od jego geograficznej lokalizacji.

Jest jeszcze rozwój produktowy. OVHcloud stara się działać globalnie, oferując te same produkty i rozwiązania na całym świecie. Różnica jest w oczekiwanym poziomie wsparcia, we wdrożeniach i specyficnych kompetencjach. Jeśli jestem klientem z Polski i chcę otworzyć biznes w Azji, to dostanę taką samą usługę, którą znam z lokalnego rynku, ale świadczoną w Mombaju czy Singapurze.

Rolą dostawcy chmurowego jest pomaganie klientom, by mogli się skupić na własnym biznesie i wyzwaniach, które mają. Klienci – co widać właśnie w temacie AI i cloud, chcą gotowych, prostych do wdrożenia rozwiązań. My, jeśli chodzi o chmurę, rozróżniamy dziś dwa typy podejścia: „Do cloud” i „Use cloud”. To znaczy, że część organizacji potrzebuje na przykład wydajnych serwerów, by samemu budować infrastrukturę, inne zaś chcą po prostu natywnie korzystać z wytworzonych rozwiązań. To też nasze motto - wolność wyboru. Tym się kierujemy.

Wolność wyboru oznacza, że wiemy, co wybierać, mamy świadomość. Czy rynek, firmy, już ją mają, jeśli chodzi o chmurę?

Każda transformacja wymaga czasu, wiedzy, zrozumienia i doświadczenia. Trzeba rozróżnić modę od potrzeb. Przez ostatnie lata, jako rynek, uczyliśmy się wspólnie jakie są potrzeby, jak to może funkcjonować, jak pisać aplikacje, które wykorzystają zalety chmurowego modelu. I myślę, że w końcu zaczęliśmy rozumieć, co ta technologia tak naprawdę daje.

Dojrzałość firm oznacza również, że firmy zrozumiały, że do chmury, przynajmniej na początku nie trzeba przenosić wszystkiego. Ale z drugiej strony wdrażanie nowych technologii w firmach w skończonym czasie jest dla nich być albo nie być. Jak to pogodzić? Modelem hybrydowym. Jeśli mamy z różnych powodów system on-premis i chcemy dołożyć nowy „kawałek” , to możemy to przecież zrobić w chmurze. Technologie łączenia systemów rozwijają się, połączenie tego na poziomie choćby aplikacyjnym nie jest już wyzwaniem. Świat zrozumiał, że synergia przynosi benefity. To pozwala tworzyć modele hybrydowe, które mają po prostu działać i realizować założone zadania. Jeśli ktoś na przykład ma klaster wykorzystujący wirtualizację VMware albo Nutanix, ale chciałby zbudować drugie środowisko u cloud providera i bezpiecznie to połączyć by ze sobą te systemy rozmawiały, to nic dziś nie stoi na przeszkodzie.

Dojrzałość rynku skłania do rozsądnego sięgania po technologie, ale też do liczenia, co się opłaci, a co nie. Jeszcze kilka lat temu wiele firm migrowało zasoby do chmury, nie zastanawiając się, czy to ma ekonomiczny sens dla nich.

Czynników skłaniających organizacje do wdrażania nowych technologii jest wiele. To na przykład potrzeba innowacji, wyróżnienia się, ale też wpływa na to sytuacja rynkowa i szukanie optymalizacji prowadzenia biznesu. Żeby na cloud computingu oszczędzić, trzeba go dobrze wdrożyć. Jeśli przeniesiemy aplikacje legacy do chmury, to nie wejdziemy do chmury, tylko przeniesiemy aplikacje w nowe miejsce. Sens będzie wtedy, gdy wykorzystamy zalety chmury jak skalowanie, wyłączanie instancji, gdy nie są potrzebne, zwiększanie mocy.

Z drugiej strony sami dostawcy muszą mierzyć się z kosztami usług dla klientów. W tym aspekcie np. chłodzenie cieczą pozwala nam lepiej i taniej wychłodzić serwer. Jeśli do tego dodamy 2 czy 3 życie serwerów, budowanie centrów w oparciu o rebuilding budynków, to na końcu zyskujemy dobrą usługę, której domeną jest price-performance ratio. Posiadamy też systemy kalkulatorów, ułatwiających liczenie śladu węglowego, pokazujemy, jak liczyć koszt chmury.

Gdzie w krótkiej bądź dłuższej perspektywie znajduje się technologiczna ściana? Dziś przetwarzamy olbrzymie zbiory danych, można rzec, że technologia pracuje na najwyższych obrotach. Czy tej mocy może zabraknąć?

OVHcloud nie jest spółką, która spocznie na laurach. Skoro świat się zmienia, to my też musimy. Trzeba podążać za zmianą, ale też ją kreować. Myślimy do przodu. Kiedyś, jak tworzyliśmy pierwsze maszyny wirtualne, to wszyscy byli pewni, że to już szczyt możliwości technologicznej. Ale dziś technologia kwantowa, komputery z mocą kubitów, wydają się być tym, co w przyszłości będzie idealnie obsługiwało nasze dane. Uczymy się tej technologii, chcemy być w tym procesie. Quantum jest na początku swojej drogi, a to oznacza, że dopiero zaczyna się rywalizacja firm w tym obszarze. Uważam, że Europa, europejscy gracze mają duże szanse zagospodarowania sporego obszaru.

Szanse dla Europy, by wrócić do technologicznej gry?

W ostatnim czasie przybywa inicjatyw, które chcą zmienić sytuację na starym kontynencie. Powstają inicjatywy z zamiarem stworzenia alternatyw do np. dobrze znanych pakietów biurowych. Uważam, że potrzebujemy w Europie systemów Made in Europe.

To ma sens. Ostatnie lata pokazują, jak zmienia się świat. I zasadnym jest pytać się, na ile dziś w Europie jesteśmy gotowi w razie niekorzystnych globalnych zmian, na zapewnienie suwerenności danych, infrastruktury, systemów. Musimy się zastanowić, na ile jesteśmy bezpieczni w ramach naszej współpracy międzykontynentalnej. Wolność wyboru powinna też oznaczać wybór między rozwiązaniami z różnych stron świata. I o tym należy rozmawiać w czasie prosperity, współpracy i dobrych kontaktów z partnerami na całym świecie.


(1) “Bardzo ciężko jest tworzyć produkty w oparciu o wymagania klienta. Ludzie zazwyczaj nie wiedzą czego chcą do momentu, kiedy im tego nie pokażesz” Steve Jobs dla BusinessWeek, 1998

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200