Twórcy Microsoftu

"Oczywiście jest grupka najważniejszych projektantów i kierowników, jednak cała reszta jest równa" - twierdzi Bohdan Raciborski. Nie ma także nieformalnych hierarchii, które powstają w wielu firmach. "Każdy ma możliwość wyboru grupy, w której chciałby pracować, i może ją zmienić, kiedy tylko zechce. Teoretycznie mógłby to robić nawet co pół roku, jednak takie przypadki praktycznie się nie zdarzają" - wyjaśnia Bohdan Raciborski.

Dobór naturalny

Brak konfliktów i zdyscyplinowanie są skutkiem dobrze prowadzonej rekrutacji. Mimo że większość osób trafia do Microsoftu przez przypadek, ich selekcja jest bardzo skrupulatna.

"Co ciekawe, mimo iż Microsoft ma tysiące nie obsadzonych miejsc pracy, zatrudnić się tam jest dosyć trudno. Sam przez kilka lat pracowałem w firmie, która razem z Microsoftem opracowywała nową technologię i przez pewien czas nawet pracowałem w Redmond. Myślałem więc, że zostanę przyjęty bez problemów - w końcu wiele osób znało mnie już i wiedziało co umiem. A jednak musiałem normalnie przebrnąć przez całą procedurę selekcyjną" - mówi Maciej Maciesowicz. Po jej przejściu każdy z informatyków trafia do jednego z zespołów, gdzie przydzielany jest mu opiekun, który wprowadza go w obowiązki i zapoznaje z warunkami życia. Każdy z nich, oprócz swoich codziennych powinności wynikających z pracy w zespole, otrzymuje również wiele prywatnych zadań, których realizacja jest poddawana ocenie okresowej. Zazwyczaj są one luźno związane z codzienną pracą. Może to być na przykład opieka nad nowo zatrudnionymi osobami, opracowywanie nowych instrukcji albo udział w konferencjach i prezentacjach.

Zmieniać świat na lepsze

Mimo wysokich wymagań i obciążenia, z koncernu odchodzi niewielu specjalistów. Nie wynika to bynajmniej tylko z motywacyjnego systemu wynagrodzeń i opcji na akcje przydzielanych pracownikom. "Praca w Microsoft sprawia ogromną satysfakcję. Przecież tworzymy technikę, której używa cały świat. Oglądając pliki wideo gdziekolwiek na świecie, mam poczucie, że one nie funkcjonowałyby bez opracowanych przeze mnie sterowników. Tej satysfakcji nie zastąpią żadne pieniądze. Co ciekawe, te nie są wcale wyższe niż w przypadku innych firm z okolicy" - twierdzi Maciej Maciesowicz.


Źródło: Computerworld

TOP 200