Twitter zamieścił wczoraj na swoim firmowym koncie komunikat informujący, że deweloperzy mogą dalej korzystać z bezpłatnego dostępu do API, nie podając jednak tym razem daty, kiedy zostanie on cofnięty. Wydaje się, że stało się tak za sprawą deweloperów, którzy w ostatnich dniach mocno protestowali przeciwko tej decyzji argumentując, że utrudni im ona bardzo pracę i w efekcie zmniejszy zainteresowanie użytkowników tą platformą.

Twitter bronił swej decyzji twierdząc, że zawieszenie bezpłatnego dostępu do API pozwoli mu walczyć ze spamem. Jednak według deweloperów to chybiony argument, ponieważ mnóstwo aplikacji rozsyłających spam nie korzysta wcale z firmowych API Twittera.

Zobacz również:

• Trwają prace nad komputerami symulującymi działanie ludzkiego mózgu
• Telegram wychodzi na prostą i zapowiada IPO
• Google zapłaci 700 mln dolarów

Opóźnienie to wychodzi co prawda naprzeciw oczekiwaniom deweloperów, zagraża jednak ich planom dotyczącym tworzenia aplikacji wykorzystujących takie API. Twitter zapowiedział w zeszłym tygodniu, że po wprowadzeniu w życie tej decyzji dostęp do podstawowych interfejsów API niskiego poziomu będzie kosztować 100 USD, nie precyzując jednak dokładnie, które z nich będą zaliczone do tej grupy.

Twitter poinformował również, że zapewni w przyszłości deweloperom darmowy dostęp do interfejsów API typu „write only”, które pozwalają publikować do 1500 tweetów miesięcznie. Pozwoli to spełnić obietnicę wyrażoną swego czasu przez samego Elona Muska, który zapowiadał, że Twitter udostępnieni deweloperom tzw. lekkie API, pozwalające dostarczać użytkownikom platformy przydatne z punktu widzenia firmy treści.