Tryb incognito, czyli nowomowa w świecie big techów

Wyciekły służbowe maile, w których pracownicy Google’a wyśmiewają użytkowników trybu incognito, podał PAP

Pexels/ Pixabay

Ogromna grupa amerykańskich internautów domaga się od firmy Google miliarda dolarów odszkodowań za fałszywe obietnice prywatności. Chodzi o tryb incognito, który – jak się okazuje - tak naprawdę nie zapewniał anonimowości. Jak dowodzą ujawnione właśnie maile z 2018 roku, pracownicy tej firmy doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Robili sobie bowiem żarty z trybu incognito i sugerowali szefom, by zmienili jego nazwę i „szpiegowską”ikonę.

Ujawniona korespondencja dowodzi, że firma Google wiedziała, że tryb incognito w jego przeglądarce nie zapewnia prywatności, ale nie informowała o tym użytkowników. Pracownicy tego koncernu po testach ochrony danych wykorzystywanych przez przeglądarkę sugerowali, żeby wycofać nazwę „tryb incognito” i przesyłali sobie memy ośmieszające iluzję prywatności, jaką daje ta funkcja. W mailach wprost pisali, że ów tryb nie zapewnia prywatności, jak sugeruje to gigant technologiczny.

Zobacz również:

  • Ta technika rozwiązuje problem ograniczonej wielkości okien kontekstowych obsługujących modele językowe LLM

Co więcej, sugerowali też szefom Google;a, że firma powinna przestać wprowadzać użytkowników w błąd informacjami o tym, że tryb incognito pozwala na zachowanie prywatności historii wyszukiwania w przypadku korzystania z urządzenia, do którego dostęp mają inne osoby. „Musimy przestać nazywać to >>Incognito<< i używać ikony szpiega” – pisał jeden z inżynierów Google w mailu z 2018 roku po przeprowadzeniu testu ujawniającego brak zabezpieczeń w przeglądarce. Inny inżynier odpowiedział memem przedstawiającym Homera Simpsona, charakterystyczną postać z kreskówki “Simpsonowie”, ubranego w garnitur i cylinder oraz z domalowanymi wąsami jako “Pana Incognito”, dodając, że ten kostium „dokładnie oddaje poziom prywatności, jaki zapewnia przeglądarka”.

“Simpsonowie”, ubranego w garnitur i cylinder oraz z domalowanymi wąsami jako “Pana Incognito”, dodając, że ten kostium „dokładnie oddaje poziom prywatności, jaki zapewnia przeglądarka”.

Jak pisze “Mail Online”, maile te mogą mieć kluczowe znaczenie dla pozwu zbiorowego złożonego przez grupę konsumentów, którzy poczuli się przez Google oszukani. Zdaniem autorów pozwu, opcja prywatnego przeglądania, która oznaczona jest ikoną przedstawiającą tajemniczego mężczyznę w okularach i kapeluszu, jest myląca, ponieważ Google mimo to ma dostęp do danych konsumentów. O tym, czy pozew będzie rozpatrywany, zdecyduje sędzia sądu okręgowego w Oakland w Kalifornii Yvonne Gonzalez Rogers po zapoznaniu się z ujawnioną korespondencją pracowników Google’a i pozostałą dokumentacją.

Pozew ma na celu pociągnięcie firmę Google do odpowiedzialności za brak przejrzystości w kwestii działania trybu incognito, przez co wiele osób sądziło, że zapewnia on użytkownikom pełną prywatność. Konsumenci sugerują, żeby firma zmieniła sposób informowania o tej funkcji, aby uświadomić użytkownikom, że sama nadal może zbierać ich dane. Tryb incognito jest przez Google opisywany jako opcja, która zapewnia, że inni użytkownicy nie będą mogli przeglądać historii wyszukiwania. W opisie nie ma mowy o tym, że Google nie ma dostępu do tych danych.

W efekcie procesu internetowy gigant może zostać zmuszony wypłacić nawet po 1000 dolarów każdemu z autorów pozwu zbiorowego. A że grupa pozywających liczy aż milion osób, kwota odszkodowania może wynieść aż miliard dolarów.

Źródło: PAP

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200