Powodem ta znaczącego spadku są zawirowania w gospodarce oraz przekonanie konsumentów, że sytuacja nie ulegnie szybko poprawie. W rezultacie dostawcy notebooków ograniczają produkcję, wyzbywając się jednocześnie zapasów. Jednak TrendForce uważa, że w drugim kwartale tego sytuacja ulegnie poprawie i na rynek trafi nieco ponad 37,6 mln notebooków, co oznacza wzrost o 11% licząc kwartał do kwartału, ale dalej będzie to spadek o 17,7% licząc rok do roku.

Rynek notebooków jest w trudnej sytuacji, ponieważ firmy ściśle kontrolują wydatki finansowe i ograniczają inwestycje, co powoduje iż popyt na notebooki – szczególnie biznesowe – maleje. opóźniają plany zamówień i redukują siłę roboczą, a wszystko to wpływa na wielkość wysyłek modeli komercyjnych. Nieco lepsza sytuacja panuje na rynku notebooków konsumenckich podstawowej i średniej klasy.

Zobacz również:

• Pomimo amerykańskich sankcji, Chiny rosną w siłę
• Technologia QDEL ma zastąpić OLED jako najwyższej klasy wyświetlacze do 2026 roku
• Rynek notebooków odrabia straty

Jednocześnie wraz ze wzrostem zainteresowania sztuczną inteligencją, rośnie też zainteresowanie bardziej wydajnymi notebookami, które są używane przez bardziej zaawansowanych technicznie klientów oraz profesjonalistów. Nawet jeśli są to produkty niszowe, nadal można je uznać za jeden z istotnych czynników stymulujących popyt na rynku konsumenckim.

Bardzo powolne wychodzenie z pandemii i skutki inflacji pogłębiają niestety jeszcze bardziej lukę konsumencką, i to pomimo pozytywnego wpływu działań promocyjnych, jakie są ostatnio inicjowane przez producentów notebooków. TrendForce przewiduje, że globalne dostawy notebooków w 2023 roku mogą spaść o 13% rok do roku, ponieważ wszystko wskazuje na to iż firmy będą dalej ograniczać wydatki.