Trudna przyjaźń prezesa z informatyką

Skargi i oczekiwania

Na drugiej szali leżą skargi i oczekiwania informatyków w sektorze MSP. Nie mogą się doprosić doprecyzowania, co szef projektu ma na myśli, mówiąc o oczekiwanym wsparciu informatycznym. Słyszą, że ma być, ale co właściwie ma być, nikt nie umie powiedzieć. Nie posiadają choćby zrębów budżetu i zmuszeni są do działania przy jak najmniejszych kosztach.

Nie od dziś i nie tylko w informatyce wiadomo bowiem, że posiadaczy ograniczonych budżetów nie stać na tandetę! Dokładając do tego niską kulturę techniczną pracowników firmy i niespójność danych wprowadzanych przez nich do systemów informatycznych, mamy niemal kompletny zbiór frustracji informatyka MSP.

Teraz powinnam napisać trzy akapity, co robić, kilka chwytów zmieniających zahukanego szefa IT w dumnego, komunikatywnego partnera zarządu. Nie napiszę. Nie ma jeszcze takich chwytów. Wiem, że środowisko kierowników informatyki w MSP już się mobilizuje. Dlatego też z prawdziwym zakończeniem wstrzymam się co najmniej pół roku. Optymistycznie licząc. Wszystkie podpowiedzi mile widziane.

Jadwiga Gnybek jest felietonistką magazynu CIO, a także współtwórczynią "Klubu Nowoczesnego Biznesu MSP", organizacji zajmującej się przygotowaniem kodeksu dobrych praktyk zarządzania IT w sektorze MSP.

Dla Computerworld komentuje Marek Wierzbicki, dyrektor działu wdrożeń LSI Software, a do maja br. wi

W trakcie rozmów informatyków z przedstawicielami biznesu często obie strony zastanawiają się, dlaczego ten drugi nie może używać normalnego i zrozumiałego dla wszystkich języka. Chęć zrozumienia powinna pojawić się jednak po obu stronach. Nawet najbardziej wyedukowany biznesowo informatyk nie załatwi nic u prezesa, który reaguje na jego widok słowami "Pan niech się nie wtrąca w działanie firmy, tylko pilnuje swoich komputerów".

Z drugiej strony nawet najbardziej światły technicznie szef nie dogada się w kwestii przydatnego biznesowi rozwoju IT z człowiekiem, który możliwości poprawy widzi jedynie w zastosowaniu szybszych procesorów czy większych dysków.

Dziś w przedsiębiorstwach z sektora MSP, tak jak w każdej innej firmie, informatyk powinien dobrze się znać na działalności firmy, w której pracuje i być przy tym doskonałym specjalistą od IT. Dzięki temu sam mógłby proponować rozwiązania usprawniające biznes poprzez możliwe dzięki informatyce zmiany procedur bądź standardów pracy. Zarząd powinien być na nie otwarty oraz zdawać sobie sprawę, że rozwiązania bezobsługowe i beznakładowe zdarzają się niezwykle rzadko. Tak więc zainwestowanie nawet w najlepsze oprogramowanie będzie wymagało ciągłych nakładów na bardziej wydajne bądź bardziej rozbudowane wersje systemu, nie dając nigdy stuprocentowej pewności, że zrobiono już wszystko i zabezpieczono się przed wszystkimi możliwymi awariami.


TOP 200