Trendy w nauczaniu

Oczywiście to tylko hasła przydatne przy promowaniu i sprzedaży nowych rozwiązań technologicznych. Jednak regularne pojawianie się kolejnych nowinek dowodzi tego, że dostawcy narzędzi e-learningowych nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Nadal można spodziewać się kolejnych, często zaskakujących rozwiązań technologicznych usprawniających proces szkolenia.

Rychły koniec LMS

Najbliższe lata to wzrost znaczenia systemów informatycznych wspomagających szkolenia. W związku z rozwojem nowoczesnych metod szkolenia systemy będą musiały zapewniać coraz bogatszą funkcjonalność w zakresie prezentowania treści szkoleniowych. Będą także musiały zapewniać to w zróżnicowanej formie, popartej przekazem audiowizualnym czy przy użyciu gier.

W związku z wrastaniem e-learningu w struktury działów swoją funkcjonalnością systemy coraz bardziej przypominać będą narzędzia do pracy grupowej, umożliwiające wspólną realizację części zadań i komunikację przy użyciu kilku mediów.

Paradoksalnie jednak doprowadzi to do marginalizacji systemów LMS (Learning Management Systems). Kilka lat temu przedsiębiorstwo zainteresowane dostarczaniem swoim pracowników szkoleń elektronicznych wdrażało duży zintegrowany system umożliwiający tworzenie i dostarczanie treści, a także analizę danych na temat wykorzystania kursów.

Dziś przy tak dużym zróżnicowaniu treści i formy kursów wdrożenie jednego narzędzia spełniającego wszystkie te wymogi jest bardzo kosztowne. Dlatego też zamiast wdrażania dużych systemów przedsiębiorstwa będą raczej kupować poszczególne elementy szkolenia w formie serwisów, u siebie wdrażając najwyżej rozwiązania do zarządzania danymi o szkoleniach.

Oznaczać to będzie dalszy rozwój sektora usług, zwłaszcza tych realizowanych przez małe wyspecjalizowane firmy. Wielu ekspertów zapowiada także pojawienie się rozwiązań open source (zarówno systemów wspomagających dostarczanie kursów, jak i samych szkoleń) w e-learningu. Można nawet zapoznać się z pierwszymi rozwiązaniami tego typu (np. systemami Claroline, COSE, ATutor, Sakai, ILIAS czy Docebo LMS).

Wydaje się jednak, że na razie open source nie jest wartościową alternatywą wobec systemów i treści dostarczanych przez wyspecjalizowanych dostawców. Przynajmniej z punktu widzenia organizacji, które bardziej niż narzędzi potrzebują fachowej wiedzy na temat wprowadzania szkoleń wspomaganych elektronicznie do przedsiębiorstwa.

Szkolenia dla mniejszych

Wraz z rozwojem sektora usług stworzonych wokół kursów wspomaganych elektronicznie e-learning przestanie być domeną dużych organizacji. Po jego elementy sięgną także firmy małe, które dotychczas ze względu na ograniczone środki korzystały przede wszystkim ze szkoleń tradycyjnych.

Oczywiście będzie to wymagało zmiany nastawienia ze strony dostawców szkoleń, którzy wciąż patrzą na sprzedaż kursów przede wszystkim przez pryzmat długotrwałych projektów związanych z wdrożeniem systemów LMS.

Będzie także wymagało zmiany nastawienia przedsiębiorców z sektora MSP. Jednak może zaowocować zwiększeniem dynamiki rynku szkoleniowego.

Nowe metody, nowe role

Zróżnicowanie metod szkolenia przy jednoczesnej obniżce jego kosztów jednostkowych (a tego należy się spodziewać wraz z upowszechnieniem elementów e-learningu) nie pozostanie bez wpływu na organizacje korzystające ze szkoleń. Jak przewidują eksperci, w nowoczesnych organizacjach wzrośnie rola osób odpowiedzialnych za opracowywanie strategii szkoleniowych. Z czasem może doprowadzić to do wyodrębnienia działów odpowiedzialnych za szkolenia i zarządzanych przez osoby w stopniu dyrektora (coraz częściej nazywanych CLO - Chief Learning Officer).

Do ich obowiązków, oprócz zarządzania kompetencjami pracowników, należeć będzie decyzja o tym, w jaki sposób i przy użyciu jakich metod będą realizowane procesy szkoleniowe. Staną się współodpowiedzialni za planowanie kursów i metody weryfikacji wiedzy zdobytej przez pracowników.

Nowa funkcja będzie powiązana raczej ze strategicznym zarządzaniem niźli z administracją i zarządzaniem informacją kadrową, gdzie do tej pory sytuowane były komórki odpowiedzialne za koordynację procesu szkoleń.

Zmiany tuż-tuż

Kiedy trendy opisywane przez zagranicznych ekspertów dotrą do polskich organizacji? Prawdopodobnie szybciej niż moglibyśmy oczekiwać. Mimo starań dostawców technologii i szkoleń, e-learning jest wciąż sceptycznie przyjmowany przez polskie organizacje.

Wynika to po części z niechęci do nowinek technologicznych prezentowanej przez działy kadrowe, a po części z niezbyt jeszcze rozwiniętej kultury organizacyjnej firm, które wciąż traktują fakt wysłania pracownika na szkolenie jako bonus pracowniczy niźli jako korzyść dla przedsiębiorstwa.

Kierunek zapowiadanych zmian, w tym upowszechnienie się mieszanych metod szkolenia, przyczynia się do oswojenia nowoczesnych technologii. Jest również poniekąd zgodne ze sceptycznymi postawami reprezentowanymi w firmach.

Odpowiada intuicjom żywionym przez ludzi odpowiedzialnych za procesy szkoleniowe, którzy opowiadają się za kształceniem opartym na bezpośrednim kontakcie trenera z uczącymi się.

Dlatego też zapowiadana przez specjalistów ewolucja ma w tym przypadku duże szanse powodzenia. Dzięki niej z e-learningiem będą mogli oswoić się nawet jego dotychczasowi przeciwnicy.


TOP 200