Tłok na szczycie

Zdarza się, że telefon od headhuntera staje się impulsem do zmiany dla menedżera IT: "Bardzo często, jeśli dzwonię do kandydata i przedstawiam mu propozycję pracy, to nawet jeśli nie trafi on do tej firmy, nieraz i tak zmienia pracę w ciągu kolejnych 4-5 miesięcy" - zauważa Barbara Jakubska. "Minęły czasy, w których ludzie pracowali po kilkanaście lat w jednej firmie. Teraz średnia to 3-5 lat. Pracownicy często potrzebują zmian i nowych wyzwań zawodowych, jeśli w danej organizacji nie mogą się już rozwijać, wtedy najczęściej zmieniają pracę" - dodaje.

Czekanie na informację

Headhunterzy sugerują, że CIO nie wypada aktywnie szukać pracy, powinien "czekać na telefon". "Kandydaci na te stanowiska raczej nie zgłaszają się sami, to nie są osoby aktywne na rynku pracy. Korzystamy z naszej sieci kontaktów i z mediów społecznościowych" - tłumaczy Wioletta Podstawka. "Dawniej poszukiwanie pracy zaczynało się od książki telefonicznej czy lokalnej gazety, dziś Internet znacznie ułatwia ten proces" - opowiada Barbara Jakubska. "Zaczynamy od publikacji ogłoszeń na portalach, przeszukania sieci naszych kontaktów, baz danych, portali społecznościowych, forów branżowych. Najczęściej najlepszym źródłem informacji są kandydaci, którym znaleźliśmy pracę, i to oni rekomendują inne osoby" - dodaje.

Zobacz również:

  • LinkedIn niczym TikTok? Portal testuje nowe formaty
  • 9 cech wielkich liderów IT

Krzysztof Piłka stosuje metodę direct search. "To jedyna możliwość znalezienia właściwych kandydatów na stanowiska wymagające doświadczenia. Kandydat odpowiadający na ogłoszenia w Internecie to najczęściej osoba, która w tym momencie nie ma pracy albo pozostaje w konflikcie z zarządem, i to jest niebezpieczne dla przyszłego pracodawcy. Nikt nie chce ryzykować obsadzenia pracownika, który może nie być w stanie porozumieć się z ludźmi na wyższym stanowisku. IT musi obecnie umieć się podporządkować biznesowi. Dyrektor IT może mieć własne zdanie, wiedzieć, co i w jaki sposób można osiągnąć, musi umieć przedstawić swoje racje biznesowi, ale jednocześnie powinien doskonale rozumieć biznes i wiedzieć, gdzie trzeba ustąpić pola" - tłumaczy.

Osoby ubiegające się o pracę coraz lepiej radzą sobie z autoprezentacją, zwłaszcza ludzie młodzi. "Kandydaci potrafią coraz skuteczniej ‘zareklamować siebie’ podczas rozmowy kwalifikacyjnej, atrakcyjnie przedstawić własne atuty, wiedzę i doświadczenie. Samo CV nie wystarczy, by poznać, kim tak naprawdę jest kandydat, dlatego tak ważne są rozmowy kwalifikacyjne przeprowadzone przez profesjonalnego rekrutera, niezależnie, czy jest to wewnętrzny specjalista pracujący dla firmy, czy headhunter agencji rekrutacyjnej" - opowiada Barbara Jakubska.

Do rekrutera należy zweryfikowanie informacji na temat kandydata, odsianie tych, którzy konfabulują na temat swoich osiągnięć. "Zawsze oprócz kompetencji merytorycznych decyduje osobowość kandydata. Nawet najlepsze referencje, CV, track of record nie pomogą, jeśli osoba nie wzbudzi zaufania" - uważa Krzysztof Piłka.

Weryfikacja polega przede wszystkim na sprawdzeniu, czy kandydat nie koloryzuje. Rekruterzy spisują wymieniane podczas rozmowy osiągnięcia i żmudnie sprawdzają te informacje w Internecie i wśród znajomych. "Część osób o rzeczach, o których wiemy, że były klęską, mówi, że były sukcesem" - twierdzi Krzysztof Piłka.

Zdarza się także, że ktoś przypisuje sobie zasługi poprzednika. Ważne jest, aby nie mówić źle o konkurentach czy poprzedniej firmie.

Gdy telefon nie dzwoni

Najłatwiej jest zmienić pracę menedżerowi IT, który ma dobre stanowisko w dobrej firmie. Na polskim rynku pracy jest sporo menedżerów, którzy bezskutecznie szukają zatrudnienia od dłuższego czasu. Z powodu przedłużającego się okresu rekrutacji wypadają słabo na spotkaniach - widać po nich frustrację, spadek pewności siebie, mimo długiego stażu i osiągnięć. Ciężko jest im wrócić na rynek pracy, przypomina to błędne koło, ponieważ potencjalny pracodawca zastanawia się, dlaczego tak długo szukają zatrudnienia.

Zdaniem rekruterów, rok bezrobocia to granica, po której już trudno jest znaleźć nową posadę na najwyższym szczeblu. Niektórzy znajdują zatrudnienie, ale często na niższym poziomie niż poprzednio, gorzej płatne. Pracodawcy jednak niechętnie na to patrzą, ponieważ takim ludziom może brakować motywacji. Wyjściem może być przejście np. do firmy konsultingowej lub zatrudnienie się jako menedżer projektu na określony czas. "Często wyższe stanowiska IT wymienia się przy okazji remanentu. Wtedy szuka się osób z doświadczeniem w zmianach. Firmy poszukują konkretnych osób na kontrakt 2-5-letni, taki menedżer ma osiągnąć określone cele i raczej nie przewiduje się jego obecności w docelowych strukturach firmy" - mówi Krzysztof Piłka.


TOP 200