Threads ma już 70 mln użytkowników. "Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje świat, są kolejne social media"

Meta Threads, aplikacja blisko związana z Instagramem, określana jest w sieci jako "killter Twittera". Ale czy kolejna platforma społecznościowa jest nam faktycznie potrzebna?

Threads szybko zdobyła miliony użytkowników / Fot. Paul Hanna, Bloomberg

Threads szybko zdobyła miliony użytkowników / Fot. Paul Hanna, Bloomberg

Meta Platforms (dawniej Facebook) wprowadziła nową aplikację mobilną - serwis społecznościowy Threads. Możemy tam przenieść swoich obserwujących i obserwowanych z Instagrama, który ma już 2,35 mld aktywnych użytkowników miesięcznie.

Threads to serwis mikroblogowy, zbliżony do Twittera. W krótkim czasie zyskał 70 mln użytkowników.

Zobacz również:

  • Threads będzie mógł wysyłać do tej aplikacji wiadomości w trybie DM
  • Już jutro Meta uruchomi konkurencję dla Twittera
  • Tanio już było - Tesla podnosi ceny

Mark Zuckerberg, dyrektor generalny Meta, przekonuje że Threads będzie "przyjaznym" rywalem dla Twittera, platformy zakupionej przez Elona Muska w zeszłym roku. Jedna z zasad Threads nie jest jednak zbyt przyjazna: jeśli usuniesz swoje konto, stracisz również konto na Instagramie, o czym niektórzy mogą nie wiedzieć.

Threads. Czy to faktycznie potrzebne?

Psychologie i analitycy mediów społecznościowych na razie są raczej sceptyczni. Jak podaje MarketWatch.com, eksperci zastanawiają się jak kolejna platforma społecznościowa wpłynie na zdrowie psychiczne internautów, dyskurs polityczny, rozprzestrzenianie się dezinformacji oraz wzmacnianie rasizmu czy mowy nienawiści - a to wszystko problemy, jakimi Zuckerberg miał się zająć w ostatnim czasie. Czy rozwiązaniem ma być wprowadzenie kolejnej platformy?

Do tego dochodzą obawy ekspertów ds. prywatności. Ci martwią się informacjami, które Threads może zbierać z naszego konta: lokalizacja, historia przeglądania i zakupów, a nawet niektóre dane o stanie naszego zdrowia.

Sander van der Linden, profesor psychologii społecznej na Uniwersytecie w Cambridge i autor książki "Foolproof: Why We Fall for Misinformation and How to Build Immunity", widzi jeszcze większą fragmentację rynku wraz z uruchomieniem kolejnego serwisu podobnego do Twittera. "Nie chcemy, aby jedna platforma zdominowała rynek, ale nie chcemy też, aby było ich zbyt dużo" - mówi. Obecnie, można powiedzieć, jest ich zbyt dużo, co prowadzi do większej polaryzacji społeczeństwa.

Każdy może dziś znaleźć takie miejsce w sieci, które podziela jego poglądy i tylko je wzmacnia, bez szans na dyskusje i wymianę argumentów. Tworzą się tzw. echo chambers, miejsca o charakterze stronniczym i z mnogością politycznie jednostronnych głosów, gdzie użytkownicy stale powtarzają to, co powiedzieli już inni. Takie miejsca generują stale wiadomości o podobnej treści i izolują się od jakiejkolwiek formy krytyki.

Obecnie natomiast trwa walka w mediach społecznościowych o dominację rynku. Elon Musk oskarża już Metę o przesadne upodobnienie Threads do Twittera, a Meta zaprzecza oskarżeniom. Musk twierdzi, że w platformie Zuckerberga zatrudnili się niektórzy byli pracownicy Twittera, który mieli wcześniej dostęp do tajemnic handlowych i innych poufnych informacji o jego platformie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200