Taryfikacja ponad wszystko

TCH: Przykład z elektrownią jest chybiony, bo wszędzie na świecie ceny energii elektrycznej ustala państwo. NASK popełnił błąd wprowadzając w ten sposób cennik i powinien się do tego teraz przyznać. Przyszłością Internetu jest biznes, a NASK potraktował go arogancko. Nigdy nie był inicjatorem poważnej rozmowy na temat nowego modelu płatności za Internet w Polsce.

AZ: Być może rząd ustali, że wszyscy w jakimś zakresie powinni mieć darmowy dostęp do Internetu, a w sieci umieści się pewne zasoby informacyjne utrzymywane przez państwo. Należy to jednak do sejmu, a nie NASK-u, który z tym nie ma kompletnie nic wspólnego. Przykładowo w Szwecji sieć szkieletowa jest ustawowo utrzymywana przez państwo. Ale tego nie może zbudować NASK, tylko TPSA, będąca dziedzicem bogatej infrastruktury. Jednak jestem przeciwnikiem wszelkich wielkich programów rządowych, dzięki którym na ogół nic nie powstaje, za wyjątkiem kilku prywatnych fortun.

Napędzanie klientów dla NASK-u w ten sposób, że KBN zapłaci, nie jest najlepszy z naszego punktu widzenia. Przede wszystkim rodzi słuszne zarzuty o nierówne traktowanie podmiotów gospodarczych.

TCH: Zapewne milcząco wszyscy się zgadzamy, że pewna podwyżka jest konieczna. Ale czy w takiej formie? Taryfikacja ruchu rodzi wiele zachowań aspołecznych. Sam myślę o przeniesieniu do Stanów Zjednoczonych własnego serwera WWW, z którego zresztą w większości korzystają właśnie klienci ze środowisk akademickich.

MU: NASK oferuje usługi komercyjne. Kiedy będziecie mieli odwagę publicznie powiedzieć, że nie jesteście już Naukową i Akadmicką Siecią Komputerową tylko Publiczną Siecią Komputerową (PSK)?

AZ: Jeśli chodzi o nazwę, jest to dawna marka firmowa i bardzo ciężko jest się jej pozbyć. Mamy normalną koncesję operatorską i nigdy tego nie ukrywałem.

MU: Co się stanie jeśli kilkadziesiąt największych uczelni w Polsce połączy się i wynajmie od NASK-u sieć korporacyjną?

AZ: Być może bardzo mądrze postąpią. W przypadku połączeń superkomputerowych, wręcz do tego namawiamy. Struktura Internetu w Polsce jest sprzeczna z logiką ruchu. Sieć budowana była na takiej zasadzie: gros ruchu odbywa się lokalnie i tam przepustowości są ogromne, następnie jest ruch krajowy, w którym przepustowości są duże, najmniejszy jest ruch zagraniczny, w ktorym przepustowości łączy są najmniejsze. Tymczasem okazało się, że 60% ruchu idzie za granicę. W sieciach lokalnych prawie cały ruch idzie do sieci krajowej i dalej w świat. Można więc powiedzieć, że mamy do czynienia z postawieniem do góry nogami wszystkich założeń. Dlaczego inwestowaliśmy w sieci miejskie? Po to, żeby przesyłać informację w świat? W tej chwili NASK zakłada dosyć licznie węzły w miejscowościach mniejszych. Staramy się tam wykreować usługodawców za wszelką cenę. Właśnie tam istnieją konkretne potrzeby i tam koncentrujemy nasze siły i inwestycję. Jeśli idzie o miasta, to wciąż istnieje ogromny dystans między podażą a zapotrzebowaniem.

DW: W Warszawie?

AZ: Wszędzie. W Warszawie też.

DW: Na wspomnianym przeze mnie spotkaniu usługodawców nikt się nie żalił, że ma zbyt wielu klientów.

NASK-owi zarzuca się, że wciąż chce być zarazem dystrybutorem i dealerem Internetu. Czy prawdą jest, że w Warmanie są teraz instalowane duże liczby modemów?

AZ: To tylko przeniesienie połączeń dial-upowych z Uniwersytetu na Politechnikę. Jest tam jedynie 16 modemów.

TCH: Mnie wciąż to niepokoi, że naukowcy i świat akademicki na poziomie konkretnych ludzi, który siedzą przy komputerze, nie będą nadal płacili za sieć. Osiemdziesiąt procent ruchu na moim serwerze generowane jest przez świat akademicki. I teraz ja będę musiał za to płacić, bo oni ode mnie ściągają te dane. Jeśli głównym użytkownikiem Internetu jest świat akademicki, to dlaczego wygląda to tak, jakby uderzało to w część komercyjną?

W jaki sposób NASK będzie rozliczał ruch dla poszczególnych abonentów?

AZ: Ruch będzie liczony na wszystkich routerach. Co 15 minut będziemy odczytywać gromadzone dane, a zapewnia to standardowe oprogramowanie. Od 1 grudnia tego roku wszyscy abonenci mogą dostawać dokładne statystyki wykorzystania łączy.

DW: Jednak cały czas nie mogę się o nie doprosić... Kto będzie płacił za tracone i odbijane pakiety IP? Jeśli jakiś router zwraca mi wysyłane pakiety, to czy NASK mnie tym obciąży?

AZ: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Ale zaczyna Pan dyskutować o technologii IP, która nie jest przeznaczona do efektywnej i precyzyjnej taryfikacji ruchu. Jest za to dobra do globalnego zliczania jego wielkości. Jeśli Pana statystyki będą różne od naszych, to zapewne będziemy uwzględniać reklamacje.

MU: CISCO podaje, że liczenie ruchu spowalnia pracę routerów o 50%.

AZ: Mam inne dane. Niektórzy proponują, by ograniczać liczbę danych, jakie można w danym momencie wygenerować. Metoda dławienia łączy dla poszczególnych użytkowników jest sprzeczna z ideą Internetu, bowiem wiele modnych dzisiaj aplikacji wymaga właśnie chwilowych, dużych przepustowości.


TOP 200