Szwedzki Echelon

W Szwecji toczy się gorąca debata nad nową rządową propozycją prewencyjnego podsłuchiwania poczty elektronicznej i rozmów telefonicznych. Temperaturę dyskusji podgrzewa jeszcze wyznanie premiera Olofssona, że Telia... i tak zawsze podsłuchiwała, tylko od kiedy zmieniła się jej forma prawna konieczne jest zalegalizowanie tych praktyk. Podobne decyzje zostały jednak podjęte także w Unii Europejskiej, w tym także w Polsce.

Premier Olofsson przyznał, że szwedzki telekom "od zawsze" monitorował rozmowy telefoniczne i komunikację internetową na zlecenie tamtejszej agencji FRA, zajmującej się wywiadem elektronicznym. Prewencyjny

monitoring rozmów i połączeń telegraficznych rozpoczął się oficjalnie w 1948 roku. Początkowo objęto nim wyłącznie komunikację między placówkami rządowymi w Szwecji i za granicą, w późniejszych latach był on stopniowo poszerzany wraz z rozwojem technologii. Jaka jest skala tego procederu obecnie - nie wiadomo. Emerytowany szef FRA Per Kjellnas przyznał, że za jego kadencji instytucja miała uprawnienia do szerokiego nasłuchu radiowego "w ramach obowiązującego prawa" i że raczej nie monitorowała połączeń naziemnych. Tym więcej kontrowersji wzbudziła deklaracja premiera Olofssona, bo wynikało z niej, że w czasach gdy praktyczny monopol na realizację połączeń telekomunikacyjnych w Szwecji miała państwowa Telia takie działania były jednak prowadzone.

Obecna propozycja, gdyby weszła w życie od 1 lipca to dawałaby FRA szerokie uprawnienia w zakresie prewencyjnego monitoringu ruchu internetowego i rozmów telefonicznych prowadzonych w Szwecji. Wspomniano w tym kontekście o wyszukiwaniu specyficznych słów kluczowych w śledzonym ruchu i wykorzystaniu oprogramowania do korelacji znalezionych informacji ("data mining"). Propozycja bardzo przypomina amerykański projekt Echelon, którego działanie szeroko komentowano w latach 2000-2001, a także inne amerykańskie systemy monitoringu takie jak Carnivore. Jednak ten ostatni był stosowany wyłącznie na podstawie zgody sądu, a NSA oficjalnie mogła podsłuchiwać tylko komunikację USA z zagranicą, a nie rozmowy prowadzone przez obywateli amerykańskich w kraju. Szwedzka propozycja idzie na tym polu nieco dalej.

W większości krajów taki podsłuch jest oczywiście prowadzony, ale prawie zawsze wymaga zgody sądu przed założeniem podsłuchu (w szczególnych przypadkach można ją uzyskać po fakcie, ale jest ona warunkiem dopuszczenia takich informacji jako dowodu). Amerykański system Carnivore ma bardzo rozbudowane funkcje filtrowania, które mają gwarantować, że zostanie zarejestrowany tylko i wyłącznie ruch sieciowy, na którego przechwycenie śledczy mają zgodę.

W Polsce plany udostępnienia służbom dostępu do central i węzłów ISP pojawiły się już w 1999 roku na podstawie nowelizacji prawa telekomunikacyjnego, które nałożyło na operatorów telekomunikacyjnych obowiązek "realizowania zadań na rzecz obronności". Od tej pory trwają nieustanne spory na temat tego jaka skala przedsięwzięcia powinna wymuszać na operatorze dostęp "dla służb", bo sprzęt który pozwala to realizować jest bardzo drogi. Obecnie w Polsce toczy się także debata nad implementacją unijnej dyrektywy o retencji danych, która z kolei obliguje operatorów do przechowywania i archiwizacji danych o połączeniach za pięć lat wstecz. Co do tego, że takie prawo wejdzie nie ma już wątpliwości, spory toczą się jedynie co do okresu przechowywania danych. Autorzy polskiej ustawy wykazali się tutaj nadgorliwością, bo unijna dyrektywa zalecała 6 miesięcy do 2 lat.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200