System poboru opłat na polskich drogach
- Monika Tomkiewicz,
- 24.08.2010, godz. 07:41
Z opóźnieniem ruszył przetarg na budowę Elektronicznego Systemu Poboru Opłat. Istnieją obawy, czy system będzie gotowy na 1 lipca 2011 r.
W połowie sierpnia ruszył II etap przetargu na budowę Elektronicznego Systemu Poboru Opłat (ESPO). Choć systemy poboru e-myta to bardzo dochodowy biznes, oferty przedstawiły tylko dwie firmy: konsorcjum MyToll, w skład którego wchodzą m.in. Strabag, Satellic i Kulczyk Investments oraz austriacka firma Kapsch. O co walczą?
Mamy czas do lipca
3,88 mld zł - tyle Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma na realizację 8-letniego kontraktu związanego z systemem elektronicznego poboru opłat za drogi.
W Polsce do 1 lipca 2011 r. e-myto ma zostać uruchomione na 630 km autostrad, ok. 570 km dróg ekspresowych i ok. 400 km dróg krajowych. Później będzie rozbudowywany tak, aby do 2019 r. objąć 9100 km polskich dróg. To w dalekiej przyszłości. Na razie nie wiadomo czy system będzie gotowy w ciągu niecałego roku. Posłowie zasiadający w Sejmowej Komisji Infrastruktury już w czerwcu 2010 r. mówili, że możliwe jest roczne przesuniecie wprowadzenia systemu ESPO. Zwrócono też uwagę, że np. w Austrii i Szwajcarii dzięki temu, że na wdrożenie elektronicznych systemów płatności przewidziano odpowiednio 18 i 24 miesiące uniknięto wielu błędów. W przeciwieństwie do Czech i Słowacji, gdzie systemy te wprowadzano w pośpiechu.
Kulczyk chciał się wycofać
9100 km polskich dróg ma objąć do roku 2019 Elektronicznego Systemu Poboru Opłat.