System elektronicznego poboru opłat może się opóźnić

Już na etapie opóźnionego przetargu na budowę i obsługę e-myta pojawiały się wątpliwości, czy uda się zbudować system na czas. Teraz, choć wykonawca zapewnia, że zdąży, wątpliwości są nadal. Dlaczego? Bo do 1 lipca pozostało 12 tygodni, a do tej pory postawiono dwie z 430 bramek.

Wprawdzie firma Kapsch, która wygrała przetarg na budowę i obsługę systemy elektronicznego poboru opłata na drogach i autostradach rozpoczęła przygotowania do realizacji kontraktu jeszcze przed oficjalnym rozstrzygnięciem przetargu to tempo prac wydaje się być mało optymistyczne. Choć przetarg zakończył się w listopadzie 2010 r. na razie postawiono jedynie dwie bramki które posłużą do naliczania opłat. Stanęły one na trasie ekspresowej S1 w okolicach lotniska Pyrzowice. Do postawienia pozostało jeszcze... 428.

Jak pisze dzisiejszy Dziennik Gazeta Prawna, firma zapewnia, że zdąży na czas, ale dodaje też, że prace prowadzone są w bardzo niesprzyjających warunkach atmosferycznych. "Postawienie bramownicy trwa nie dłużej niż 3 tygodnie. Prace są prowadzone równolegle w całym kraju, zgodnie z założonym harmonogramem" - informuje Marek Cywiński, dyrektor Kapsch Telematic Services, wykonawcy systemu.

Opóźnienia w budowie systemu były brane pod uwagę już na etapie przetargu. Posłowie zasiadający w Sejmowej Komisji Infrastruktury już w czerwcu 2010 r. mówili, że możliwe jest roczne przesuniecie wprowadzenia systemu ESPO. Zwrócono też uwagę, że np. w Austrii i Szwajcarii dzięki temu, że na wdrożenie elektronicznych systemów płatności przewidziano odpowiednio 18 i 24 miesiące. W Polsce przetag zakończył się w listopadzie 2010 r, a ma być gotowy na 1 lipca 2011 r.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200