Świeży powiew

Osoby odpowiedzialne za przesyłanie tych informacji krytykują stosowany obecnie format danych, które są dostarczane w postaci tabel w Excelu. Czy przewidują Państwo wprowadzenie innych formatów?

Ostatecznym formatem przesyłania danych stanie się UN/EDIFACT, zgodny z normami ISO. Zdajemy sobie sprawę, że to bardzo odważne posunięcie i na razie będziemy musieli dopuścić do współistnienia dwóch formatów: UN/EDIFACT i innego uproszczonego, gdzie wszystkie potrzebne dane będą zapisywane w postaci cyfr, liter i umownych separatorów.

Na pewno nowy format przesyłania danych będzie stosowany w szpitalach objętych projektem realizowanym z funduszy Banku Światowego, którego kolejny etap jest właśnie finalizowany. Następna transza środków międzynarodowych zostanie przeznaczona na zakup dla wyłonionych już wcześniej ponad 300 szpitali dwóch modułów - "apteki" i "ruchu chorych", a także konwerterów potrzebnych do wymiany danych z kasami chorych w przyjętym przez nas formacie.

Do przetargu stanęło 18 firm i ich grup, z których po etapie ministerialnej preselekcji pozostało tylko sześć. Są wśród nich konsorcja zgromadzone wokół: Optimusa, Apeximu, ComputerLandu, SMS, Compu i ComArchu. Dokonując wyboru, kierowaliśmy się jakością oferowanych rozwiązań, doświadczeniem, a także możliwościami zapewnienia serwisu dużej liczbie odbiorców. Zapewne jeszcze pod koniec tego roku odbędzie się prezentacja wszystkich zakwalifikowanych przez nas rozwiązań przed przedstawicielami szpitali. Co godne podkreślenia, szpitale będą miały możliwość wyboru systemu. Będą również współfinansować zakup oprogramowania, oczywiście do pewnej, arbitralnie ustalonej granicy. Chcemy w ten sposób zmusić świadczeniodawców do pewnej aktywności. Oczywiście, większość pieniędzy będzie pochodziła z ministerstwa. W zamian będziemy jednak mieli pewne wymagania. Szpital, który zdecyduje się na przyjęcie oprogramowania, będzie zapewne musiał zrezygnować z używanych dotychczas systemów, a także stworzyć własny zespół, który po przeszkoleniu zajmie się wdrożeniem i administracją.

Czy przewidują Państwo pomoc dla szpitali, których nie objął program rozpoczęty w 1995 roku?

Wszystko zależy od ceny systemów zaoferowanych przez wyłonione przez nas firmy. Jeżeli po zakupie oprogramowania zostaną pewne środki, prawdopodobnie zakupimy za nie systemy dla niektórych szpitali mających mniej niż 200 łóżek, a także dla szpitali tzw. resortowych. Trzeba także liczyć się z tym, że na zakup niektórych systemów będziemy musieli przeznaczyć znacznie większe środki. Wynika to chociażby z położenia geograficznego różnych jednostek - zakup systemu i obsługi dla szpitala warszawskiego będzie z pewnością tańszy niż zakup podobnego produktu dla jednostki położonej na prowincji.

Kolejną ze spraw, która wzbudza wiele kontrowersji, jest przetarg na oprogramowanie kas chorych. Dlaczego ostatecznie zdecydowano się na wybór dwóch oferentów?

Wybór systemu dla kas chorych był od początku sprawą trudną - musieliśmy zdecydować o zakupie systemu dla instytucji, które były dopiero w fazie tworzenia. Nie było do końca wiadomo, co ma być przedmiotem umów ze świadczeniodawcami i jak mamy je rozliczać. Pierwsze próby zakupu podjęliśmy jesienią 1998 r., gdy kasy chorych były na wstępnym etapie rozwoju i ich rola w kształtowaniu kontraktów była minimalna. Podjęto wówczas unieważnioną potem decyzję o zakupie jednego rozwiązania. Opóźnienia z tym związane spowodowały, że sprawa znacznie się skomplikowała. Niektóre z kas rozpoczęły już budowę własnych systemów informatycznych, a w łonie zespołu przygotowującego przetarg pojawiły się spory o to, czy powinniśmy dokonywać zakupów jednorodnego rozwiązania. Dyskusje przeciągnęły się do lutego br. i niestety nie przyniosły spodziewanych efektów. W trakcie prac komisji rozważano przyjęcie różnych rozwiązań systemowych - pojawił się m.in. pomysł przekazania kasom chorych pieniędzy, za które te zakupiłyby preferowane przez siebie systemy. Niestety, wiązałoby się to z odpowiedzialnością za ewentualne błędy przy rozstrzygnięciach, której nie-które kasy nie chciały przejąć. Wreszcie zawarto kompromis, którego efektem był wybór dwóch rozwiązań, które zostaną wdrożone we wszystkich kasach chorych. Kryterium przydziału systemów był stopień wykorzystania RUM-u na terenach podległych poszczególnym kasom chorych.

Wybór większej liczby dostawców byłby na pewno lepszy - niestety takie są uwarunkowania decydowania w większych gremiach. Na pewno w przyszłości systemy te będą się różnicować. Wiele kas rozpoczęło samodzielną budowę rozwiązań, a wybrani przez nas dostawcy będą musieli "skonsumować" co najmniej część z tych systemów. Przydadzą się one chociażby w okresie przejściowym - podczas wdrażania nowych rozwiązań. Mam nadzieję, że kasy chorych nie zrezygnują ze starych systemów, zanim nie zaczną funkcjonować nowe, i nie powtórzy się scenariusz znany z ZUS-u.

Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że niektóre rozwiązania stosowane przez kasy chorych będą trudne do zintegrowania. Jednak straty wynikające z tego, że jakiś procent dotychczasowych systemów nie będzie współpracować z nowym rozwiązaniem, są znacznie mniejsze niż te wynikające z braku podstawowych systemów do obsługi kas chorych.


TOP 200