Strony w przebudowie

W Interii żelaznym elementem procesu produkcji jest wersjonowanie kodu, do czego wykorzystywane są rozszerzenia na poziomie systemu plików. Każdy zapis jest rejestrowany i możliwe jest sprawdzenie, kto i co zmieniał. Wykorzystywane jest również repozytorium Subversion w przypadku wydawania kolejnych wersji produktu. W każdym projekcie uczestniczy doświadczony programista, który jest odpowiedzialny za weryfikację jakości młodszych kolegów oraz stosowanie się do zasad i standardów kodowania przyjętych w firmie. Przed emisją projekt przechodzi wiele testów i dopiero po zatwierdzeniu raportu jest dopuszczany do publikacji.

Podobnie jest w DreamLab. Jakość kodu kontrolowana jest przez szefów zespołów, którzy weryfikują poprawność, przejrzystość, zrozumiałość, komentarze kodu, zgodność ze standardami. Obserwują oni powstawanie poszczególnych elementów, zachowując jednocześnie szersze spojrzenie na cały projekt. Praca programistów i szefów zespołów wspomagana jest przez narzędzia do automatycznej walidacji i inspekcji kodu.

Wsparcie małych projektów

W Interii nad tworzeniem oprogramowania pracuje blisko 50 osób. W Onecie jest ich 120. W obu przypadkach zespół stale się powiększa. Pomimo dosyć licznych własnych zespołów portale zlecają część prac na zewnątrz. Zdarza się to głównie w sytuacjach, gdy potrzeby biznesu są nieproporcjonalnie większe niż możliwości produkcyjne. Niemniej dotyczy to zwykle małych i średnich projektów. Outsourcing nie jest wykorzystywany przy realizacji kluczowych elementów systemów i architektury. Przekładają się one bowiem na przewagę konkurencyjną firmy.

"Współpracujemy z kilkoma zaprzyjaźnionymi firmami, którym zlecamy prace w momencie, kiedy nasze moce produkcyjne nie są w stanie obsłużyć zapotrzebowania biznesu. Oprogramowanie dostarczane przez naszych partnerów musi działać zgodnie z koncepcją Software as a Service, dzięki czemu uzyskujemy większą swobodę przy realizacji i wdrażaniu projektu" - mówi Andrzej Litewka z Interii.

Wirtualna Polska nie ujawnia, ilu członków liczy dział informatyki. Wiadomo, że też posiłkuje się zewnętrznymi zasobami. Utrzymuje kontakt z grupą firm, z którymi stale współpracuje. O przekazaniu zadania na zewnątrz decydują dwa czynniki: albo brak specjalistycznych umiejętności, albo brak czasu. "Zasadniczo nie opłaca się samodzielnie wykonywać stosunkowo prostych zadań. Zajmują one czas pracownikom, którzy mogą zająć się bardziej złożonymi problemami" - twierdzi Wojciech Zwiefka.

Strony w przebudowie

Wojciech Zwiefka dyrektor pionu technologii informatycznych w Wirtualnej Polsce

Z kolei Gazeta.pl nie zleca projektów, ale "wypożycza" programistów. "To rozwiązanie z pewnością nie idealne, ale w pewnych sytuacjach optymalne. Takie osoby potrzebują czasu, żeby wdrożyć się do nowych obowiązków, ale z czasem pracują bardzo wydajnie. Problemem pozostaje jednak planowanie rozwoju takich pracowników. Nie możemy za dużo inwestować w szkolenia, bo oni nie zostają z nami długo" - mówi Krzysztof Madejski, dyrektor pionu technologii IT w Agorze.

Problem technologii czy ludzi?

Niezmiennym powodzeniem w portalach cieszą się rozwiązania open source. Główne argumenty to: łatwy dostęp do wiedzy i brak opłat licencyjnych. Linux i FreeBSD są w Interii wykorzystywane jako platforma systemowa, na której znajdują się serwery Apache odpowiednio dopasowane do potrzeb portalu. Większość stron jest programowana przy użyciu języka PHP. Na szeroką skalę z open source korzysta także Agora. Dotyczy to m.in. środowiska programistycznego, narzędzi do testów i systemu przechowywania kodu.

Niemniej - podkreślają praktycznie wszyscy - wybór technologii wynika zawsze z wymagań projektów, które są realizowane. "Podstawową działalnością naszej firmy jest realizacja serwisów internetowych, jednak coraz częściej wykonujemy projekty, które nie są już tylko zwykłymi serwisami informacyjnymi, lecz zaczynają przypominać aplikacje sieciowe, w których internauta odgrywa istotną rolę. Dlatego staramy się stosować takie rozwiązania jak AJAX, lokalizację na mapach i udostępniać API do naszych usług" - mówi Andrzej Litewka z Interii.

Podobnie do kwestii wyboru technologii podchodzi Onet. "W zależności od konkretnych potrzeb stawiamy na sprawdzone technologie open source oraz najlepsze rozwiązania komercyjne. Indywidualnych wyborów dokonujemy przy uwzględnieniu klasy systemów, które tworzymy i wymaganych potrzeb funkcjonalnych" - mówi Grzegorz Wójcik, prezes DreamLab.

"Wybierając technologie zwracamy uwagę na trendy. Staramy się odróżniać mody od realnej wartości technologii. Przykładem może być niezwykle popularna technologia Ruby on Rails. Jest wprawdzie kilka dużych serwisów stworzonych z jej użyciem, ale z doświadczeń wiemy, że potrzebuje ona przynajmniej dwukrotnie więcej zasobów niż PHP. Poza tym to także kwestia znalezienia programistów. Przykładem może być rewelacyjny Python, jednak w Polsce brakuje specjalistów" - twierdzi Krzysztof Madejski z Agory.

Onet korzysta z bardzo szerokiego wachlarza technologii. Najlepiej zobrazować to na przykładzie poszukiwanych przez DreamLab programistów. Firma szuka programistów aplikacji internetowych, baz danych, programistów systemowych, aplikacji pisanych w C, C++ oraz C#, a także Javie. Problemy związane ze znalezieniem programistów deklarują wszyscy najwięksi gracze sceny internetowej. "Mamy identyczne problemy jak cała branża IT. Polscy programiści zdobyli duże uznanie za granicą, co spowodowało zwiększenie zainteresowania się naszym krajem przez międzynarodowe koncerny. W Krakowie musimy konkurować z takimi firmami jak Google, Motorola czy IBM" - mówi Andrzej Litewka. "Kłopoty związane ze znalezieniem programistów są natury ogólnej i nie są związane z konkretną technologią" - dodaje Sławomir Puchalski, dyrektor ds. Produkcji Systemów Informatycznych w Interii.


TOP 200