Sprawa Snowdena szkodzi amerykańskim firmom IT

Ujawnienie informacji o globalnym systemie inwigilacji użytkowników Internetu, stworzonym przez amerykańską agencje NSA postawiło w wyjątkowo trudnym położeniu wiele amerykańskich firm, oferujących partnerom i klientom usługi IT. 22 z nich poprosiły właśnie amerykańskie władze o choć częściowo zwolnienie z tajemnicy i możliwość wyjaśnienia klientom i kontrahentom kwestii ich zaangażowania w program PRISM.

Wśród sygnatariuszy otwartego listu, adresowanego m.in. do prezydenta Baracka Obamy, znalazły się m.in. Apple, Facebook, Google, Microsoft oraz Yahoo - czyli firmy, o których od początku (tzn. od momentu ujawnienia istnienia PRISM przez Edwarda Snowdena, byłego pracownika NSA) wiadomo było, że partycypowały w programie wywiadowczym.

Oprócz firm, list podpisali również przedstawiciele ponad czterdziestu organizacji branżowych oraz sześciu firm venture-capital - wszyscy oni domagają się od amerykańskich władz przede wszystkim możliwości wytłumaczenia się przed klientami i kontrahentami. W dokumencie czytamy m.in. "Chcemy większej przejrzystości działań agencji wywiadowczych oraz możliwości poinformowania klientów, jakich dokładnie informacji od nas żądano oraz jak spełnialiśmy te żądania".

"Informacje o tym w jaki sposób i jak często rząd korzysta z tych danych powinny zostać udostępnione Amerykanom, którzy mają prawo uczestniczyć w publicznej debacie poświęconej kwestii poufności i bezpieczeństwa danych przetwarzanych przez dostawców usług IT" - tłumaczą autorzy listu.

"Powinna się odbyć publiczna debata na ten temat - warto zauważyć, że rząd praktycznie nie wypowiedział się do tej pory na temat PRISM. Wszystko, co wiemy o tej sprawie, pochodzi z doniesień medialnych" - stwierdził John Dickson ze specjalizującej się w bezpieczeństwie IT firmy Denim Group (i były członek U.S. Air Force).

Zdaniem przedstawicieli amerykańskich firm, szersze informacje o sprawie PRISM powinny zostać przedstawione nie tylko społeczeństwu w USA, ale również ich zagranicznym partnerom, kontrahentom i klientom. W szczególności dotyczy to krajów Unii Europejskiej, która coraz ostrzej domaga się od USA wyjaśnień w tej sprawie (grożąc, że w razie braku reakcji Waszyngtonu, możliwe jest np. zawieszenie niektórych porozumień o wymianie danych czy nawet opóźnienie negocjacji w sprawie traktatu handlowego USA - UE).

Głos w tej sprawie zabrał ostatnio m.in. Microsoft, który ustami swojego głównego radcy prawnego wyjaśniał wszystkim zainteresowanym, że firma nigdy nie naruszyła praw swoich klientów, zaś każde przekazanie informacji o nich lub ich danych odbyło się zgodnie z obowiązującymi w USA przepisami

John Dickson zwraca uwagę, że tak naprawdę mleko i tak się już rozlało - informacje o PRISM zostały upublicznione, więc większość osób, które agenci NSA chcieliby inwigilować za pomocą swojego systemu wywiadowczego, i tak już zdążyła "przesiąść" się na inne rozwiązania, oferowane przez firmy spoza USA (a więc nie objęte programem PRISM). Dlatego też jego zdaniem w tej sytuacji zasadne jest przeprowadzenie dogłębnej, publicznej debaty nt. działań NSA oraz umożliwienie amerykańskim firmom przedstawienia swojego stanowiska.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200