Spamerzy nie rezygnują

Spamerzy konsekwentnie wyprzedzają o krok produkty projektowane do utrudniania im życia. Trzeba założyć, że dopóki wysyłanie niechcianej poczty będzie działaniem opłacalnym, dopóty będą oni poszukiwać sposobów obchodzenia filtrów antyspamowych niezależnie od tego, jak będą wymyślne.

W ciągu ostatnich sześciu miesiący spam oparty na poczcie HTML był powoli wypierany przez spam tekstowy. W takim spamie treść można zawrzeć po prostu w obrazku i żadne wyrafinowane filtry tekstu na nic tu się zdadzą. Technika ta pozwala na rozdzielanie słów i łącząc tekst ASCII z HTML czyni je nieczytelnymi dla narzędzi skanujących opartych na słownikach.

Inna technika umożliwia z kolei przechwytywanie adresów pocztowych, w momencie, kiedy odbiorca kliknie na obrazku zagnieżdżonym w wiadomości. Popularne są tu nadal tzw. „dodgy domains” (fałszywe domeny), które pozwalają spamerom kierować użytkowników do fałszywej strony webowej podszywającej się pod legalny ośrodek.

Zobacz również:

  • Sprawdzone sposoby na ochronę służbowej skrzynki pocztowej

Fałszywe domeny są używane w niektórych przypadkach do popełniania nadużyć w odniesieniu do banków i ośrodków handlu elektronicznego.

Odbiorca wiadomości pocztowej nieświadomy, że adres źródła nie pokrywa się z nazwą firmy zawartą w wiadomości, może kliknąć na zagnieżdżonym w niej łączniku, który doprowadzi go do fałszywej domeny. Tam proszony jest o wprowadzenie informacji biznesowych i osobistych, takich jak np. identyfikator czy numer konta bankowego, co umożliwia spamerowi kradzież jego tożsamości.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200